Mnie, jako fana starego czarnego rapu, ten film nie mogl nie wciagnac. W sumie jak ktos nie jest fanem, to tez bedzie sie dobrze bawil. Gra aktorska i rezyseria swietne.
Problem jest taki, ze pominieto watek beefu miedzy Eazym i Dre. I szczerze mowiac zawiodlem sie, poniewaz wlasnie na ten temat czekalem najbardziej, chcialem sie dowiedziec jak to dokladnie bylo. No a wciaz wiem tyle, co przed obejrzeniem tego filmu :/
Druga sprawa to takie lekkie pominiecie postaci Rena i Yelli. Tzn w filmie sa, kwestie maja, ale zostalo to ukazane tak, jakby wszystko sie krecilo wokol trojcy Cube, Dre, Eazy. MC Ren I Yella przeciez mieli dokladnie taki sam wklad w albumy jak ww trojka. Wiadomo, ze E byl liderem grupy, ale nie zmienia to faktu, ze chlopaki generalnie na swoich trackach wszyscy byli rowni, kazdy robil po tyle samo.
Film fajny, ale wiecej niz 8 nie moge dac, wlasnie przez to wybiorcze podejscie do ukazywania zdarzen w filmie.