Twórcy mogli darować sobie ten wykreowany świat tego nazwijmy to " klubu", film były o wiele ciekawszy gdyby akcja ze szpitala wkraczała wprost w te inne gdzie dziewczyny zdobywały pzredmioty. Film ma na prawde niezły morał. Ale początek zapowiada nieco głębszą historię, także lekkie rozczarowanie-a szkoda. Ogólnie film robi dobre wrażenie, 7/10
Ale klub nie był wykreowanym światem. To były jej wspomnienia przywołane tuż przed lobotomią. To się działo u niej naprawdę, tylko te walki były wykreowane żeby mogła zacząć tańczyć.