Mój post będzie bardzo lakoniczny.
Wiedziałem jakiego typu może być ten film, przecież kino typu "Źródła" obce mi nie jest a wyobraźnie bujną owszem mam. Ale obrazy w Sucker Punchu mnie nie zajęły.
Nie wiem do kogo adresowany miał być ten film. Zbuntowanych, bogatych, zblazowanych nastolatek? Do mnie kompletnie nie trafił. I mimo nastawiania się na film, który będzie trzeba odbierać z przymrużeniem oka - mnie zawiódł. Jak twórca 300 czy wspaniałych Watchmen może popełnić takie coś?
Z pewnością nie byłem adresatem tego filmu, choć bardzo wierzyłem, że będę się na nim dobrze bawił. Jednak nie. Otrzymałem kakofoniczny, głupi świat rodem z teledysków Lady Gagi czy Dody.
Nie załapałeś konwencji, nie wiesz o co w tym filmie chodzi, za porównanie z Lady Gagą czy Dodą stwierdzam, iż jesteś kompletnym kretynem.