Sorry ten film według mnie miał wiele dennych momentów bomba, która się nazywała nóż kuchenny rozumiem, że następnym ich kluczem do ucieczki był właśnie nóż, ale autorzy się nie postarali. Następne to scena z kucharzem najlepszym sposobem na zdobycie noża jest wejście na stół i odwalenie tańca godowego, na deser zostawiłem sobie kiepskie połączenie robotów, trójpłatowców, rycerzy średniowiecznych wraz ze smokiem i orkami (scena bardziej mi przypominała najazd Gondoru na Mordor ;] ofc bez smoka). Rozumiem, że stworzyła sobie swój własny świat swoje kredki, ale do mnie to nie przemawia.
4/10 jak dla mnie daje go do ulubionych z fakt na głupotę tego filmu ;]
Eee ? rozumiem jakbyś napisał gdybym nie zrozumiał Matrixa albo Incepcji bo faktycznie nawet po obejrzeniu filmu uświadamiałem sobie pewne rzeczy o co im wtedy chodziło a czego nie zdąrzyłem załapać za pierwszym razem, film był prosty w odbiorze fabuła nawet ciekawa nie ukrywam, ale wykonanie niektórych scen opisanych wyżej przyprawiało mnie o śmiech autentycznie. Przeczytaj więc jeszcze raz posta wyżej bo chyba to ty nie zrozumiałeś o co mi chodziło ;)