Laska na początku filmu mówi o aniołach. Chyba chodzi o tego Pana który przez cały film się przewijał, a na końcu pomógł Sweet Pea?
Ogólnie film całkiem niezły, chociaż nie lubię takiej... "brudnej" kolorystyki. Świetna muzyka i pierwsza wizja naprawdę rewelacyjna (trochę kojarzyła mi się z Kill Billem, pewnie z uwagi na miecz i padający śnieg).
Mi się wydaje , że aniołem był zarówno kierowca, jak i Babydoll. To ona przecież wciągnęła wręcz na siłę Sweet Pea z psychiatryka :)
Końcówka dzieje się tylko i wyłącznie w głowie Babydoll, i podobnie jak w innych przypadkach anioł jest jej fantazją.
Dla jasności w rzeczywistości też miała miejsce ucieczka, aczkolwiek nie miała ona zapewne za wiele wspólnego z tym co widzimy w końcówce filmu.
"Końcówka dzieje się tylko i wyłącznie w głowie Babydoll" - racja, jednak myślę że autorowi tematu chodzi bardziej o to czy ten mędrzec był właśnie takim odzwierciedleniem anioła w ludzkiej postaci czy coś, lub z kim tą postać utożsamiacie. Bo właśnie najbardziej prawdopodobne jak dla mnie że on był właśnie takim aniołem.
Pod postacią mędrca kryła się intuicja Babydoll, to wszystko były jej pomysły.
Inaczej jest natomiast w scenie ucieczki SweetPea - tutaj jest to tylko jej marzenie, fantazja dotycząca udanej ucieczki przyjaciółki.
Jeśli opierać się na tym coi Baby Doll mówi na początku filmu, to był to anioł, a nie intuicja.
Cytat z początku filmu:
"Każdy ma swojego anioła stróża. Strażnika, który nas ochrania. Nie wiemy jaką formę przybierze. Jednego dnia będzie starcem. Kolejnego, małą dziewczynką. (...) Nie są po to by za nas walczyć, ale by szeptać w naszych sercach, przypominać nam.. że każdy z nas posiada moc, w świecie który sami tworzymy. Możemy zaprzeczać, że anioły istnieją. Przekonywać siebie, że nie są prawdziwe. Ale one i tak się pojawiają. W dziwnych miejscach. W dziwacznych czasach. Mogą mówić, przez każdą istotę, jaką sobie wyobrazimy. Ośmielają nas......wyzywają nas do walki."
Wiecie co, włączyłam film jeszcze raz i jest to głos Abbie Cornish czyli Sweet Pea. To ona mówi o aniołach. Czyli Baby Doll była aniołem, a cała sprawa dotyczyła Sweet Pea.
Też mi się wydawało że to jej głos. Ale że Babydoll była jej aniołem - to trochę dziwaczne jest. Ale w sumie to w wyobraźni Babydoll powstał ten mędrzec, i na końcu on rozmawiał ze Sweet Pea. Już sam nie wiem czy rzeczywiście Babydoll była takim aniołem dla Sweet Pea, w sumie się poświęciła, żeby tamta mogła uciec ... Mi się wydaje, że kluczowe znaczenie miał ten mędrzec, którego Babydoll sobie wyobrażała, i który im pomagał.
Ale ten cytat nie zaprzecza temu co ja napisałem, co więcej nawet to potwierdza. Dla SweetPea Babydoll była jej aniołem stróżem bo jej pomagała, jednak sam mędrzec jest tylko i wyłącznie nadaniem ludzkiej postaci intuicji Babydoll.
"Mi się wydaje , że aniołem był zarówno kierowca, jak i Babydoll" - odważne stwierdzenie, chyba że chodzi ci o anioła, ale takiego nazwijmy to ludzkiego, w sensie dobrego człowieka :P
Bo to nie była historia babydoll tylko Sweet Pea, taki chwyt;)
Co do aniołów, to kierowca odgrywał role mędrca i to w głowie baby doll, można przypuszczać ze był jej aniołem stróżem (pomógł jej w końcu uwolnić "siebie") idąc dalej tym tropem to Baby doll była aniołem Sweet Pea... A co do kierowcy to Sweet Pea nie widziała tych samych wizji co Baby doll i nie rozpoznała kierowcy, a kierowca (znów moje przypuszczenie) był po prostu kierowcą, może my sumienie podpowiedziało ze powinien ją zabrać, ale kierowca tez nie miał nic wspólnego z aniołem (tez w głowie Baby doll nie był) Z tym kierowca na koniec chcieli troszkę polepszyć humor po tym co zrobili Baby, żeby bezcelowo nie "zginęła"
Taka moja wersja.
Mi się podoba przesłanie tego filmu, a mianowicie Wstań i walcz ty masz wszystkie potrzebne do tego rzeczy:)
"ale kierowca tez nie miał nic wspólnego z aniołem (tez w głowie Baby doll nie był) Z tym kierowca na koniec chcieli troszkę polepszyć humor po tym co zrobili Baby, żeby bezcelowo nie "zginęła"" - a ja mam odmienne troszkę zdanie, i myślę, że mędrzec którego wyobrażała sobie Babydoll, był aniołem :)
Skomplikowane to. Wychodzi na to, że całą historię opowiada Sweet Pea, której aniołem jest Baby Doll, a znowu ta ma swojego anioła - Mędrca ;) który w końcowej scenie, ale jednak raczej tylko w głowie Baby Doll (chociaż czy na pewno?) jest także aniołem Sweet Pea.
"Wychodzi na to, że całą historię opowiada Sweet Pea" - bo raczej śmiem twierdzić że tak jest :)
Nie wiem dlaczego ten film ma tak zaniżoną ocenę :(
Jejku... Kto jest opiekunem, miedzy innymi, Aniola? Przeciez ten film nie jest az tak trudny! Co sie z Wami dzieje, ludzie...
To może z łaski swojej, użycz swej wielkiej mądrości i rozjaśnij ludziom tę oczywistą oczywistość.
@Rysiu11 - tak, chodzi mi o to, że owe anioły to po prostu dobrzy, pomocni ludzie wysłani przez los bohaterce ;)
Babydoll wyrwała Sweet Pea z marazmu, a potem poświęciła się dla niej. Natomiast kierowca wyrwał Sweet Pea z łap policji (czy co to tam było) i okazał jej serce, pozwalając pojechać bez biletu.
BTW udało mi się wyczytać, że żołnierz, którego Sweet Pea pogłaskała po twarzy na pierwszej misji jedzie z nią autobusem w zakończeniu ;) Więc dzięki dobroci ludzi Sweet Pea ma szansę na normalne życie.
Swoją drogą, film jest nieźle pomyślany.. dużo szczegółów, które można przeoczyć, a które okazują się mieć znaczenie na końcu.
"żołnierz, którego Sweet Pea pogłaskała po twarzy na pierwszej misji jedzie z nią autobusem w zakończeniu"
A nie zauważyłaś tego? :)
O dziwo nie.. ale na usprawiedliwienie dodam, że oglądałem film w zabójczo małej rozdzielczości :P
Fajny ten film taki pogmatwany kazdy go rozumie na swoj sposob!!! A tak po za tym znacie jeszce jakies filmy tego typu?
Ja też! :)
W ogóle lubię takie filmy gdzie jest kilka poziomów świadomości czy rzeczywistości. Polecam: Incepcję, 13 piętro, Celę, Vanilla Sky
"kazdy go rozumie na swoj sposob!!!" - prawda, i nie prawda, bo nie każdy go rozumie. Dla niektórych to tylko "teledyski z fikającymi kobitkami", to jest takie smutne że niektórzy tak postrzegają ten film...
o jeszcze żyjesz Myślałem że wziąłeś ślub ze stworkiem z Avatara i szczęsliwie po dżungli hasasz