Wbrew wielu opiniom uważam, że historia w Sucker punch jest bardziej logiczna i nieprzewidywalna, niż się wydaje. Już od samego początku wiele się dzieje, kiedy bohaterka trafia do szpitala. Później jest dwupoziomowa akcja, która rozgrywa się tylko w wyobraźni. Pomysł porównania wariatkowa z domem publicznym jest nader ciekawy i chyba dotąd nie zastosowany, dlatego mi się podoba. Widac reżyser nie zamierzał robic filmu dla małolatów, poniekąd ryzykując, że kinowe sale mogą nie byc pełne. Jest dużo efektów, pojedynków, z których Babbydoll wychodzi cało. A jednak późniejsze losy bohaterek były dla mnie zaskoczeniem, a zwłaszcza finał był zaskakujący. Nie będę go jednak zdradzał, lecz polecam wyprawę do kina. Poza tym lepiej go obejrzec teraz, bo na komputerowym ekranie Sucker punch może się nie obronic. Muzyka jest rewelacyjna, ale o tym każdy wspomniał. Zdobywanie czterech przedmiotów jest znacząco powiązane z warstwą, gdzie bohaterki toczyły wojnę, mam na myśli fragment(spoiler!), gdy na przykład Amber miała zdobyc zapalniczkę z wnętrza marynarki burmistrza, w następnym świecie bohaterki musiały wyciągnąc ogień z wnętrza smoka. Ogólnie scenariusz jest pełen świeżych pomysłów i ciekawych rozwiązań, a kończy się nietypowo. I jeszcze ładne dziewczyny. Naprawdę nie ma powodów do większych narzekań, choc niektóre sceny zdawały się byc przydługie.
Ps. Gdzieś czytałem, że Sucker punch powstał na podstawie gry. To prawda?