Pomysł ma ale wykonanie leży - ile można slow-mo wytrzymać i pokręconych przyspieszonych ujęć?

Bez przesady, ile masz takich "slow -mo" Matrix i Ja Robot na przestrzeni ostatnich 10 lat, to na pawdę tak dużo? Przecież to się aż prosiło o takie wykonanie. Inaczej nie wyobrażam sobie tego filmu. Przecież właśnie scena w pociągu gdzie zastosowano to najlepiej MIAŻDŻY.

Obawialem sie ze sceny walki zaczna mnie nuzyc, ale kazda z nich jest inna - scena stylizowana na bitwe podczas I WS, czy podroz pociagiem albo sceny ze smokiem sa tak urozmaicone ze nie nudza widza... W Matriksie zwlaszcza II i III bracia Wachowscy przegieli z dlugoscia i monotonia scen walk. Tu jest inaczej

Udowadnia, że ma pomysł? No nie wiem. Chociażby jedno z zadań Baby Doll i spółki - kreatury niczym orki z "Władców Pierścieni" + pogoń smoka za samolotem niczym drugie zadanie Harry'ego Pottera w "Czarze Ognia". Nie wiem, czy można to nazwać pomysłem.

Fajna ścieżka dźwiękowa, ale film nie czaruje. Sam początek był fenomenalny, ale potem było już coraz gorzej, w większości była to wina Emily Browning, która zagrała okropnie sztucznie - o wiele lepiej spisałaby się na jej miejscu np. Jena Malone - szkoda, że wyszło inaczej.

stary to Ty filmów nie widziałeś, to ma być pomysł? miałem wrażenie że oglądam wszystko to co się wydarzyło w amerykańskim gównianym kinie przez ostatnie 20 lat tyle że na przyspieszonych obrotach... żal

Zgadzam się - film bardzo dobry, o dziwo nawet Hudgens go nie popsuła, choć początkowo nie powalał, to jednak rozkręcił się.Efekty, sceny walki i muzyka na wysokim poziomie. Ogólnie 8/10.

Mi podobał się ten film, ale nie uważam się za ćwierćinteligenta, który obraża wszystkim mających zdanie odmienne niż on sam. Widzę, że po prostu nie lubisz twórczości Snydera. "myślałem, że martwica mózgu to jest największy syf jaki w życiu widziałem" - to już sporo mówi o Twoim guście. Ocena 4 dla "Strażników" i 10 dla "Starych wyg" dopełnia obrazu. Jeśli Ci się nie podobało to Twoja sprawa, ale można swoją ocenę wyrazić bez używania tak wulgarnych inwektyw.

poprawka: 5 dla "Strażników"

Dla strażników 11/10 bo to film genialny.

,,Postanowiłem się wybrać na ten film dzięki środom z orange bo już po trailerze wyczułem, że może to być straszne gówno - niestety się nie myliłem"

Skoro wiedziałeś że film ci sie nie spodoba to po co na niego szedłeś?

Czekaj... Poszedłeś na ten film, mimo, że czułeś, że będzie gówniany? To ja bym nawet na środy z orange nie szedł. Chyba, że jesteś masochistą.

Filmu nie widziałem - nie oceniam. Drażnią mnie po prostu ludzie, którzy muszą udowodnić jak to bardzo się męczyli na tym filmie, jak to musieli przewijać itd. Czujesz, że film będzie słaby? Nie idź do kina. Oglądasz słaby film na odtwarzaczu? Nie przewijaj tylko wyłącz. Sami sobie komplikujecie życie, chyba tylko po to by denerwować innych forumowiczów.

Martwica mózgu to rewelacyjny film i klasyk, ale najwyraźniej jesteś zbyt głupi na takie filmy.

"Snyder udowadnia ze ma pomysl i potrafi zrobic swietny film! 8/10"

Mam dziwne wrażenie, że nie zrozumiałam tego filmu, bo dla mnie była to totalna masakra - kreatury niczym ze StarWars, Władcy Pierścieni, smoczyca z Eragona (swoją drogą tylko to arcydzieło było dla mnie gorsze od tego "świetnego filmu"), Mistrz z Karate Kid'a i BabyDoll, której twarz cały czas mówiła "ale co? ale jak? że ja? och nie! tak się boję!". Już nie wspomnę o bezwzględnym Niemcu napędzanym parą wodną, który wręcz prosił, żeby blondynka w dwóch kucykach oddała mu mapę. Nawet ja nie jestem taka naiwna :) Powaliły mnie szpilki zmieniające się w baletki, a następnie z powrotem w szpilki - jedyny ciekawy akcent w 'filmie'. Jednym słowem: TRAGEDYJA, w kilku słowach: Czuję się jak SUCKER, że zapłaciłam za bilet, dostałam PUNCH'a w twarz poziomem tego 'arcydzieła'. A pierwsze sceny miały taki potencjał...

Dokładnie, pan Snyder inspirował się tyloma rzeczami, że nie wiem, czy w ogóle można mówić, że jest to jego dzieło :)

W zasadzie film mgłby się skończyć po pierwszych pięciu minutach - na pewno wypadły one najlepiej w świetle całości.

Przeczytałem wszystko co napisałeś kolego i stwierdzam że jesteś prosty ;) bez obrazy nie znam cię. Dla mnie efekty były tylko dodatkiem, zwłaszcza w filmie w którym wchodzimy w świat wyobraźni, jak wiemy ludzki umysł nie ma końca, czasami śnią mi się takie cuda że wszystkie walki w filmie przy tym wysiadają. Przejścia w wyobraźnię głównej bohaterki w sytuacjach błahych to genialny pomysł, zwłaszcza gdy staramy się czegoś doszukać np. sytuacja z kradzieżą zapalniczki, dodam że palę nałogowo i to bardzo dużo, dziewczyna często mówi mi że palę jak smok :) oglądając tę scenę tylko uśmiechnąłem się w duchu, gdy Babydoll musiała w wyobraźni pokonać smoka, aby w rzeczywistości zdobyć zapalniczkę (to moje prywatne spostrzeżenie). Rewelacyjna scena otwierająca film, która mnie położyła na łopatki (łezka zakręciła się w oku). Reasumując, młoda dziewczyna w krótkim czasie traci dwie osoby na których zależało jej najbardziej w życiu, trafia do szpitala w którym skazana jest na zabieg lobotomii, z pozoru powinna być bezradna, ale świat który sama stworzyła, do którego ucieka, pozwala jej walczyć. Mi film bardzo się podobał, zgodzę się że było trochę za dużo efektów, ale były uzasadnione wyobraźnią głównej bohaterki. Dałem 8/10

Nie ufajcie recenzji na filmwebie !! Czytałem już koło dziesięciu recenzji na innych portalach/stronach i recenzenci dawali nawet ocenę 9/10 ! Wszystko zależy od nastawienia do filmu, ci którzy na siłę będą się doszukiwać czegoś co zniechęci innych do oglądania zawsze to znajdą... Polecałbym obejrzeć film każdemu i ocenić według siebie, a nie sugerować się tymi, pożal się boże, beznadziejnymi recenzjami, tak negatywnymi, jak i pozytywnymi. Po trailerach, dostałem to czego chciałem. Film świetny :)

Byłem dzisiaj na tym filmie.
Nie przypadł mi szczególnie do gustu , ale też nie neguje go w całości.
Ja zwyczajnie nie zaobserwowałem w nim zbyt wielu wyższych treści.
Może to wszystko kwestia przeładowania efektami , swoją drogą dobrymi.
Te sceny walk to mi przypominały chwilami połączenie Fallouta z Return to the Castle Wolfennstein.
Smok fajny ;-)
Dziewczyny ładne ;-)
Ogólnie film doskonale się moim zdaniem nadaje na sobotni wypad do kina z synem.
Ja tak zrobiłem i byłem zadowolony ze spędzonego popołudnia.
A z tą lobotomią to swoją drogą wstrętna rzecz.
Jak można przerobić człowieka na warzywo tylko dlatego że jest chory.

Ona nawet nie była chora.
Jej istnienie było ojczymowi nie na rękę więc ją zwyczajnie 'usunął'.

Bohaterka filmu nie .
Ale przez lata lobotomia była stosowana jako świetna metoda terapeutyczna.
Ofiar tych zabiegów jak czytałem były tysiące.
Okaleczonych albo zmarłych w czasie "leczenia" lub wkrótce po nim.
Nie wiem jak chory umysł musi mieć lekarz aby wymyślić takie coś.