Pierwsza myśl jest jednak najlepsza. Gdybym zaufała ogólnej ocenie filmu z pewnością mogłabym wykorzystać te niemal dwie godziny, mówiąc wprost, lepiej. Choć początkowe sceny wyjaśniające okoliczności znalezienia się bohaterki w szpitalu są interesujące, każda kolejna scena utwierdzała mnie w przekonaniu, że był to zły wybór. Oczywiście nie znalazłam w filmie tego, czego właściwie szukałam, tj. zagłębiania się w psychikę bohaterki, bezpodstawnie skazanej na zabieg lobotomii, i zapewne przerażonej tym faktem. Jedyne co pozycja ma nam do zaoferowania to półnagie, zgrabne młode kobiety z broniami w ręku, niszczące sterowce i pracujące w czymś na kształt burdelu. Raj dla erotomanów i fanów kobiet dominujących! Jednak dla mnie w filmie nie było zupełnie nic, żadnego sensu (bo czy normalnym jest, że choć Baby Doll wysłana została do psychiatryka, ląduje w burdelu żeby tańczyć? Jeśli tak, to z czyjąś logiką jest coś mocno nie tak) czy zajmującego zakończenia, mimo ciekawej idei. Sucker Punch jednakowoż może pochwalić się adekwatnym do treści tytułem. Bije w twarz swoimi ordynarnymi efektami specjalnymi biednych, naiwnych ludzi zachęconych przez jakże barwny i tajemniczy opis filmu. A wszystko co dostają to wyglądająca jak pusta lalka barbie dziewczyna z, ostatecznie, uszkodzonym mózgiem. Oby tylko mój własny nie doznał żadnych trwałych skaz.
Podpisuję się pod wypowiedzią Pad. Sucker Punch to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem. Nie ma w nim nic wartego uwagi. Całkowicie się na nim zawiodłem... Te "ambitne" ujęcia, ta "poważna", "głęboka" fabuła.. Kawał bezwartościowego kiczu...
Wydaje mi sie, ze burdel byl wymyslony przez glowna bohaterke, na koncu akcja przenosi sie ponownie do szpitala, i wtedy mialoby to jakis sens.
Film nie mial pokazac psychiki bohaterki tylko nasza wlasna. Do tego burdel byl jej wyobrazeniem szpitala. Kazdy ucieka czasem do swojego wyimaginowanego swiata, w ktorym moze robic co chce i ten film to wlasnie pokazuje