Akurat plan Babydoll istniał naprawdę i ona go rzeczywiście z dziewczynami realizowała, więc Pea naprawdę uciekła, kiedy wywołano pożar.

To można różnie zinterpretować. Ogólnie to Sweet Pea jest główną bohaterką, a BabyDoll to jej anioł stróż, o którym mowa jest na początku filmu. Resztę trzeba sobie dopowiedzieć samemu, ciężko stwierdzić.

Mnie się wydaje że Baby Doll była w zakładzie psychiatrycznym i w istocie byla wykorzystywana przez tego calego ,opiekuna' i ta pania doktor. Te pozostale nierealne światy to byl sposób na poradzenie sobie z rzeczywistością ktora ją przytłaczała.

Również uważam, że Baby Doll była wykorzystywana seksualnie przez pracowników ośrodka. W końcu świat który sobie wykreowała był domem publicznym. W ostatnich scenach jeden z pracowników mówi coś w stylu, że już nie będzie wykorzystywał dziewczyn. Znaczy to, że w przeszłości się to zdarzało.

Uważam też, że jej taniec był niczym innym jak gwałtem. Mężczyźni aż ślinili się żeby zobaczyć jak "tańczy". Blue jednak nigdy jej nie dotknął, zawsze obserwował (mówi o tej piaskownicy, że wszyscy bawią się jego zabawkami kiedy on siedzi z boku). Końcówka pokazuje, że Blue zaatakował Baby Doll, ale ta się obroniła, zraniła go (bandaże na ramieniu) i zabrała klucz.

Tak samo to, że wszystkie dziewczęta występują w każdym z wymiarów (przebywają w zakładzie, burdelu i na wojnie) świadczy że są one prawdziwe. Natomiast chłopak z okopów i mędrzec występują tylko w trzecim wymiarze, są więc wymyśleni.

Scena z autobusem jest fantazją Baby Doll na temat ucieczki koleżanki, która uciekła naprawdę (potwierdzają to słowa pani psycholog). Jest to trzeci wymiar (bo jest tu chłopak i mędrzec), czyli dokonał się gwałt (napaść na umysł dziewczyny). Baby Doll zamyka oczy i przenosi się do trzeciego wymiaru gdzie zawsze udawało jej się uciec.

Ja chciałem tylko powiedzieć, że zgadzam się z opinią wyżej. Nareszcie zrozumiałem o co chodziło w tym zakończeniu. Dzięki Agunia :)

Popieram, to jest moim zdaniem najlepsza interpretacja filmu.

Choć co do końcówki to niekoniecznie bym się zgodziła, według mnie to nie była fantazja, tylko rzeczywista ucieczka Sweet Pea, choć wtedy pozostaje kwestia tego, co tam robił mędrzec... Może chodzi o pokazanie, że zawsze będzie czuwał nad dziewczynami? W sumie nie będzie chyba nigdy dwóch identycznych interpretacji tego filmu, więc się nie kłócę.

Zgadzam się z tobą. Ten starszy mężczyzna znajdował się w tej pierwszej prawdziwej rzeczywistości. W wersji reżyserskiej jest nawet scena jak Sweet Pea kradnie sukienkę z jakiegoś sznurka.

mędrzec to był ten anioł stróż co przez cały film o nim gadali

Nie rozbijałam tego filmu na różne rzeczywistości. Jeśli chodzi o mędrca, to nie mógł być on kimś z rodziny Baby zanim trafiła do psychiatryka? Dziadek (ojciec matki lub ojciec zmarłego ojca) który nie miał już z nimi kontaktu kiedy matka Baby związała się z ojczymem. To by wyjaśniało czemu uratował Sweet Pea - przypominała mu wnuczkę.