PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=501864}
6,1 86 tys. ocen
6,1 10 1 86031
4,9 23 krytyków
Sucker Punch
powrót do forum filmu Sucker Punch

Nie mam wątpliwości: Zack Snyder obok Christophera Nolana jest na chwilę obecną najodważniejszym twórcą kina przeznaczonego dla masowej widowni. Robi filmy lepsze lub gorsze, ale każdy jest z nich jest czymś świeżym i niebanalnym. Co prawda "Świt żywych trupów" i "300" były ledwie infantylnymi i niewinnymi zabawami z kinem, ale już "Strażnikami" reżyser ten potwierdził, że najważniejsza jest jego wizja. Snyder nie miał zamiaru z niej rezygnować, idąc na kompromisy z wytwórnią. Nie zatrudnił wielkich nazwisk, ale zyskał sporą swobodę w opowiadaniu historii. Jednocześnie wykazał niesamowitą pokorę i szacunek w stosunku do komiksowego pierwowzoru - musiał zdawać sobie sprawę z tego, że wielu twórców potknęło się na spłycaniu dzieł Moore'a(przypadek "V jak Vendetta", czy "Ligi niezwykłych dżentelmentów"). Jego "Legendy sowiego królestwa" również nijak wpisują się w kanon obecnie powstających filmów animowanych. Snyder podszedł do tej historii chyba nawet za poważnie, bo z bajki o sympatycznych sowach, film w pewnym momencie przerodził się w brutalną opowieść o totalitaryźmie.

Jedno jest pewne: wytwórnia Warner Bros musiała być mocno na Snydera wkurzona po tych dwóch filmach. Nie zarobiły one milionów, młodzież ich nie zrozumiała, rodzice nie byli zadowoleni(bo za dużo krwi i seksu w "Strażnikach", a w Sowach kupa nawiązań do faszyzmu) a sam Snyder nie zrobił tego, czego od niego oczekiwano - kolejnej nawalanki w stylu "300".

W "Sucker Punch" wciąż walczy o to, by być uważanym za artystę, a nie rzemieślnika i nie daje się zaszufladkować. Świadczy o tym fakt, że zrealizował w końcu film na podstawie własnego scenariusza.

Ten film twórczo dołącza się do polemiki z dwoma innymi tytułami - "Wyspą tajemnic" i "Incepcją". Celowo użyłem słowa "polemika", bo Snyder w żaden sposób nie kopiuje rozwiązań zastosowanych przez Nolana i Scorsese. Niby każdy z tych filmów opowiada o tym samym(o fenomenie ludzkiego umysłu), ale sposób, w jaki stara się przekazać tę treść jest zgoła różny. Scorsese zrobił film z zegarmistrzowską preczyzją godną mistrza kina, Nolan stworzył kolejne fabularne puzzle, a Snyder? Cóż, jego film jest szalony i zdecydowanie najpogodniejszy z tej trójki. Reżyser mówi: wyobraźnia ludzka nie ma granic, jest zdolna do wszystkiego, a co najważniejsze - pozwala nie tyle wyrzucić z podświadomości, co nieco ubarwić i zreinterpretować wszystko co podłe, smutne, traumatyczne.

Odnoszę jednak wrażenie, że "Sucker Punch" nie jest pełnoprawną filmową opowieścią, ale raczej eksperymentem, zbitkiem różnych narracji, z których najbardziej wyszczególniona jest ta znana z gier komputerowych. Widać niestety, że reżyser musiał trochę udobruchać wytwórnię, bo czasami aż rzuca się w oczy brak pazura. Za mało jest ukazania potworności szpitala psychiatrycznego, tych wszystkich pielęgniarzy, którzy gwałcili niewinne dziewczyny. Ten film miał olbrzymi potencjał dramaturgiczny, który nie został do końca wykorzystany.

Jednak trzeba Snyderowi oddać, że wciąż szuka drogi do arcydzieła. Choć w "Sucker Punch" nieco pobłądził, to niewykluczone, że jego kolejny projekt nakieruje go na właściwą trasę. Chęci i pasji w tworzeniu kina nie można temu twórcy odmówić.

ocenił(a) film na 8
duude

Chęci i pasji w tworzeniu kina nie można temu twórcy odmówić."
Kolega dobrze prawi:)

ocenił(a) film na 5
duude

Zgadzam sie z tym co napisales.
Mi niestety to udobruchanie wytworni poprzez uplycenie calosci i dodanie elementow by przyciagnac szersza publike zepsulo zabawe.
Wczucie sie w historie psula przecietna gra aktorska oraz powrzucane chaotyczne, zbytnio upodobnione do anime sceny walki (przypomnial mi sie Casshern, chociaz w jego wypadku lepiej to sie sprawowalo).
Poczucie emocji przy scenach walki uniemozliwiala owa stylistyka oraz muzyka rodem z MTV (walki wygladaly jak klipy gdzie glownym elementem jest muzyka) oraz proba dodania jakiegos lekkiego patosu (jak w scenie z pociagiem).
W Watchmenach swietnie operowal pastiszem, tutaj totalnie nawalilo wywazenie.
Ten film to taka troche proba przemycenia kilku porzadnych mysli w pstrokatym - zwracajacym na siebie uwage i niestety dziurawym pudelku

Eth

Nie ukrywajmy - Snyder postawił po "Watchmenach" postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Dobrą stronę tego reżysera jest to, że w wersji DVD zawsze stara się o wersję reżyserską(tak było w przypadku "Świtu" i "Strażników"). Teraz ma być podobnie - w wydaniu Blueray film ma być wzbogacony o 18 min. niewykorzystanych wcześniej scen.
Mi ta teledyskowe ujęcie walk nie przeszkadzało(muzyka była świetna, świeże ujęcie dobrze znanych aranżacji), o wiele bardziej raziło mnie ciagłe wykorzystywanie jednego szablonu do każdej z walk. Inna sceneria, ale ten sam scenariusz: Staruszek wydaje polecenie, a potem 10 minut naparzanki, po czym znajdujemy przedmiot i wracamy do świata burdelu. Na początku było super, ale pod koniec było to już nieco nużące.
Film często za mocno zjeżdża w stronę kompletnej karykatury, balansował na granicy kiczu, ale summa summarum w odpowiednim momencie potrafi uspokoić, wrócić do punktu wyjścia, dzięki czemu nie odnoszę wrażenia, żeby coś zostało niedopowiedziane lub pominięte.
Jeśli ktoś lubi gry komputerowe, anime lub klipy - będzie w siódmym niebie. Ja za żadnym gatunkiem nie przepadam, ale pomimo to ten film był dobrą, niezobowiązującą zabawą. Była też pewna uczciwość i konsekwencja w tej wizji Snydera. Jak raz wszedł w jedną konwencję i schemat - to potem to kontynuował.

ocenił(a) film na 6
duude

Absolutnie się nie zgadzam z tym, co napisałeś. Lubię 300 i Watchmenów, ale Sucker Punch nie jest "odważnym filmem". To seria kompromisów, żeby zyskać oznaczenie PG-13, i nieudanych cięć, żeby zmieścić się w ustalonej długości filmu. Tak więc absolutnie nie nazwałbym tego autorskim filmem.

GxZas

Ależ ten film jest autorski, powiedziałbym nawet lepiej - snyder'owski, nawet pomimo tych kompromisów. A odważna jest chociażby pod względem narracji - połączenie wody z ogniem. Bo jak ma się musicalowa scenaria do szpitala psychiatrycznego? Ten film po prostu wymyka się spoza jakichkolwiek gatunkowych definicji - i pewnie dlatego taka krytyka na niego spadła, bo krytycy mają problem z wrzuceniem go do szufladki. Kino typowo rozrywkowe to nie jest, bo opowiada o dramacie młodej dziewczyny, ale dramat to też nie jest, bo estetyka rodem z MTV. To kino nieobliczalne, opowieść o tym, że wszystko jest możliwe, także w kinie. Wreszcie - to film, który naprawdę zaskakuje. Taka jazda roller coasterem bez trzymanki. Jednych taka niemalże ekstremalna rozrywka - bawi, a drudzy po niej rzygają. Ale trzeba mieć jaja, żeby taki film zrobić - film, który z pewnością nie jest grą na oczekiwania widzów. W przypadku "Sucker Punch" - jesteś albo zaskoczony pozytywnie, albo negatywnie.

GxZas

Wersja R z 18 minutami wyciętych brutalnych i erotycznych scen będzie w wersji reżyserskiej na Bluray. Tak więc Snyder miał wizję i swój film zrobił, to producenci go pocięli, żeby mieć większe zyski. Ale jego autorską wizję zobaczymy, i to już niedługo.

ocenił(a) film na 6
0wner2

No ja nie wiem. Uważam, że aby film zyskał na wartości, trzeba by było zmienić już istniejące sceny, a nie dołożyć nowe.

GxZas

A które to sceny ci tak nie pasowały?

ocenił(a) film na 6
0wner2

Nie pasowało mi:
- Nowoczesna muzyka w burdelu sprzed paru dekad
- Wrogowie krwawiący światłem, parą czy innym gównem tylko po to, żeby nie pokazywać krwi
- Mało seksowne przedstawienie dziewczyn
- Marne uzasadnienie tych wszystkich walk
- Brak czegokolwiek, co sprawiłoby, że zacząłbym się przejmować losem tych dziewczyn (duude porównywał ten film z Incepcją i Shutter Island, ale jednak w tych filmach los bohaterów był dla mnie bardzo interesujący, mimo tego że w Incepcji nie brakowało akcji i chaosu)

I tak jeszcze, żeby się przyczepić:
- Okropny cover "Where Is My Mind?"
- Rosyjski akcent dr Górski, która rzekomo jest Polką

ocenił(a) film na 7
duude

Dodam jeszcze, że "SP" wydaje się być trochę inspirowane "Kill Billem"