Ja bym do tego dodał, że sama historia, chociaż wydaje się być tylko pretekstem dla wybuchów i siekanki, jest wbrew pozorom bardzo zgrabnie i z polotem skonstruowana. Wszystkim którzy uważają, że w fabule są dziury - wylogujcie się z internetu, bo nie zdążycie na klan. To jest film surrealistyczny i niezbędna ilość logiki, którą można w takim gatunku zawrzeć, została zawarta. Do tego dobra muzyka, ładne panienki i połączenie surowego szpitala z kolorowym światem wyobraźni. Arcydziełem tego filmu nie nazwę, ale już jako rewelacyjny określić go jak najbardziej należy. Oczko niżej za scenę z przerobieniem ojczyma na księdza. Niesmaczą mnie takie motywy, jako betonowego katola. W sumie 8/10 i polecam.

Zgadzam się w 99%, bo mnie motyw z księdzem kompletnie nie przeszkadzał :)

potwierdzam;)

ja posunę się odrobinę dalej i stwierdzę, że ten film ma nawet jakieś przesłanie, pomijam że pluje ono w twarz wszystkim nerdom i fanboyom do których z resztą jest adresowany ten film, ale cóż trochę dystansu do siebie nikomu nie zaszkodziło

"nie za wiele fabuły za to OGROMNA dawka efektów specjalnych", widać, że absolutnie nie zrozumiałeś fabuły, ten film w gatunkach powinien mieć dopisany dramat ale żeby to zauważyć trzeba popatrzeć na coś więcej niż wybuchy i kobiety

a właśnie i do tego świetna muza :)
dragon jeśli chodzi o ładunek dramatyczny tego filmu to uważam że doszukiwanie się go jest mocno na siłę... Ja rozumiem, że cały film ma być ostrym szyderstwem z kujonków, fanboy'ów geeków i nerdów (że się tak wyrażę z angielska) ale cała akcja z dramatem, lobotomią i psychiatrykiem ma znaczenie drugorzędne...