Gusta gustami i mój temat nie ma na celu obrażania tych, którym się film spodobał
poprzez nazywanie ich "pryszczatymi nastolatkami" jak to gdzieś tutaj widziałam lub
innymi wymyślnymi przezwiskami. Najzwyczajniej pragnę wyrazić moją opinię na temat
filmu, bo coś mi się wydaje, że właśnie do tego forum jest stworzone.
Film nie przemówił do mnie a momentami wręcz irytował.
Sam początek jest genialny, mroczny klimat w tle Sweet Dreams... bosko!
no, ale później już tylko się rozczarowywałam...
Najbardziej nieudaną i przesadzoną rzeczywistością, jest ostatnia - front wojenny...
Pomijając bieganie w błocie w obcasach, podkolanówkach i króciutkich spódniczkach to
te słiciaśne gadżety poprzyczepiane do pistoletów niczym u japońskich nastolatek, tyle
tylko, że one takie rzeczy mają przy telefonach.
Albo bohaterki zeskakują z dużej wysokości a lądując przybierają pozę kojarzoną z
większości tanich filmów z rączką pod kontem 45* w górę...
Rozumiem, że ta rzeczywistość była pokazaniem jej walki o życie w sposób, na tym
poziomie, jak najbardziej dosłowny. Jednak mając w myślach to, że Babydoll tańczyła, za
którymś razem z kolei jak znowu zaczynała ten niezdarny ruch biodrami i ramionami
dostawałam szału.
Można było choć kilka kroków tańca pokazać (nie, nie chodzi mi o zrobienie z SP filmu
tanecznego jakby co...) a nie to ciągłe upieranie się przy niezgrabnym kołysaniu się i
natychmiastowe przejście do walki przez co ma się wrażenie, że Babydoll w ogóle nie
potrafi tańczyć a o tym jak cudownie się rusza wiemy tylko i wyłącznie z dialogów.
Reasumując, gdyby nie ostatnia rzeczywistość oceniłabym film o wiele wyżej. Jest to
przesadzone i same efekty specjalne też nie zadziwiły mnie.
nie ma na celu obrażania tych, którym się film spodobał
poprzez nazywanie ich pryszczatymi nastolatkami mialem na mysli do kogo ta produkcja zostala skierowana , pomysl czasem to nie boli
To sformułowanie posłużyło mi jedynie za przykład możliwych obraz.
Przykro mi, że odebrałeś to za atak.
A front wojenny nie był przypadkiem drugim tańcem? Byłem w kinie i najpierw byli samurajowie, potem front z mechiem-króliczkiem (trochę go za mało było), potem fantasy i na koniec pociąg. Inaczej zresztą być nie mogło, bo sama wiesz jak pociąg i taniec na zapleczu kuchenym się kończą.
Z tym frontem wojennym zrobiłam dużo uogólnienie. Pisząc front wojenny miałam na myśli tę "najgłębszą" rzeczywistość, gdzie walczyły z wszelkimi możliwymi stworzeniami.
Jeśli pozwolicie... Więc z tym tańcem pomysł był jak najbardziej udany, właśnie o to chodziło że go nie widzieliśmy. Dla każdego idealny i piękny taniec wygląda inaczej, dlatego nie wizdzieliśmy jak Babydoll tańczy. Każdy z nas dzięki temu zapamięta jej talent jako wyjątkowy (w "Mały książe" ta została zastosowana ta sama sztuczka kiedy narrator narysował dla niego owieczke idealną, idealną bo była w kartonie). Co do fantazji to właśnie to było piękne że te skoki itd. były tak nierealne. Dzięki temu wiemy że bohaterka czuła się w nich nadzwyczajnie, szczególnie i w ogóle zaje^*%^^e. Mnie film podobał się bardzo. Dużo akcji, ciekawy (choć już zastosowany w innej produkcji to jeszcze nie przetarty) pomysł, ładna scieżka dzwiękowa itp itd.
Zastanawia mnie tyko, dlaczego bohaterka stworzyła alternatywną rzeczywistość właśnie taką? Wolała być prostytutką niż mieć przeprowadzoną lobotomię. Hmmm... to chyba właśnie ta wola przetrwania.
mmmm.... muszę przyznać, że masz bardzo ciekawe i piękne podejście do sprawy tańca i woli przetrwania.
Jednak co do tych skoków i tej całej uroczej otoczki wokół broni itd. nigdy się nie przekonam, jak dla mnie zbyt kiczowate.
Ona żadnego tańca nie wykonywała . Pacjentki były leczone przy użyciu muzyki co mogliśmy zauważyć po wejściu Babby Doll do " Teatru " .
W prawdziwym świecie były leczone muzyką. W alternatywnym tańczyły do niej i podczas niego Baby Doll się wyłączała. A to znaczy że tak naprawdę stała w miejscu, w głowie tańczyła jednocześnie wyobrażając siebie i koleżanki jako superbohaterki. Zastanawia mnie tylko zmieszanie wszystkiego naraz, nowoczesne roboty (akcja filmu dzieła się w latach 50) i karabiny, smoki i zamki, wojna i do tego bajeranckie słuchawki z mikrofonem na wi-fi.
Taniec w burdelu ,był ucieczka w swiat wyobrazni od wykorzystywania seksualnego w psychiatryku.
W rzeczywistości każdy taniec to jakaś akcja, konkretnie zdobywanie
przedmiotów potrzebnych do ucieczki .Podczas której dziewczyny są wykorzystywane seksualnie i kradną dzięki temu potrzebne rzeczy. Stąd mowa o burdelu .