PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10033066}
3,9 1,7 tys. ocen
3,9 10 1 1699
3,6 11 krytyków
Supersiostry
powrót do forum filmu Supersiostry

Przez ostatnie dwa lata mieliśmy piękny pokaz typowo feministycznych filmów w Hollywood o superbohaterkach, każdy z nich okazał się porażką finansową. Po co wymyślić coś nowego, świeżego, lepiej ładować w to samo i z góry założyć, że będzie klapa, brawo.

Truvelo_

Film "Kapitan Marvel" przy budżecie 160 mln dolarów zarobił ponad miliard USD. To nazywasz porażką finansową i klapą? A to, że "Supersiostry" najpewniej nie są niczym świeżym ani oryginalnym, to swoją drogą. Zobaczymy, jak krytycy i widzowie ocenią ten film, poczekamy na recenzje.

ocenił(a) film na 1
Trojden

Akurat Kapitan Marvel wstrzelił się jeszcze w istniejący hype na MCU, stąd taki dobry wynik. Wszystkie filmy (dobre i te gorsze) z 3-ech pierwszych faz zarobiły na siebie. Przytoczyłeś jeden przykład. A kolejne, ale już po Endgame? Wskażesz mi produkcje z poprawnością polityczną, które odniosły sukces?

Trojden

Pierwsza cześć KM wyszła w czasie świetności filmów MCU, a stąd taki zysk z biletów, bo ludzie nie chcieli niczego przegapić przed ostatnią częścią Avengersów. Już w napisach końcowych Infinity war było zaznaczone, że KM odegra ważną rolę w następnej części, więc to logiczne, aby dowiedzieć się o pochodzeniu tej postaci.

ocenił(a) film na 1
Ameno_Ameno

Czyli tylko potwierdzasz fakt, że ten film nie był dobry tylko, że ludzie go obejrzeli bo musieli jeśli chcieli zrozumieć następne filmy z tego uniwersum. No to wychodzi po twojej wypowiedzi. Tak to chciałeś załatwić czy miałeś coś innego na myśli? Z resztą ... czego ty bronisz? To film z 2019 roku czyli ma już 5 lat!!! W przeciągu 5 lat uniwersum MCU zdołało upaść ... Disney zdołał upaść. Hollywood upadło. Porównujesz stare filmy (z poprzednich epok filmowych) z obecnymi filmami (gdzie obecnie epoka filmów z USA jest na skraju upadku). W kwestii zarobków jest różnica, ale nie dlatego, że film był z USA czy od Marvela tylko różnica była taka, że te branże były jeszcze dobre a te zabiegi filmowe (kobiety jako super bohaterki) były wprowadzane w zupełnie inny sposób niż teraz.

ocenił(a) film na 1
mgos202

Komu odpisujesz i na co? Bo za cholerę nie mogę znaleźć posta, który by pasował do twojej wypowiedzi. Jedyne sensowne tłumaczenie jakie widzę, to takie, że połączyłeś odpowiedzi Trojdena i Ameno_Ameno jako jednego autora (Trojden).

ocenił(a) film na 1
BruceD

Przecież na początku komentarza pisze, że kom. jest skierowany do "Ameno_Ameno". I odpisuję w sumie na jego dwa komentarze. Jeśli po treści mojego komentarza nie da się stwierdzić do kogo go kieruję to mogłem faktycznie nie co inaczej go napisać, jednak co napisałem to napisałem i mam nadzieję, że nie jest jakoś trudny do zrozumienia czy coś.

ocenił(a) film na 1
mgos202

No właśnie w tym problem, że ty czytać nie umiesz. Ameno napisał JEDEN komentarz.

ocenił(a) film na 1
BruceD

Ou ... faktycznie mała pomyłka. Zaraz się tym zajmę a i naucz się prowadzić konwersację a nie kłótnie.

ocenił(a) film na 1
mgos202

Gdzie ja się niby kłóciłem?

ocenił(a) film na 1
BruceD

"No właśnie w tym problem, że ty czytać nie umiesz".

ocenił(a) film na 1
mgos202

Wiesz, to ty zmierzasz do kłótni.

ocenił(a) film na 1
BruceD

Nie, nie ja co to to nie. Przeczytaj sobie jeszcze raz mój komentarz do ciebie.

ocenił(a) film na 1
Trojden

Kapitan Marvel to film z 2019 roku czyli ma już 5 lat!!! W przeciągu 5 lat uniwersum MCU zdołało upaść ... Disney zdołał upaść. Hollywood upadło. Porównujesz stare filmy (z poprzednich epok filmowych) z obecnymi filmami (gdzie obecnie epoka filmów z USA jest na skraju upadku). W kwestii zarobków jest różnica, ale nie dlatego, że film był z USA czy od Marvela tylko różnica była taka, że te branże były jeszcze dobre a te zabiegi filmowe (kobiety jako super bohaterki) były wprowadzane w zupełnie inny sposób niż teraz.

mgos202

Jak dla mnie, stare filmy to te z lat 30., 40., 50. i 60. A filmy z XXI w. to filmy nowe lub stosunkowo nowe. Dobre filmy z Hollywoodu powstają nadal, choć niekoniecznie są to filmy o superbohaterach.

ocenił(a) film na 1
Trojden

Na chwilę obecną Hollywood tworzy strasznie złe filmy a zasady otrzymywania Oscarów podchodzą pod rząd totalitarny kontrolujący przemysł filmowy jak nie kulturowy. Jeszcze z przed pandemii tak nie było. Można by wręcz stwierdzić, że po pandemii rynek Hollywood'u zmienił się aż o 180 stopni wchodząc przy tym w zupełnie inną epokę. Z epoki tworzenia dobrych, śmiesznych, wartościowych filmów akcji na epokę filmów, gdzie każda istniejąca i nie istniejąca grupa społeczna musi mieć swoją reprezentację w filmu/serialu. Plus efekty specjalne są znacznie gorsze niż te z przed pandemii. Jakość spada i to na ogromną skalę. Dla mnie (i nie tylko dla mnie) jest to wkraczanie w zupełnie inną epokę. Epokę upadku produkcji filmów i seriali z USA i wszystkich platform zajmującymi się dystrybucją lub tworzeniem takich rzeczy. Jest to spowodowane zbyt nadmierną próbą wciskania w ich produkcję rzeczy związanymi z polityką i odgórnie narzuconymi zasadami lub poglądami lewicowymi.

mgos202

"Rząd totalitarny"? Widać nie wiesz, na czym polega totalitaryzm. Nie czytałeś książek Waldemara J. Dziaka o Korei Północnej, prawda? Ja czytałem cztery jego książki na ten temat, i dobrze wiem, jak w praktyce wygląda totalitaryzm. Nijak nie ma się to do zasad funkcjonowania Hollywood ani gal oscarowych. W Korei Północnej oficjalnie nie istnieje homoseksualizm. Tak jak nie istnieje tam (oficjalnie) wiele innych rzeczy, o których otwarcie mówi się w reszcie świata. Zachodnie ubrania, gadżety, muzyka i filmy, ogólnie rzeczy związane z zachodnim stylem życia, są zakazane. Z kolei w totalitarnej Albanii Envera Hodży, której model ustrojowy był najbliższy KRLD, kontakty homoseksualne były zakazane prawem. I wszystko, co zachodnie, również tam tępiono. Ogólnie, totalitaryzm ma to do siebie, że tępi różnorodność i narzuca wszystkim "jedynie słuszny" model postępowania, ubioru, wyglądu itd. I za pomocą tajnej policji, systemu obozów pracy, wszechobecnej inwigilacji i terroru brutalnie rozprawia się z wszelkimi, którzy nie wpasowują się w odgórnie narzucany model. "Wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciw państwu". Do tego kult wodza i totalna mobilizacja mas. Co więcej, z tego co wiem, w KRLD niepełnosprawne niemowlęta najprawdopodobniej są systemowo mordowane, bo nie pasują do "idealnego" obrazu modelowego społeczeństwa "doskonałego" ustroju (możesz o tym przeczytać np. tutaj https://wiadomosci.wp.pl/niepelnosprawni-nie-maja-zycia-w-korei-pln-uciekinier-u jawnil-okrucienstwo-rezimu-kim-dzong-una-6027688315683969a ). Jak to się ma do Hollywood? Można powiedzieć, że polityczna poprawność, do jak groteskowej i absurdalnej formy by nie była sprowadzana, jest wręcz przeciwieństwem totalitaryzmu. Że inkluzywność jest przeciwieństwem totalitaryzmu - a w każdym razie wynika z całkowicie odmiennych założeń.

ocenił(a) film na 1
Trojden

Mówiąc "jedynie słuszny" już przyznajesz mi rację. Według Hollywood a raczej ich zasad mogą oni nagradzać filmy, które im pasują wykluczając tym samym inne produkcje nie ważne jak dobre by były. Takie zasady jak:                                                                                     - Przynajmniej 30% aktorów drugoplanowych/epizodycznych musi reprezentować co najmniej dwie spośród grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby niepełnosprawne (fizycznie lub intelektualnie).             -  Przynajmniej jeden z odtwórców głównych ról lub istotnych ról drugoplanowych musi pochodzić z niedostatecznie reprezentowanej grupy rasowej lub etnicznej.                                                                                         -  Wątek fabularny (temat, narracja) musi być związany z co najmniej jedną spośród tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBTQ+, osoby z niepełnosprawnością fizyczną lub intelektualną, niedosłyszące.                          To jedynie 3 z wielu zasad dotyczące produkcji filmowej i to tylko pokazuje, że Hollywood wręcz zmusza twórców do produkowania filmów i seriali tak jak im się to podoba. Nagradzają filmy, które zawierają według nich "jedyny słuszny" kierunek tworzenia filmów. 

Trojden

nie ważne ile co zarobiło tylko ilu osobą się podobało. to ze ktoś kupił jedzenie to nie znaczy że mu smakowało. Idiotyczne podejście, liczby to tylko liczby a fakty to fakty. najlepsze kino przechodzi bokiem

ocenił(a) film na 7
Trojden

Na mnie film zrobił dobre wrażenie. Trzeba tylko rozumieć, co to znaczy ewolucja kina i mieć na uwadze, do kogo film jest kierowany. Nie trzeba się wstydzić rodzimej produkcji, nawet jeśli naśladuje obce, oklepane wzorce. Dla mnie ten film ma "Duszę słowiańską", czuję fajną baśniową atmosferę. Aktorzy grają dobrze, nagłośnienie extra, muzyka fajnie dobrana i skomponowana. Ale to nie Hollywood (dla mnie to akurat negatywny wzorzec) więc tylko dlatego, trzeba go porównywać z kalifornijską sieczką.....?
Jednak dla kogoś, kto wychował się na Marvelu, to faktycznie może być problem, ze zrozumieniem tego, co napisałem. Niestety.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Truvelo_

Czyli rozumiem, że kiedy bohaterami filmów są faceci, a jest takich większość, to nie będziesz tego nazywał "kinem meninistycznym" tylko "normalnym"? Kiedy głównymi bohaterkami są kobiety, to automatycznie klasyfikujesz to jako tzw. odstępstwo od twojej normy, czyli "kino feministyczne" tak?

Moona_Noke

Dobrze by było budować kobiece postaci kobiece a nie kobiece postaci męskie. Tu jest właśnie problem. Drobne, ładne aktorki o wyglądzie modelki grające komandoski, albo postaci z super-mocami jakby się nie mogą nijak dopasować do naszych wyobrażeń. Świetną kobiecą postacią była Ellen Ripley, bo... była kobietą. Została przedstawiona jako kobieta, osoba silna (niekoniecznie fizycznie), zaradna, logiczna, racjonalna. Nie miała bicepsu Niemca z Austrii o nazwisku Schwarzenegger, bo kobiety raczej takich bicepsów nie posiadają, chyba że są anomalią wstrzykującą sobie męskie (dokładnie męskie a nie żeńskie) hormony. Jednak ktoś w Hollywood (mam nadzieję, że nie kobiety) uznał, że kobiety muszą stać się mężczyznami, a może nawet powinny być bardziej męskie od mężczyzn, przy jednoczesnym zachowaniu swojej kobiecej urody, atrakcyjności i fizycznej subtelności. Już na pierwszy rzut oka wydaje się to być pomysłem chybionym. Ripley została stworzona w latach 70. i może dlatego, że stworzono ją jako postać kobiecą jest postacią wiarygodną, przekonującą. Nie wiem dlaczego współcześni scenarzyści koniecznie potrzebowali pójść inną drogą i zrobili z kobiet ich parodie, z ewidentnie męskimi cechami (choćby siła fizyczna, niespotykana normalnie, bo przecież nigdy w historii igrzysk olimpijskich żadna kobieta nie pobiła męskiego rekordu w jakiejkolwiek konkurencji). Krótko mówiąc dobrze jest zachowywać kontakt z rzeczywistością, taką jaką ona z grubsza jest. Mężczyźni nie mają cycków, kobiety nie mają penisów i póki trzymamy się takich założeń i zauważamy różnice między płciami, fizyczne, biologiczne, psychologiczne, mentalne, to trzymamy się też podstawowych granic zdrowego rozsądku. Nawet filmy fantasy muszą przyjmować jakieś założenia fabularne - skoro norweskie elfy mają skrzydełka i potrafią latać, to trzymajmy się takiego założenia konsekwentnie, ale jednocześnie nie każmy tym samym elfom nurkować w głębinach, skoro nie założyliśmy, że posiadają skrzela.

ocenił(a) film na 8
Truvelo_

Ale przecież danie kobiecej głównej bohaterki jest świeże? To trochę tak jakby przez kilka wieków sprzedawano czerwone samochody i nagle odkryto "hej możemy robić białe"

ocenił(a) film na 8
Truvelo_

"Po co wymyślić coś nowego, świeżego, lepiej ładować w to samo i z góry założyć, że będzie klapa, brawo."
Bo robienie w kółko filmów o napakowanych facetach jest nowe i świeże