Sami sobie winni, że wyhodowali takiego potworka. Biegał samopas, gdzie tylko chciał. Dla nich Henry był jak zbędny mebel. Niech sobie robi co chce..... szkoda słów.
Dokładnie... zaślepieni rodzice, którzy uważają, że ich synek jest mały, słodki i kochany, nie poświęcają mu w ogóle czasu i tak naprawdę go nie znają...
A ja Wam powiem że znam rodziców i wychowawców co nawet jak widzą że ich dziecko/ uczeń źle robi to mu pobłażaja,twierdza że nie można go karać.To dopiero jest masakra