Film tak jak pozostałe, promuje Amerykańską motoryzację - Mustang wygrywa z Nissanem, jest jakaś historia o miłości, główny bohater ma problemy z prawem, na początku jeździ średnio, a na końcu wygrywa wyścig. Czym różni się od pozostałych filmów: obsadą, krajem akcji.
Nie wiem jak przejazd ślizgiem (drift) może być szybszy od tzw. "jazdy na okrętkę" ale w tym filmie się tego dowiecie. Jeżeli jeszcze nie znudziły wam się efektowne powtórki z NFS, to tu będzie ich parę. Aby wydawało się że samochody jeżdżą w tym filmie naprawdę szybko warto wypić piwko i zagryźć chipsem. Polecam jako niezbyt wyszukaną rozrywkę na weekend'owy wieczór. Fani klimatów poprzednich części będą zawiedzeni.
film czysto rozrywkowy. najlepiej nie myslec nad nim i nie dziwic sie dlaczego jest tak, a nie tak. Film z taka festyniarska otoczka. Mozna odniesc wrazenie ze w japoni wszyscy sie scigaja i kazdy ma po 5 super bryk. Watek milosny oczywiscie do bolu schematyczny, tak jak caly film. raczej pare piw trzeba wypic dla efektu szybkosci. w poscigu po miescie wszyscy jechali po 5 km/h zeby wydawalo sie ze glowne postacie zasuwaja po 200 na godzine. Ale rozrywke film moze zapewnic