gdyby nie za dużo cukru, z czystym sumieniem dałbym dychę. fajny klimat, świetne ujęcia, no i się dzieje. pomimo oczywistej przewidywalności ogląda się toto nadzwyczaj przyjemnie. seria FF, pomimo iż sklecona z tych samych składników co np Die Hard, jest na zupełnie przeciwnym biegunie kina - mam tylko nadzieję że 7ka po zmianie rezysera podtrzyma ten poziom.
osobiscie marzy mi się aby FF było bardziej w stylu Tokio Drift, czyli mniej bajerów i tego typowo amerykanskiego patosu. zaangażowanie Stathama sugeruje jednak jeszcze większą rozpierduchę i mordobice w miejsce 'treści samochodowych'.... tak czy owak, jak dla mnie mogą kręcić FF bez końca