Od samego początku widać, ze to nie jest dobry amerykański film. Mam na myśli sposób w jaki film prezentuje sceny walki - odnosi się wrażenie, że wszystko jest ustawiane, sztuczne, a kaskaderzy niewykwalifikowani. W porównaniu np. z Szeregowce Ryanem, w którym sceny te wyglądały, jakby działy się naprawdę.
Nie brakuje tu krwawych scen z udziałem dużej ilości czerwonej farby, która w niektórych momentach wcale nie przypominałą krwi i nawet laik powiedziałby ze nie jest to realistyczne.
Tematyka poważna, godna przemyśleń, ale sposób prezentacji ma wiele minusów.