Amerykanie w roli super facetów którzy niczym greccy herosi zbawiają świat.Film jest nierealistyczny,a japońscy żołnierze w tym filmie zachowóją się jak bezmózgie Yeti.Poprostu wyskakiwali z za krzaka albo z okopu albo poprostu zbiegali z wzgórza wprost na ogień Marines którzy ich masakrowali.Gdzie tu jakikolwiek sens???Realizm tak potrzebny w filmach wojennych???Zniknoł,ulecial z dymem.
Zgadzam się Joe Enders wychodzi z Thompsonem na 50 japońców i rozwala ich. Czy to jest Film Wojnny? Ale,nie zapominajmy że Film Wyreżyserował indianin a z nich są niezłe wojaki