PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11717}

Szyfry wojny

Windtalkers
2002
7,0 31 tys. ocen
7,0 10 1 30825
5,0 8 krytyków
Szyfry wojny
powrót do forum filmu Szyfry wojny

Cage i Slater świetnie zagrali, Fajnie, że zrobili taki film, przeważnie jak są filmy o II wojnie światowej, to Amerykanie walczą zNiemcami, wyjątków jest niewiele, a to jest jeden z nich, super film

ocenił(a) film na 5
Veda12

NO, PRZYKRO MI STARY, ALE SIEDZE W PACYFIKU JAK MAŁO KTO W KRAJU. OSADZONY W REALIACH WOJNY NA PACYFIKU JEST RÓWNIE MOCNO CO PRZYGODY HARRY POTTERA - WIEM CO MÓWIĘ, BO PRZEBIEG WALK NA SAIPANIE JEST DOBRZE ZNANY. A JUŻ NA BANK PÓŁWYSEP TAPANG, KTÓRY W FINAŁOWEJ SCENIE SZTURMUJĄ BOHATEROWIE PRZESZEDŁ W ICH RĘCE CAŁKIEM INACZEJ. NA SAIPANIE NIE POLEGŁ TEŻ ANI JEDEN NAVAHO, CHOĆ 9 BYŁO RANNYCH. DWAJ ZMARLI BO ZATRULI SIE PODRZUCONĄ PRZEZ JAPOŃCZYKOW SAKE (ALE TO JUZ PO USTANIU WALK). NIE BEDE ZRESZTA WYMIENIAŁ NIEZGODNOŚCI, BO CHYBA NIE NA TYM TO MA POLEGAĆ. JEST JEDEN PLUS, ALE TAKI, DLA KTÓREGO WARTO NA FILM ŁYPNAC. SPRZĘT. ZWŁASZCZA ARTYLERYJSKI. JAPOŃSKIE TANKI HA-GO JAK MALOWANE, CHOC NA CAŁEJ WYSPIE BYŁO ICH DOKŁADNIE TYLLE ILE POKAZUJE FILM W JEDNYM MIEJSCU. A CO DO DOBREGO KINA AKCJI. POPATRZ NA DOKUMENTY Z CZASU WOJNY. JESLI NA KTÓRYM ZNAJDZIESZ TAKIE GIGANTYCZNE EKSPLOZJE OD BAZOOK JAK NA TYM FILMIE STAWIAM CI DANIE DNIA U BLIKLEGO. NIE CHCE KOPAC LEŻACEGO, ALE CZY POLICZYŁEŚ ILU JAPOŃCZYKÓW ZABIJA CAGE W TOKU FILMU. JA ZADAŁEM SOBIE TEN TRUD DZIERŻĄC PILOTA. WYNIK: 88. A W ISTOCIE WIECEJ BO NIE MOGŁEM DOKŁADNIE POLICZYC TYCH ZE SCHRONU I W OKOPACH.
SAYONARA.

jabu

Nie jest nigdzie napisane, że to film historyczny, nie jest to też dokument, to normalny film, który mi się fajnie oglądało. A dokumentalnych filmów oglądam mnóstwo, nie potrzebuję wykładu. I jak już to stara, a nie "stary", dobra?!

ocenił(a) film na 5
Veda12

SORKI,
TROCHĘ ZASZARŻOWAŁEM W MOICH TEKSTACH ODNOSZĄCYCH SIĘ DO WINDTALKERS JOHNA WOO. CHODZI O FORMĘ MEGO ZDANIA - NIE O TREŚĆ. POWINIENEM SPOKOJNIEJ ODNIEŚĆ SIĘ DO OPINII INNYCH I USZANOWAĆ ICH ZDANIE.

WYDAJE MI SIĘ PO PROSTU, ŻE O ILE INNI PATRZĄ NA FILM Z PERSPEKTYWY CHODNIKA, O TYLE JA - Z RACJI WYKONYWANEGO OD LAT ZAWODU - OCENIAM GO Z DACHU PIĘTROWCA.
UTRZYMUJĄC SIĘ ZE STUDIOWANIA REALIÓW WOJNY NA PACYFIKU, JEST MI COKOLWIEK CIĘŻKO ZAAKCEPTOWAĆ FAKT, ŻE FILM PRZEKRĘCAJĄCY RZECZYWISTOŚĆ OTRZYMUJE TAK WYSOKIE NOTY.

JEDNOCZEŚNIE PREZENTUJE ON WYSOKI POZIOM REALIZU W KWESTII MUNDURÓW, SPRZĘTU ITP. NARZUCONO MU JEDNAK FABUŁĘ KINA AKCJI. I POSTRZEGANY TYLKO W TYM SENSIE JEST NIEZŁY (CHOĆ TE TRUPY PADAJĄCE POKOTEM I W KRYTERIACH LI TYLKO KINA AKCJI TRĄCĄ NADUŻYCIEM).
W KAŻDYM INNYM WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA.
A NIESTETY WIELU WIDZÓW - ODSYŁAM DO WCZEŚNIEJSZYCH POSTÓW - OPINIUJE GO JAKO FILM REALISTYCZNY I ODDAJĄCY FAKTY.
CO OCZYWIŚCIE ZGODNE Z PRAWDĄ NIE JEST.

TO TYTUŁEM WYTŁUMACZENIA MOICH POCZĄTKOWYCH, ZBYT AGRESYWNYCH POSTÓW.
POZDRAWIAM,
JABU

jabu

Film nie musi być realistyczny, jeśli jego twórcy nie twierdzą, że taki jest. Tu nikt nie mówił, że film będzie pokazywał całą prawdę. Go się rzeczywiście ogląda trochę jak film akcji, ale mi się podobał. Są lepsze filmy wojenne, ale ten nie należy do najgorszych. To nie jest film dokumentalny, jak już pisałam, to rozrywka, całkiem dobra.
Również pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
Veda12

PROBLEM W TYM ŻE TWIERDZILI I ZAPEWNIALI. PRZEWERTUJ PISMA BRANŻOWE Z PRZEŁOMU 2001-02. AŻ SIĘ ROI OD ZAPEWNIEŃ WOO I CHANGA O ZACHOWANIU WYSOKIEGO REALIZMU FILMU. WSZĘDZIE PODKREŚŁANO ILU KONSULTANTÓW I WETERANÓW ZATRUDNIONO, ABY MUCHA NIE SIADAŁA. PODKREŚLANO TEŻ, ŻE FILM OTRZYMAŁ OK. 20% ZWROTU KOSZTÓW OD WOJSKA ORAZ SPRZĘT, PIROTECHNIKÓW I STATYSTÓW. TO MIAŁO BYC PLUSEM I POPARCIEM NA WIARYGODNOŚĆ DZIEŁA. A OKAZAŁO SIĘ DLA FILMU KATASTROFALNE. OBAJ KONSULTANCI ARMII DOPROWADZILI DO OGOŁOCENIA FILMU Z NAJBARDZIEJ PRAWDZIWYCH I WIARYGODNYCH SCEN. NA PRZYKŁAD TEJ Z WYRYWANIEM ZĘBÓW TRUPOM, KASTROWANIEM JEŃCÓW DO KAMERY (CO ODNOTOWANO NA SAIPANIE I OKINAWIE) I KILKU INNYCH.
JOE BATTER, WSPÓŁAUTOR SCENARIUSZA CHCIAŁ NAWET PRZEZ TO WYCOFAĆ NAZWISKO Z CZOŁÓWKI.
W STANACH WOKÓŁ ZAFAŁSZOWAŃ POKAZANYCH W FILMIE BYŁA CAŁA AFERA - ODSYŁAM DO STRON BRANŻOWYCH ZZA OCEANU - Z TEGO OKRESU. W POLSCE MAŁO KTO ORIENTUJE SIĘ W SPECYFICE TEMATU I TEN "DRAMAT WOJENNY" ZYSKAŁ STOSUNKOWO WYSOKIE NOTY.
POZDRAWIAM,
JABU

ocenił(a) film na 5
jabu

O! COŚ MI SIĘ PRZYPOMNIAŁO. JEŚLI BĘDZIESZ MIAŁA DO TEGO SERCE I CZAS TO WYŚLEDŹ NA KANALE PLANET DOKUMENT PT. "OPERACJA HOLLYWOOD". POŚWIĘCONO TAM OK. 10 MINUT REALIZACJI "WINDTALKERS". STOI TAM CO DEKLAROWALI TWÓRCY I PRODUCENCI FILMU ZABIERAJĄC SIĘ DO REALIZACJI POMYSŁU A POTEM JAK TO IM WYSZŁO W PRANIU.
POLECAM,
'OPERACJA HOLLYWOOD", PLANET - POWTARZANE CO JAKIŚ CZAS.
POZDR,
JABU

jabu

Jaką czcionką musiałabym napisać, że dla mnie ten film to czysta ROZRYWKA? Kiedy go oglądałam, nie miałam pojęcia, jakie były zamierzenia jego twórców. Mało mnie to obchodzi, obejrzałam FILM, który mi się spodobał, jak będę chciała faktów, obejrzę DOKUMENT albo sięgnę po KSIĄŻKĘ.

ocenił(a) film na 7
Veda12

Podzielam Twoje zdanie Ariana. Ten film był fajny, dobry rozrywkowy film, dlatego nie wiem po co tutaj jakieś wywody na jego temat.

tomekd

W końcu ktoś normalny:-) Widocznie pan wyżej próbuje zaświecić wiedzą. Ale co tam, jego problem, jak mu się nie podobało to trudno.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 5
Veda12

OCZYWIŚCIE, ŻE PRÓBUJĘ TYLKO ZAŚWIECIĆ WIEDZĄ.
O NIC WIĘCEJ NIE CHODZIŁO.
ODŁOŻYŁEM TŁUMACZENIA, ZALEGŁE ARTYKUŁY I WSZYSTKO INNE. POTEM WSZEDŁEM NA TO FORUM BY PLEŚĆ WYMYŚLONE GŁUPOTY BO I TAK NIKOMU NIE ZECHCE SIĘ NAD NIMI PODUMAĆ.
A WSZYSTKO DLA CZYSTO ROZRYWKOWEGO FILMU.
MAM NADZIEJĘ, ŻE NAUCZY MNIE TO POKORY I DRUGI RAZ MACHNĘ RĘKĄ ZANIM NASKROBIĘ COŚ KOMUS W ODPOWIEDZI.
A TRZCIONKA JEST TAKA A NIE INNA BO PROGRAM Z MOJEGO KOMPA, KTÓRY DZIELI MI KLAWIATURĘ NA KANJI I ALFABET ŁACIŃSKI UMOŻLIWIA NATYCHMIASTOWE PRZECHODZENIE Z JAPOŃSKIEGO NA POLSKI TYLKO PRZY DUŻEJ TRZCIONCE. JAK CHCĘ PISAC NORMALNIE MUSZĘ KAŻDORAZOWO RESETOWAĆ A TO NA DŁUŻSZĄ METĘ KŁOPOTLIWE.
POZDR,
JABU

ocenił(a) film na 3
jabu

Witam.
Sądzę że polemika z przedmówcami nie ma sensu, bowiem gdyby powiedzieć, że John Rambo jest postacią autentyczną i takie jednoosobowe operacje decydujące o losach wojny były rzeczywiście wykonywane, większość by uwierzyła i przyznała filmowi 11 gwiazdek na 10 możliwych;) Ja na przykład myślałem, że po "Pearl Harbour" amerykanie nic głupszego nie nakręcą, jednak "Szyfry wojny" wyprowadziły mnie z tego głębokiego przekonania:)
Chodzi mi o coś innego: interesuję się IIWŚ, jednak do tej pory wojna na Pacyfiku nie leżała zbytnio w kręgu moich zainteresowań (interesowałem się trochę wojną podwodną na Atlantyku, lądowaniem w Normandii, głównym tematem moich zainteresowań były jednak walki powietrzne, w tym bitwa o Anglię )". Jednak przeczytałem sobie jeszcze raz trylogię Jonesa, obejrzałem ponownie "Cienką czerwoną linię" i zastanawiam się, na ile opisane i sfilmowane walki są zgodne z rzeczywistością. Nie chodzi mi o prawdę historyczną, bowiem sam Jones pisze, że postaci jak i bitwy i teren przedstawiony w "Cienkiej..."są fikcyjne, a akcja dzieje się na Guadalcanale bo gdzieś dziać się musi, a nie ma sensu wymyślać fikcyjnych wysp... Sam Jones walczył na Pacyfiku, więc wydaje mi się, że wie co pisze... Chodzi mi o zweryfikowanie samego sposobu prowadzenia walk pokazanego w powieści i w filmie, wyposażenia, taktyki, zachowania Japończyków. O ile filmy dziejące się w Europie potrafię sam zweryfikować pod tym względem i oddzielić ziarno od plew (czyli "Okręt" od "U-571" czy "Stalingrad" od "Wroga u bram"), to w przypadku walk na Pacyfiku nie mam ku temu ani literatury, ani wiedzy, ani czasu:( Co nie znaczy, że potrzebuję literatury fachowej, aby stwierdzić, że to co się podoba większości internautów to głupizna i westerny:) Ale z chęcią zasięgnąłbym opini jakiegoś fachowca na temat "Cienkiej czerwonej linii", zarówno powieści jak i filmu, który ją dość luźno traktuje. Jednak jedno muszę przyznać: książka Jonesa, jakkolwiek byłaby prawdziwa, nie pozostaje po przeczytaniu bezrefleksyjna...
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
wurkut

WITAM,
JONES NIE WALCZYŁ NA PACYFIKU, CHOĆ WIEDZIAŁ O ARMII USA W TYM OKRESIE WIĘCEJ NIŻ SAMI WOJSKOWI – CO ZRESZTĄ WIDAĆ JASKRAWO W JEGO ŚWIETNYCH KSIĄŻKACH.
POZA TYM MASZ KOMPLETNĄ RACJĘ – FILM MALICKA JEST POD WZGLĘDEM REALIZMU ZROBIONY ZA….CIE. PODAM JEDEN PRZYKŁAD – AKUSTYKA STRZELANINY. PODKŁADANO DO NIEJ ODGŁOSY NAGRYWANE NA STRZELNICY, GDZIE PRAŻONO Z PRAWDZIWYCH ZACHOWANYCH ARISAK I GARANDÓW.
PROSIŁEŚ O KONTAKT. JEŚLI WYSTRACZY CI MOJA SKROMNA OSOBA TO SŁUŻĘ: jabu2@o2.pl
POZDR,
JABU

Veda12

Ładne macie tu problemy :)) Pooglądajcie sobie taki rosyjski filmik Kryptonim Gwiazda, też wojenny. Pod względem realizacji cyrkowy, nasi wschodni sąsiedzi też potrafią!!!

Veda12

Od zeszłego roku moje nastawienie się trochę zmieniło, przesadziłam ze słowem "wspaniały", ale i tak film mi się podoba:-)
Fajny jest, tylko nie "wspaniały":-)

Veda12

W tym filmie wkurza nie jedno- brak fabuły. Dobra, może jest w nim jakaś akcja, może COŚ się dzieje, ale wydaje mi się jest to troszkę sztuczne. On nie przedstawia żadnej porywającej historii. Skończył się niecałą godzinę temu, a ja już nie bardzo pamiętam o czym był.
W jednym się z tobą zgodzę... Nicolas Cage-jak zawsze- uratował sytuację. Dlatego, mimo wszystko, oglądało się przyjemnie.

Yosephine

Ja widziałam film rok temu, a jeszcze go pamiętam:-) Dzisiaj nie obejrzałam, bo oglądałam "Trójkę uciekinierów":-) Ale tak zobaczyłam w "gorących tematach" jakiś temat o tym filmie i przypomniało mi się o moim temaciku, napisanym rok temu. Już tak entuzjastycznie do filmu nie podchodzę, ale mimo wszystko mi się podobał, taki dobry film rozrywkowy.
Pozdrawiam

Yosephine

Zgadzam się z przedmówcą. Fabuła tego filmu wystarczyłaby najwyżej na odcinek serialu. W sumie niezłe sceny batalistyczne, wygrzebana fajna ciekawostka z wojny, ale to za mało na film. Przez chyba całą pierwszą godzine nic sie nie dzieje, siedzą w jakis obozach, szpitalach, szkołach dla szyfrantów i nic. Później niby jest pokazana wojna, ale pomiędzy scenami walki brakuje jakiejs dobrej fabuły scalającej film w całość. Ma sie wrażenie, że ogląda się go po to, żeby pod koniec zobaczyć kilka dramatycznych scen i rozterek głównych bohaterów. Az dziw bierze, że ten film trwa około 2:15.

Wampir_

Pisząc "przedmówca" miałem na mysli Yosephine. W czasie pisania ktos mnie uprzedził i troche źle wyszło :)
Pozdrawiam

Wampir_

Można się domyślić:-)

Wampir_

Cóż, wojna nie zawsze jest "interesująca":-)

Veda12

Problem w tym, że to film ma być interesujący, a film prawie bez fabuły z samą wojną, przeplataną z paplaniną nie jest taki - moim zdaniem oczywiście:)

Wampir_

No cóż, rozumiem Cię, ale dla mnie sama wojna jest interesująca. Lubię filmy wojenne, mogłyby nawet pokazywać dzień z życia zołnierza w okopie i by było super:-)

ocenił(a) film na 8
Wampir_

Moim skromnym zdaniem ,,Szyfry wojny" były dużo ciekawsze od przereklamowanego ,,Pearl Harbour". Tam nic - poza muzyka Hansa Zimera- nie było godne , najmniejszej choćby uwagi...

D23

No "Pearl Harbor" wizualnie się nieźle prezentował, ale ta fabuła z tym dziwacznym romansem była bez sensu. Najpierw z tym, ten niby zginął to z tamtym, potem znowu z tym pierwszym, hehe. No i w ogóle Ben Affleck, blee. Hartnett nawet najgorzej nie zagrał. Pierwszy raz mi się ten film dobrze oglądało, ale ogólnie nic nadzwyczajnego.

Veda12

Do "Pearl Harbor" nie ma co porównywać. Pearl Harbor to taka kiczowata superprodukcja. Szyfry aspirują do kina troche wyższych lotów, ale mnie sie troszeczke ten film nie podobał i to z całkiem innych powodów co Pearl Harbor.

Veda12

UWAGA:-)
Cofam to swoje entuzjastyczne "Wspaniały film!!!!!!":-)
Film mi się podobał, ale ostatnio stwierdziłam, że "wspaniały" to zbyt duże słowo. Wybaczcie mi mój nadmierny entuzjazm, ale czasem tak mam:-)

Veda12

Uups! To ja już coś takiego pisałam:-)