Zawód. O ile jeszcze pomysł na film jest dobry, to wykonanie stoi na bardzo słabym poziomie. Wypowiedzi "eskpertów" zrealizowane są raz lepiej raz gorzej, ale prawdziwą zgrozą (w negatywnym znaczeniu) są tytułowe taśmy. Litości, jaki seryjny morderca chcący udokumentować swoje zbrodnie używa kamery, w której obraz skacze, rozmywa się, staje czarno biały etc? Zupełnie nielogiczne i wymyślone chyba tylko po to, by zatuszować niedoróbki. Po drugie gra aktorska w tychże filmach jest koszmarna, nie tylko ofiar, ale i samego mordercy, który wypowiada swoje kwestie z przesadnie teatralną manierą i po prostu śmieszy. Zagrał źle, zupełnie nie czuć (gesty, chód, barwa głosu), że mamy do czynienia z psychopatą, złem w ludzkim ciele. Kuleje i logika filmu, ale nie mam już sił się dalej pastwić nad TZP. Gdyby chociaż twórcy zdecydowali się wprowadzić sceny gore, może byłoby chociaż troszkę ciekawiej. A tak, w obojętnie jakim horrorze klasy B mamy więcej krwi i flaków (fani gore będa zawiedzeni), taśmy przez swoją nieporadność wykonania wcale nie szokują (fani snuff movie też będą zawiedzeni), a całość ogląda się z lekkim znużeniem. Odradzam. Film wylącznie dla amatorów gatunku :)