Spodziewałem się wiele a otzrymałem nudną, pozbawioną napięcia tandetę z żenującymi efektami (np. podcięcie gardła). Improwizacja dokumentu jest tak fatalna, że aż śmieszna (wszelkie mocniejsze sceny jakimś dziwnym trafem odbywają się poza kadrem natomiast kamera uchwyca mordujący cień, podtapianą w beczce kobietę).
Dodatkowo to nieustanne zmienianie kolorów w kamerze jest bardzo męczące i (powtarzam się) tandetne.
Na plus odbieram jedynie ciekawe przedstawienie historii z omyłkowej egzekucji.
Podsumowując - albo kręcimy dobry thriller z odpowiednim napięciem, wciągającą fabułą i dobrą grą aktorską, albo snuff z mocnymi scenami gore i hektolitrami krwi. Tu reżyser nie mógł się chyba zdecydować i wyszła mu usypiająca szmira.
Nie polecam, nuuuuda.
Tym razem w większości się z Tobą nie zgodzę. Pytanie z tematu - rzeczywiście, cała historia o takim samotnym, przebiegłym zabójcy, z którym nie może sobie poradzić policja całego stanu, jest bardzo mało prawdopodobna; napisałem o tym zresztą w swoim temacie.
Co do nudy i braku napięcia to zupełnie się nie zgadzam ale to już kwestia subiektywnego odbioru.
Zmienianie kolorów w kamerze - bez przesady, nie było tego tak dużo żeby mogło bardzo przeszkadzać, poza tym to miało symulować prawdziwe nagrania snuff nakręcone "z ręki" (podobny zabieg zastosowano w August Mordum).
Narzekasz na brak mocnych scen i tu się zgodzę, ten film nawet nie leżał obok prawdziwego gore i pod tym względem również oceniłbym go bardzo słabo. Co do snuff - sceny również mało brutalne ale utrzymane w dobrym klimacie grozy, natomiast sama w sobie tematyka snuff została przedstawiona doskonale.
Reżyser zdecydował się na film w formie dokumentu o seryjnym zabójcy, sceny z tortur i zabójstw były tutaj mniej ważne i może dlatego wyszły miejscami niezbyt przekonująco; chodziło o samo ich przedstawienie a niekoniecznie odrzucenie widza od ekranu.
Film trzyma w napięciu i zarazem ciekawości czy go dorwą . Musisz też zrozumieć to jaki jest człowiek , uświadomić sobie tok myślenia takiego ,,Świra (Mordercy)'' . On nie myślał racjonalnie . Ostatnie 10 minut . Zobacz co zrobił z psychiką tej Dziewczyny . Ona po ośmiu latach pyta się kamerzystów co ma im powiedzieć z 7 razy ich tak pytała bo bała się że oni jej coś zrobią . I końcówka . ,,On mnie kochał ''. ,, Ja też go kocham '' . Dla mnie film jest do przyjęcia . 7/10
Wiem, że stary komentarz, ale:
,,rzeczywiście, cała historia o takim samotnym, przebiegłym zabójcy, z którym nie może sobie poradzić policja całego stanu, jest bardzo mało prawdopodobna"
Tak, całkowicie zapomnijmy o Zodiaku.