PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=431435}

Taśmy z Poughkeepsie

The Poughkeepsie Tapes
2007
6,2 6,5 tys. ocen
6,2 10 1 6468
7,2 4 krytyków
Taśmy z Poughkeepsie
powrót do forum filmu Taśmy z Poughkeepsie

Paradokumentalnie o cwanym zbrodniarzu, który przez kilkanaście lat wodził za nos FBI i policje stanowe. Psychopata rzecz jasna zmyślony, choć twórcy usilnie starają się nabrać widza, że ma do czynienia z prawdą. Ich sztuczki są sprytne i miejscami bardzo zręczne, ale i tak - nie uwierzyłem ani na moment. Mówiąc wprost: nie wciągnęło mnie, nie dałem się ponieść. Miało być szokująco, ale zza całej tej fasady przez cały czas wyzierała tania zgrywa. Te wszystkie maskarady udokumentowane na taśmach pozostawionych przez mordercę - co to właściwie miało być? Byle siksa pewnie będzie przerażona facetem w ptasim wdzianku, ja jednak muszę przyznać, że byłem miejscami wręcz zażenowany. Następny przykład: porada pobierana u Teda Bundy'ego. Rozumiem, że twórcy wychowali się na "Milczeniu owiec", ale tego typu zabiegi to naprawdę kiepska strategia. Zamiast budować wiarygodność, jedynie budzą nieufność w stosunku do twórców i ich projektu. Oczywiście nikt nie mówi, że trzeba być ćwierć inteligentem, który wierzy w każdą zmyśloną historyjkę a la "Blair witch project", jednak jakieś pozory muszą być zachowane. W przeciwnym razie - z napięcia nici. Tutaj go nie uświadczyłem.

użytkownik usunięty
Caligula

Nie bałbyś się związany, w ciemnym pomieszczeniu, faceta w ptasim wdzianku? Wdzianko było dobrym zabiegiem, ten nos na twarzy tylko umacniał przekonanie, jak bardzo kolo jest szalony.

ocenił(a) film na 5
Caligula

Akurat Ted Bundy faktycznie udzielał porad FBI, gdy Ci chcieli złapać innego seryjnego mordercę zwanego "Mordercą znad Green River". Pewnie stąd zaczerpnęli ten pomysł. Ale nie pasuje mi chronologia, bo Bundiego "usmażyli" w 1989 r. a akcja filmu rozgrywa się 90/00.