Właśnie obejrzałem "Brokeback Mountain" i jestem poruszony emocjonalnie.
Nie mogę ochłonąć z emocji, dosłownie brak mi słów, aby napisać obiektywną recenzję.
Fenomenalna rola aktorska Heatha Ledgera i Jakea Gyllenhaala. Heath powiedział, w jednym z wywiadów tuż przed tragiczną śmiercią, że bardzo wstrząsnęła nim ta rola i była dla niego największym wyzwaniem aktorskim.
Nie wolno zapominać o udanych kreacjach aktorskich Anne Hathaway i Michelle Williams.
Ogarnęła mnie niesamowita nostalgia i smutek po obejrzeniu filmu.Niech film będzie symbolem walki z homofobią. Sądzę, że zajmie mi dużo czasu "dojście do siebie" po tym filmie.
Dla mnie rewelacja daję 10/10.
Jakie odczucia Wy macie filmwebowcy ? Piszcie, chcę poznać Wasze zdanie ?
Pozdrawiam !
Mam podobne odczucia jak Ty. Również dużo myślałem po seansie, nie tylko o filmie, ale też o życiu. Mimo iż oglądałem ten film pare dni temu, nadal często wracam do niego myślami. Soundtrack z tego filmu jest przepiękny. Do tego stopnia mi się spodobał, że znalazłem w internecie nuty do piosenki, która towarzyszy końcowej scenie, kiedy to Ennis stoi przy szafie, w której wiszą ich koszule.
Jednym słowem wspaniały film... nie mogę przestać o nim myśleć... pozdrawiam