PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=116327}

Tajemnica Brokeback Mountain

Brokeback Mountain
2005
7,4 198 tys. ocen
7,4 10 1 197519
7,7 56 krytyków
Tajemnica Brokeback Mountain
powrót do forum filmu Tajemnica Brokeback Mountain

A mnie ciekawi jakby się zakończyła ta historia gdyby Jack nie przysłał kartki do Ennisa. (swoją drogą ciekawe jak zdobył adres?) Pewnie żyli by długo i szczęśliwie (?) ze swoimi rodzinami. Tylko czy Ennis czułby jakąś pustkę? W filmie u boku żony wydawał się szczęśliwy, ciekawe czy podjął by jakieś kroki ku odnalezieniu Jacka...

btw.

ocenił(a) film na 10
agrafk_a

wydaje mi się , ze barmanowi chodziło o to , żeby Jack zajął się jakąś pracą zamiast podrywać facetów.
To czy Jack został pobity na śmierć do końca nie wiemy. To było podejrzenie Ennisa, bo raczej Lureen nie powiedziała mu prawdy.

ocenił(a) film na 9
Lonely

Niby to była tylko wizualizacja Ennisa, zwłaszcza, że mógł sugerować się zasłyszaną w dzieciństwie historią zabójstwa pary gejów z jego okolicy, która jak wiemy zrobiła na nim duże wrażenie. Aczkolwiek śmierć od wybuchu opony jest trochę mało prawdopodopodobna statystycznie. Trzeba mieć wyjątkowego pecha. Mając na uwadze eskapady Jacka do Meksyku czy jego podrywy w barze, można się domyslić, że ktoś go przyłapał albo nie chcący ujawnił się i został śmiertelnie pobity. Co zresztą chyba ma większy sens w tej historii i dodaje jej jeszcze większego tragizmu.

A co do zakończenia alternatywnego scenariusza, gdyby Jack nie skontaktował się z Ennisem po ich przygodzie na Brokeback Mountain, czy żyliby długo i szczęśliwie? - to pewnie zależy, od tego co kto nazywa szczęśliwym życiem. Jeżeli szczęśliwe życie to proste, nieskomplikowane życie bez większych uniesień, to pewnie tak. Choć myślę, że Jack pewnie i tak szukałby "okazji" po barach, Meksykach itd., a Ennis tłamsiłby w sobie uczucia i starałby się być dobrym mężem i ojcem. Ennis zastraszony opowieścią ojca z dzieciństwa i widokiem zwłok tamtego homoseksualisty, nigdy by nawet nie pomyslał, że można żyć inaczej, otwarcie, w zgodzie ze sobą.

Swoją drogą za każym razem jak oglądam ten film doceniam go coraz bardziej.

ocenił(a) film na 9
Polly_81

A czy nie myślicie że jeszcze jednym powodem śmierci mogłoby być okrycie zdrady przez żonę i nasłanie ludzi tatusia na Jacka? Jack wypowiada takie słowa do Ennisa gdy się spotykają, że zginie gdy któraś ze stron dowie się o zdradzie..

Wracając jeszcze do wątku pracy przy pilnowaniu zwierząt i homoseksualistach, to myślę że to może mieć związek. W końcu gdy Jack poznaje tego kolesia co pracował przy wypasie owiec tamten ewidentnie daje mu do zrozumienia o swoich intencjach - wspólnym wypadzie "na ryby". Czy myślicie, że właśnie z tym mężczyzną był on u swoich rodziców i zamierzał wspólnie prowadzić farmę?

ocenił(a) film na 9
agrafk_a

Tak, to by miało sens! Jego matka wyraźnie powiedziała, że chciał tu przyjechać z innym mężczyzną i to na pewno był mąż tej gadatliwej blondynki z przyjęcia. Myślę, że wtedy to właśnie szerszy krąg ludzi dowiedział się o jego orientacji a zarazem też i tatusiek, który mógł maczać palce w jego śmierci.

użytkownik usunięty
agrafk_a

"Jack wypowiada takie słowa do Ennisa gdy się spotykają, że zginie gdy któraś ze stron dowie się o zdradzie.."

to był zwykły żart

Dwa - tatuś nikogo nie nasłał, bo tatuś dawno nie żył. Jack zginął w wypadku z oponą, pech jak cholera, tragizm zycia codziennego, żadnego zabójstwa nie było.
Trzy - Jack miał romans ze swoim sąsiadem, mężem tej gaduły, których poznali na balu (Ennisowi ściemniał, że ma romans z sąsiadką, niby tą żoną )

użytkownik usunięty

racja

ocenił(a) film na 10

Jack powiedział, że ma kłopoty z żoną. Było tak, bo ta podejrzewała go o romans - by to przekazać Ennisowi, zażartował m/w "nie dziwota, mam przecież romans...z taką pindzią". To był tylko żarcik.
On nie ściemniał Ennisowi, że ma romans z sąsiadką, choć oczywiście mógł przed nim UKRYWAĆ już wtedy historię z sąsiadem.
Zastanawiam się, czy PRAWDZIWY romans (sens miałoby przypuszczenie że z gościem od rozgadanej lali) Jack miał przed czy już po ostatniej rozmowie z Ennisem ("gdybym wiedział, jak Cię rzucić, Ennis!" i "jak się (o kimś na boku) dowiem, to cię zabiję, Twist!").
W każdym razie to uważam za przyczynę jego śmierci. Bo z tym nowym gościem było na serio, przecież pojechali do rodziców Twista, ujawnił się i komuś się to nie spodobało... Gdyby nie próbował w ten sposób zapomnieć o Ennisie, może żyłby dłużej?


Czy ktoś zwrócił uwagę na to, że Ennis ujeżdżał mustangi? Dziewczynki wspominają o tym przy uroczystej kolacji. Jest też taka scenka na Bokeback. Po ostatniej rozmowie Twista i Del Mara jest retrospekcja tego pierwszego z 1963, kiedy to Ennis porównał go do konia (choć w zupełnie innym kontekście). Następnie wracamy do rzeczywistego czasu akcji i widać, że Pan Milczek odjeżdża z koniem w klatce.
Del Mar potrafił zatrzymać koło siebie i zadziałać uspokajająco na naturę Jacka, który tak kochał wolność i zabawę.
Za to Jack ujeżdżał byki... Potrafił ukoić ból Ennisa, przyjmować jego zawsze niespodziewane, gwałtowne uczucia, wyzierające od czasu do czasu spod pancerza, pod którym się chronił.

Czy Waszym zdaniem ta interpretacja ma sens?

Racjofilia

ta interpretacja odnosnie zwierząt - wow!
nie wiem czy nie jest to nadinterpretacja ale mi się bardzo podoba....pięknię ujete.

ocenił(a) film na 8
agrafk_a

A czy oni byli z nimi na prawdę szczęśliwi? Myślę, że Ennis próbował sobie wmawiać, że jest normalny i szczęśliwy z swoją żoną a scena jak się ucieszył gdy zobaczył Jacka tylko mnie w tym utrwaliła. Byliby na tyle szczęśliwi na ile jest osoba, która nie może być z kimś kogo kocha więc stara się jakoś ułożyć życie z kimś innym...

ocenił(a) film na 10
barney_w_spodnicy

Ennis na pewno go kochał... Widać to choćby wtedy gdy się szykuje do wyjazdu z Jackiem... Pakuje wtedy najlepsze koszule( wącha które są świeże) i w ogóle jest taki podekscytowany...

ocenił(a) film na 10
agrafk_a

W końcu jakiś normalny temat ...

Jak dla mnie najbardziej prawdopodobne jest to, że Jack się ujawnił i przez co został zabity. Reżyser może też nam to specjalnie sugerować tą retrospekcją, bo przecież jego żona mówiła co innego. Każdy interpretuje to jak chce i to właśnie jest fajne w tym filmie.

Gimer1992

Na pewno został pobity na śmierc. Mi podoba się ten film ale nie robi jakos szału, momentami jest nudny. ale za to muzyka, rewelacyjna.Dla niej samej warto obejrzec ten film. Jest cos co mnie drażni, wymowa ledgera, fafluni jakby miał kluchy w ustach ale to chyba był celowy zabieg:D

użytkownik usunięty
alien_2

W ten właście sposób mówią kowboje i ranczerzy z Wyoming, nawet w naszych czasach, ale szczególnie w latach 60-tych. Oni tak mówią jakby nie otwierali w ogóle ust, mamroczą pod nosem niskim głosem i nie artykulują wyraźnie :)

A Jack oczywiście zginął w wypadku :P

Gimer1992

a mi się właśnie wydaje że żona nie miała pojęcia o upodobaniach Jacka.
Ta scena pobicia to chyba takie przypuszczenia Ennisa, wydaje mi się że ona nie wiedziała o niczym, w przeciwieństwie do Almy, co było jasno i wyraźnie pokazane. Rozumiem, że nie trzeba od razu wszystkiego klarownie pokazac, żeby ludzie którzy mniej rozumieja pewne relacje wiedzieli "co autor miał na myśli" ale sądzę że dowiedzielibyśmy się gdyby jednak Lauren też się dowiedziała, lub miała jakieś przypuszczenia.
Sądzę, że ona podejrzewała że on ją zdradza, denerwowała się że "ten twój kolega nigdy nie przyjeżdża do ciebie"
ale chyba nie przypuszczała ze z innym facetem...

użytkownik usunięty
waleczny_kurczak_III

Problem właśnie w tym, że "ludzie którzy mniej rozumieją" odebrali scenę imaginacji w głowie Ennisa jako dosłowne wydarzenia.
Twórcy filmu w ogóle nie spodziewali się, że film odniesie sukces i stanie się mainstreamowy, byli przekonani, ze pozostanie to niszowy film dla inteligentów i wielbicieli kina niezależnego, więc nie trzeba martwić się o bardziej prosty przekaz i wyjaśnienia :)
Co zabawniejsze, aktorzy po niespodziewanym sukcesie filmu mieli pretensje o niskie gaże, a Jake Gyllenhaal miał z kolei obawy, że zostanie skojarzony z "rolą geja", a przecież twórcy filmu zapewnili go, że film pozostanie niszowy, niewielu go obejrzy, więc nie musi się obawiać zaszufladkowania. Heath Ledger jako Australijczyk nie miał oczywiście takich obaw, bo oni, podobnie jak brytyjscy aktorzy grają role gejów bez żadnych problemów.

Heath grał zresztą już wcześniej geja - w australijskim serialu Siódme Poty.

ocenił(a) film na 10

Vesper_Lynd - nie zgadzam się z tym, że Jake Gyllenhaal bał się zaszufladkowania. To mój ulubiony aktor i czytam o nic wszystko co się da. On jest bardzo dumny z tej roli. Miał wielki odzew ze strony widzów. Niestety mimo jego podejścia do tematu - łatka geja się do niego przyczepiła. Mimo, że minęło 5 lat od filmu, wciąż dotykają go niewybredne żarty na ten temat. Dziwne, ale Heath chyba nie miał z tym nigdy problemu. Czyżby to oznaczało, że Jake zagrał tak wiarygodnie i prawdziwie? Szkoda, że nie dostał za rolę Oskara, to była rola życia. Szkoda też, że sam film Oscara nie dostał. Wielka pomyłka .