Może to dziwne ale to wlasnie scena z jej udzialem najbardziej wpisala mi sie w pamieć po obejrzeniu tego filmu... 40letnia Lureen informuje Ennisa o śmierci Jacka. Uważam że Anne zagrało to świetnie
Mam nadzieję że jeszcze nie raz pokaże na co ją stać
A sam film uważam za bardzo dobry
Poza tym pokazuje z jakimi przeciwnościami musieli radzić sobie homoseksualisci kiedyś i w sumie obecnie i ten kto tego nie przezyl, nie walczyl ze swoją odmiennością, nie ukrywal sie nigdy tego nie zrozumie i będzie wypisywal oszczerstwa i niesprawiedliwe opinie
musze sie zgodzic... anne irytuje mnie w każdym filmie, w "brokeback mountain" tez, ale fakt faktem scena w której informuje ennisa o śmierci jacka, dojrzałość i zmęczenie głosu, pauzy które robi, powstrzymywany płacz - genialne!
Osobiscie poruszyl mnie ten film jak na dobrej komedii romantycznej...w koncowce prawie sie poplakalem
nie wiem czy porównanie do komedii romantycznej to dobre porównianie... ale chyba jednak nie :)