Dopiero niedawno obejrzałem ten film i nie zafascynowała mnie miłość dwóch kowboji. W filmie ujęło mnie coś innego, a mianowicie dramat żony Ennisa. Dla mnie z filmu wynika, że od momentu kiedy Jack przyjechał po czasie do jej męża ona wiedziała, że coś jest na rzeczy (widziała przecież jak się całują). Scena w której ona mówi mu (w czasie sprzątaniu po kolacji, którą jedzą po rozwodzie) jest dla mnie najlepsza z całego filmu.Tajemnica Brokeback Mountain to obraz potrzebny, ponieważ takie rzeczy mają miejsce i to nie jest film science-fiction. Dla mnie jednak nie jest to film o miłości, a odebrałem go jako krzywdę kobiet, które nieświadomie wiążą się z
gejami, biseksualistami??
PS. Wielki podziw dla Heatha Ledgera i Jaka Gyllenhaala, zagrali tak dobrze , że z Polski musieliby po premierze wyjechać.
Może za 10 lat, może nawet szybciej, ale mam nadziej ze w końcu takie filmy będą doceniane w naszym kraju.
Piszesz: Dla mnie jednak nie jest to film o miłości, a odebrałem go jako krzywdę kobiet, które nieświadomie wiążą się z
gejami, biseksualistami??
A co z kobietami, które wiążą się z heteroseksualistami, a potem odkrywają ich zdradę z inną kobietą / kobietami?
Chyba nie sądzisz, że zdrada z inną kobietą to to samo co zdrada z mężczyżną. Zdradę z kobietą sobie wytłumaczysz: "Odbiło mu, ona i tak jest brzydsza, albo ona jest młodsza albo cokolwiek". Zdradę z mężczyzną. Jak wytłumaczyłabyś..... Myślę, że jakby ten film był o heteroseksualnej zdradzie żona Ennsia mogłaby mu wybaczyć, i nie pytałaby o zabezpieczenia w momencie uprawiania seksu.
Wiesz co, moje reakcje byłyby odwrotne niż te, o których piszesz. Jeśli facet zdradziłby mnie z inną kobietą, to pomyślałabym że widocznie wolał ją ode mnie, że ona pociąga go bardziej ode mnie, a gdzieś w podświadomości miałabym uczucie, że potraktował mnie jakbym była gorsza od tamtej kobiety. A jeśli na dodatek uznałabym ją za brzydszą od siebie, to tym gorzej dla niego - jak może mnie łączyć cokolwiek z facetem, który ma tak fatalny gust.
A zdradę z mężczyzną wytłumaczyłabym tak, że on po prostu woli mężczyzn.
Zresztą zdrada boli zawsze.
A poza tym myślę, że żona Ennisa nie pytała o zabezpieczenie podczas seksu ze względu na zdradę, tylko ze względu na biedę i stertę niezapłaconych rachunków.
Mnie tam bardzo urzekł ten film. Nigdy nie myślałam o homoseksualistach w ten sposób. Ta miłość między nimi nie pokazywała romansu między dwoma gejami, ale prawdziwą i silna miłość, która łączyła dwie osoby. Tak naprawde oni nie byli homoseksualistami, tylko odnależli osoby, które były dla nich całym światem, nie zważając na płeć. Na przykład po śmierci Jacka Enis tak cierpiał, bo go naprawde kochał. Myślę, że to uczucie, które było między nimi było poprotu piękne.