Oczywiście film jest wzruszający ale nie to zrobiło na mnie największe wrażenie. Co mnie tu urzekło to to jak Heath zniknął w tym filmie na rzecz Ennisa. Ten jego akcent, to jak stęka podczas mówienia, że czasem gdyby nie napisy to zupełnie nie wiadomo co mówi.. och, te drobnostki nadały tej kreacji takiego realizmu jak rzadko się spotyka w filmie.
Wspaniały aktor i po obejrzeniu tego filmu śmierć Ledgera jest dla mnie jeszcze bardziej nieodżałowaną stratą dla kinematografii.