Pomijając już sam fakt, że obaj bohaterzy są gejami, film mimo wszystko przedstawia obraz miłości... Swoje poglądy na temat homoseksualizmu zachowam dla siebie, a moja ocena to 8/10
pozdrawiam
"Pomijając już sam fakt, że obaj bohaterzy są gejami, film mimo wszystko przedstawia obraz miłości..." przy tego typu insynuacji Twoje poglądy "mimo wszystko" wychodzą na światło dzienne. Wdawać się w dyskusję nie będę, niemniej jednak ocenianie miłości do drugiego człowieka z perspektywy doboru płciowego jest co najmniej płytkie. Ja ludzi nie dzielę na homo i hetero, tylko na złych i dobrych, a preferencje seksualne nie mają tu nic do rzeczy.
Pozdrawiam!
Zdanie, które zacytowałaś/eś, odnosiło się tylko i wyłącznie do komentarzy wielu osób na tym forum. Nie znam żadnego homoseksualisty, a ten film jest jedynym filmem (o miłości homoseksualnej), który obejrzałam. Nie mnie więc oceniać tych ludzi. Nie mam też żadnych poglądów na ten temat, choć wychowana w wierze katolickiej pamiętam słowa katechetki sprzed kilku lat: "tolerancja nie jest dobrym słowem dla katolika, bo tolerować znaczy akceptować, a nie wolno nam akceptować tego, czego Bóg zabrania". Moje zdanie na ten temat jest zupełnie inny...
Jeśli w Twojej ocenie źle to zabrzmiało, to dla wyjaśnienia piszę jeszcze raz: Owe zdanie nawiązywało do negatywnych opinii osób komentujących film.
Pozdrawiam;)
Mądra z Ciebie Filmwebowiczka. Nie puszysz się i nie dąsasz, tylko wyjaśniasz o co Ci chodzi w wypowiadanych przez Ciebie kwestiach. Tego typu dysputy (na poziomie) prowadzić lubię. Gdyby nie Twoje sprostowanie, w żaden sposób nie mogłabym się domyślić, że nawiązujesz do wypowiedzi innych użytkowników forum, bowiem owo zdanie nie zawiera się w cudzysłowie. Słów katechetki nie skomentuje...
Pozdrawiam serdecznie ;)