Oglądałem ten film kilkanaście razy i zawsze łzy cisną mi się do oczu. Najbardziej wzruszające wg mnie momenty (w kolejności hronologicznej):
1. Kiedy Jack przyjeżdża do Ennisa i padają sobie w ramiona (wceśniej Ennis nerwowo wyczekuje Jacka)
2. Kiedy Ennis znajduje w dawnym pokoju Jacka koszule, które nosili niegdyś na wzgórzu. Czule przytula je do piersi.
3. Gdy do Ennisa przyjeżdża córka z zaproszeniem na ślub; Ennis częstuje ją drinkiem i obiecuje przybyć na uroczystość. Potem otwiera swoją szafę, w której wisi ta sama koszula Jacka...
A Was jakie sceny najbardziej wzruszają?
1.Scena w której Ennis dowiaduje się o śmierci Jacka.
2.Scena pocałunku nagrodzona Złotym Popcornem.
3.To samo co ty masz pod nr 3
najbardziej wzruszająca jest scena kiedy Ennis przytula te koszule,które znajduje w pokoju ...
scena w której Jack odwozi Ennisa do miasta..Ennis tak idzie i wchodzi nagle w taką uliczkę..i klęczy bijąc pięścią w ścianę..
i bardzo podoba mi sie scena,w której,jeszcze na wzgórzu Jack 'łapie' Ennisa na lasso:)
Ja oglądałam film 5 razy, w tym raz w wersji oryginalnej dla wsłuchania się w głosy bohaterów. Nie wspomnę o licznych powtórzeniach wybranych scen. Za każdym razem trudno mi opanować łzy i przełknąć tę straszną kluskę, która zatyka mi gardło.
1. Dla mnie najbardziej wzruszającą sceną jest, w czasie ostatniego spotkania, wspomnienie Jacka o ich rozstaniach z czasu wypasu owiec, kiedy Ennis obejmuje Jacka, mówi mu, że śpi jak koń na stojąco i nuci mu kołysankę swojej mamy. A póżniej Jack wraca do rzeczywistości,patrzy na oddalający się samochód Ennisa i uświadamia sobie, że już nigdy nie będzie, jak dawniej.
2. Oczywiście koszule: w domu rodziców i w przyczepie Ennisa.
3. W czasie ostatniego spotkania, kiedy Ennis płacze wtulony w Jacka mówiąc:"Już dłużej nie mogę tego wytrzymać,Jack". (W oryginale wyraźnie słychać:"Jack". Polski lektor tego nie czyta). Ja to odbieram, jako pierwsze (i jedyne) wyznanie miłosne Ennisa.
4. Pocałunek po 4-ech latach jest naprawdę rozbrajający!
Scena kiedy Jack mial sie spotkac z Ennisem ale ten drugi wybral dzieci no i jack odjeżdza samochodem. I przysiska piesc do ust probuje sie nie popklakac ale zaczyna plakac.
Nigdy nie pomyślałbym, że jakikolwiek film oprócz Lassie, tak na mnie wpłynie. Płakałem jak pies uciekał, owszem płakałem na Titanicu, gdy sam statek tonął (nie ruszali mnie aktorzy). Ale ten film ? Myślałem sobie, że to tylko historia homoseksualistów ukrywających swój związek. I przyznaje, że się myliłem. Moment, gdy Ennis zauważa koszulę, i zabiera ją- nie byłem w stanie przestać płakać. Poruszający film, naprawdę skłania do przemyśleń. Teraz, po obejrzeniu filmu, śmiało mogę powiedzieć, że współczuję wszystkim gejom (lesbijki nie są tak dyskryminowane- seksizm ! ) życia wśród homofobów. Naprawdę poruszający film.
Rzeczywiście krótka ocena filmu w stylu "o gejach ukrywających swój związek" jest zbyt powierzchowna i mało wiarygodna. A tak się mówi o tym filmie. Jednak trzeba go obejrzeć, żeby móc się wypowiadać na jego temat, żeby zrozumieć, jakie cierpienia rozrywały dusze bohaterów. Często do obejrzenia tego filmu zniechęca ludzi sam temat. Jednak jeżeli już się przełamią i zdecydują się na zapoznanie się z jego treścią, nie pozostają wobec niego obojętni. Również myślę, że życie homoseksualistów nawet we współczesnym świecie nie jest łatwe, chociaż ich prawa są zapisane nawet w polskim kodeksie pracy! Mnie również żaden film nie poruszył aż tak głęboko.
Dziękuję za zaproszenie. Bardzo ładnie napisałeś o swoich wzruszeniach, zarówno związanych z Tajemnicą Brokaback Mountain jak i o Lessie. Każdy z nas ma jakieś wspomnienia z dzieciństwa, które mu towarzyszą przez całe życie. Wspomnienia Ennisa nie pozwalały mu być szczęśliwym i zniszczyły możliwość wspólnego życia z Jackiem.
Pozdrawiam świątecznie.
Trochę tego jest:
1. Pocałunek, gdy Jack i Ennis spotykają się po czterech latach.
2. Ich ostatnie spotkanie, gdy Ennis wtulony w Jacka z płaczem wyznaje, że dłużej już nie może tego wytrzymać.
3. Scena, gdy Ennis obejmuje ramieniem Jacka, mówi mu "Śpisz na stojąco jak koń" i śpiewa mu piosenkę, którą kiedyś śpiewała mu mama.
4. W budce telefonicznej, gdy Ennis dowiaduje się o śmierci Jacka.
5. W domu rodziców Jacka, gdy Ennis znajduje kurtkę Jacka i ją przytula.
6. Ostatnia scena z filmu, gdy Ennis otwierając szafę widzi kurtkę Jacka oraz swoją koszulę, a obok zdjęcie z górami i ze łzami w oczach mówi "A niech cię, Jack".
A tak poza tym to jest to naprawdę bardzo wzruszający film. Ilekroć go oglądam zawsze łzy spływają mi po policzku.
1. Ostatnia scena kiedy. wiadomo.
2. Gdy Ennis jest w domu rodziców Jacka i zabiera koszulę
3. Gdy Ennis dowiaduje się o śmierci Jacka.
4. Wyznanie Ennisa, że dłużej już nie może tego wytrzymać.
5. Ich gorący pocałunek.
ehhh można by wymieniać i wymieniać. Przede wszystkim sceny, gdy są jeszcze w górach i dopiero się poznają, widać to szczęście i uczucie.
Najbardziej wzruszające sceny??Wszystkie..dosłownie wszystkie.Film oglądałam...dziesiątki razy i za każdym razem odkrywam coś nowego.Natomiast nigdy nie zmieniaja sie momenty gdy zalewam się łzami..po prostu dusza mi łka.Kiedy Ennis po wypasie owiec żegna się z Jackiem ..i nie mogac znieść bólu i tego nieuchronnego rozstania,pożegnania..płacze przy murze.Wtedy kiedy spotykają sie po 4 latach..ten pocałunek jest jednym z najpiękniejszych jakie widziałam w filmach!Zwala z nóg.Najmocniejszym emocjonalnie dla mnie momentem jest kiedy spotykają się nad jeziorem i Ennis mówi,ze nie może się spotkac następnym razem...kiedy mówi,że nie potrafi go rzucic.Łzy leja mi się strumieniem wtedy..I moment kiedy Ennis odbiera kartke..i dzwoni do zony Jacka.No i odwiedziny w jego domu,w jego pokoju i te koszule....Ostatnia sekwencja filmu..
Musisz obejrzeć film w wersji oryginalnej, bo widzę,że ominęły Cię najciekawsze wrażenia!!!
Tłumaczenie ostatniej sceny zostało niestety, delikatnie mówiąc "POPSUTE" przez polskiego dystryburora tego filmu (Monolit). Ennis patrząc na koszule w szafie mówi: JACK, PRZYSIĘGAM..., a nie JACK, A NIECH CIĘ.
A to WIELKA różnica! Sięgnij do książki, a zobaczysz jak wielka to różnica...
pozdrawiam.
Najbardziej wzrusza mnie scena jak Ennis wybiega za Almą po kłótni i widzi kołyszące się na huśtawkach jego dwie córeczki. Pyta się czy może je pohuśtać, a one odpowiadają "nie". Generalnie fantastyczny, niesamowity film.
Czytam wasze odpowiedzi i szczerze powiem, że nie wiem czemu ten film na mnie nie zrobił wrażenia. Zastanawiam się czy to ja jestem zbyt płytki żeby zrozumieć i poczuć ten film. Czy może nie ma w nim rzeczy które są dla mnie istotne, wyzwalają wewnętrzne przeżycia i tutaj należy szukać przyczyny.
Lubię filmy w których jest pokazana miłość i to bardzo mocno kochających się ludzi np. Pamiętnik bardzo mnie wzruszył.
Uwielbiam również filmy które przypominają nam o rzeczach które mamy na co dzień, a dostrzegamy ich wartość dopiero je stracie np. Family Man, Klick.
Trzeci rodzaj mówi o kontemplacja z naturą i tutaj mogę wspomnieć o chyba moich najlepszych filmach Wszystko za życie, Tańczący z wilkami, Niebiańska plaża i z dużym przymrużeniem oka Siedem lat w Tybecie.
Czyli chyba totalnym bucem nie jest ... chyba ?!
Film mi się podobał do momentu zanim zaczęli w namiocie, jednak widziałem momentami sytuacje które mi nie pasowały i potem już wiedziałem co to zapowiadało.
Sceny nie mam ulubionej wiadomo dlaczego jednak samo to ich życie tam blisko natury przemawiało do mnie.
Nie zrobił na Tobie wrażenia bo wzajemne ślinienie się dwu facetów jest obce i wbrew naszej męskiej naturze.Gdyby była tam para inaczej byś to odebrał.Obejrzyj sobie (jak Ci się uda gdzieś dorwać)Za rok o tej samej porze z Alanem Aldą .TBM może się schować do schowka na szczotki.Polecam!
niestety mnie rowniez dziwi ten zachwyt nad filmem.Owszem jak ujalas/es przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna zupelnie inaczej rzutowalaby na moja ocene tego filmu.Mimo, ze ubostwiam Jake Gyllenhaala za zmyslowa twarz,chlopiecy urok i niebywaly talent aktorski to jednak film zamiast milych odczuc pozostawil na mnie nutke zniesmaczenia.Nie Jake i nie rola geja!!
1. Scena gdy Ennis po raz pierwszy musiał się rozstac z Jackiem i przy murze płacze. Niesamowity moment!
2. Znalezienie koszuli przez Ennisa w domu rodziców Jacka.
3. Spotkanie po 4 latach. Pocałunek...jedyny w swoim rodzaju w kinie.
Oglądając go za każdym następnym razem, odkrywam coś nowego, nowy wzruszający wątek. Na przykład już sam początek jak się poznają.
-Jack Twist
-Ennis...
-Rodzice poprzestali na imieniu Ennis?
Bomba.
1. Zdecydowanie ostatnia scena.
2. Może nie tyle wzruszająca co bardzo uderzająca i wstrząsająca emocjonalnie była dla mnie scena kłotni nad jeziorem (ta w której m.in. Ennis wyrzuca Jackowi, że to przez niego "taki" jest).
3. Sceny z Almą: gdy widzi całujących się Ennisa i Jacka i kiedy coś w niej pęka i mówi mu o karteczce w skrzynce na ryby- szczególnie ta druga wywarła na mnie ogromne wrażenie.
Pierwsza scena, która naprawdę mnie wzruszyła, to był moment, kiedy ostatniego dnia po pracy na Brokeback Mountain, Jack odjeżdżając spojrzał na Ennisa w lusterku, miał przy tym taki smutny wyraz twarzy i łzy w oczach.
Lubię też scenę jak Jack łapie Ennisa za lasso. Nie jest to wzruszająca scena, ale urocza.
Dla mnie jeszcze dość przejmujące momenty były z udziałem żony Ennisa. Było mi Jej naprawdę szkoda, bo przecież niczemu nie zawiniła. To samo tyczy się tej drugiej kobiety, która się w Nim zakochała. Poruszyły mnie Jej słowa " nie dla zabawy się w Tobie zakochałam " ( polskie tłumaczenie mogło coś schrzanić ). Tak naprawdę, to każdego było mi tutaj po trochu szkoda, każdy w tym filmie cierpiał.
Jeśli zaś chodzi o kolejne sceny z Jackiem i Ennisem, to wszystkie te, które wcześniej podaliście. Ostatnia scena w ogóle rzuciła mnie na łopatki...