Widzę film po raz drugi i doceniam kunszt aktorski i wspaniałą reżyserię jak za pierwszym razem. Do tego efektowna i nostalgiczna ścieżka dźwiękowa.
Wspaniale ujęty tragizm zakazanej miłości, nie chodzi tu o to, że gejowskiej.
Film jest co prawda i tak ocenzurowany, niektóre sceny są skrócone , a niektórych jest brak.
Pozdrowienia dla miłośników dobrego kina.
Moim zdaniem film jest znakomity pod każdym względem. Ścieżka dźwiękowa nie zawsze jest nostalgiczna, ale ta gitara brzmi rzeczywiście refleksyjnie. Nie zauważyłem też cenzury, a widziałem film w oryginale na DVD.
Ennis del Mar - wydaję mi się, że to jedna z najlepiej zagranych postaci w historii kina. Twardziel, skrywający uczucia, został świetnie zagrany. Nawet jak chce powiedzieć coś czułego cedzi to przez usta, jakby sprawiało mu to ogromną trudność. Do mnie ta postać strasznie trafiła.
W tym filmie każda strona jest zraniona, ale scenariusz oparty jest na autentycznym opowiadaniu, choć nie wiem, czy prawdziwej historii. Zauważcie to były lata 60-80-te XX wieku. Wtedy nie śniło się nikomu otwarcie poruszać temat homoseksualizmu w takiej formie.
Ja również oglądam po raz drugi. Za pierwszym razem mi się w ogóle nie podobał, dałam mu 3/10, a teraz podniosłam do 8. Świetny film, doskonałe role.
Film dobry:) dałem mu najwyższą ocenkę:) wszystko mi w nim odpowiadało, filmu temat trudny co tez na plus. jak tutaj Państwo wspomnieliście , muzyka, historia, zdjęcia:) wszystko na wysokim poziomie:)
Uwaga : Zapewne na pare minut temat skończy rację sensownego bytu gdyż przeżyjemy atak obrońców moralności:D oby tak się nie stało
Pozdrawiam Państwa serdecznie:)
Wzruszyłem się znowu (drugi raz oglądam film), muzyka przepiękna
podobnie jak i zdjęcia. Film na pewno jest bez cenzury.
przyłącze się do was i też napisze, że oglądam film po raz drugi;]
oczywiście, że film jest świetny. jedyny w swoim rodzaju. nie! wróć!
jedyny taki w historii kina. nowy, świeży, do tego perfekcyjnie zrobiony
pozdx
uff...jeden normalny wątek
nie dlatego że wszystkim film się podoba tylko dlatego że jest na temat czyli konstruktywnie analizuje film: aktorów, scenariusz, muzykę itd
dziękuję w imieniu "filmwebowców" :-), warto wyrazić swoją opinię kulturalnie, gdyż to jest podstawą szacunku dla drugiego człowieka i siebie samego.
A proszę Endriu:) . Niektórzy jednak robią to co należy robić na forum filmowym:)
Przeważnie nie udzielam się w sporach (nie mówię o tym poście) ale tym razem robię wyjątek:) i ja bawię się w degenerata w innych 'nie filmowych' tematach pod tym dziełem:)
Wyjaśnijcie mi tylko JEDNĄ kwestię z tego filmu.
Gdy Ennis dowiaduje się od żony Jacka o jego śmierci. W chwili gdy Lureen mówi, o wypadku Jacka przy zmianie opony, reżyser wplótł scenę pobicia Jacka.
O co tu chodzi ???
Czy to wyobrażenie, to znaczy pierwsza myśl Ennisa jak zginął Jack, czy to ma na celu ukazanie właściwego powodu śmierci Jacka ???
Pozdrawiam :-)
Właśnie też się nad tym zastanawiałam. Prędzej wydaję mi się, że jest to historia zmyślona przez żonę Jacka, tak trochę to wyglądało. Przynajmniej tak mi się wydaję, nie wiem co Wy o tym sądzicie.
Ja uważam, że Jack zginął tak, jak to przedstawiła jego żona, a wizja Ellisa jest jego wyobrażeniem tego, co mogło się z nim stać - ma to związek z obawami Ellisa z dzieciństwa. Przecież przez obawę o swoje (i Jacka) życie Ellis nie chciał ułożyć sobie życia z Jackiem.
Ja myślę, że celowo, a może nie;p zostało to tak rozwiązane, mogą być dwie wersje- albo wyobrażenie Enisa jest prawdą a ta historia z oponą to wersja "oficjalna", którą żona Jacka przekazała również Enisowi, albo rzeczywiście zdarzył się wypadek, a wyobraźnia Del Mara dostarczyła mu taki straszny obraz...
who knows
A poza tym film wspaniały, również oglądałam go po raz drugi i po raz drugi bardzo mnie wzruszył , oprócz wspaniałego scenariusza łączy w sobie także wszystko co potrzebne by film był w pełni ...dobry ;>
(zdjęcia, muzyka, obsada...)
ech....
"He was a friend of mine..." :(
mnie tez zastanowil ten moment. I odnioslam takie wrazenie ze zona Jacka w rozmowie z Ennisem klamala co do przyczyny jego smierci.
ona mu to opowiada w ten sposob, a ta wpleciona scena jest mysle prawda o tym co sie z nim stalo.
w koncu sie skapneli w miescie, ze jest gejem i go dorwali.
a jego zona i pewnie cala rodzina utrzymuje, ze to opona, zeby nie bylo skandalu i podejrzen...
To wplatanie sceny pobicia stwarza chyba pole do różnej interpretacji tego co się mu stało. Aczkolwiek późniejsza opowieść o tym, że znalazł sobie innego i żył z nim na farmie świadczy o tym, że chyba właśnie taki los go spotkał. No i ta zakrwawiona koszula w szafie... Generalnie tragiczna historia, piękny film. Rewelacyjnie zagrany, doskonała chyba już legendarna muzyka. Mógłby być trochę krótszy, ale i tak bardzo ważny film w historii kina.
Wydaje mi sie ze ta wersja jest najbardziej prawdopodobna.Bardzo piekny film, wzruszyłam się :(
A ja sądze,że to wizja Ennisa,bo w końcu sam widział śmierć homoseksualistę i tak samo wyobraził sobie śmierć Jacka(także innej orientacji).
Wg. mnie piękny film,kunszt aktorski pokazany,miałem dać 9,ale dam 10 :)
pozdro :)
też wydaje mi się, że Jack zginął przez pobicie.
sam film bardzo mi się podobał, przyjemny muzycznie i zdjęciowo, gra aktorska fantastyczna. dobrze opowiedziana, trudna historia.
"To wplatanie sceny pobicia stwarza chyba pole do różnej interpretacji tego co się mu stało. Aczkolwiek późniejsza opowieść o tym, że znalazł sobie innego i żył z nim na farmie świadczy o tym, że chyba właśnie taki los go spotkał"
---- tak należy chyba przypuszczać. Aczkolwiek ten klucz do kół samochodowych ktorym był Jake zabity moze tez sugerowac ze tak to sobie wyobrazil Ennis. Kazdy niech interpretuje jak uwaza :)
"No i ta zakrwawiona koszula w szafie..."
---- ta koszula to ją niby Ennis Del Mar zostawił w górach. A to tak naprawdę Jake wziął ja sobie na pamiątkę.
Kiedyś myślałem ze film jest smieszny, ale gdy dopiero teraz obejrzałem okazalo sie ze jest naprawde dobry i smutny :)
Oglądając film odczuwałam zmęczenie. Tak strasznie go reklamowali w tv, więc stwierdziłam, że może być ciekawy. Nie był zły, ale spać mi się zachciało. No cóż, nie wzruszyłam się niestety. W końcu każdy może mieć własne zdanie.
Mam takie same odczucia, mimo że na filmach wzruszam się bardzo często, ten jakoś mnie nie poruszył. Ale mimo to film dobry.
Przepiękna opowieść o miłości, wspaniała gra aktorów i oczywiście muzyka.. Oglądałam po raz trzeci - ciężko mi było znów powstrzymać łzy.
ja tez plakalem ale tak po cichu zeby rodzinki nie pobudzic... od momentu gdy dowiedzialem sie o smierci :) wspolczuje im...szkoda tylko ze bylo malo scen milosnych :) fabula szybko sie toczyla:) ktos chce sie jeszcze wyzalic??
Też mi się wydaje ze został pobity.. co jeszcze bardziej obrazuje
tragizm tej "zakazanej" miłości w tamtych czasach i w tamtym miejscu..
Myślę,że się mylicie,bo w tych czasach kiedy oni żyli 63'-75(bodajże) cholernie nie lubiano homoseksualistów - krótko mówiąc w miasteczku nawet jak rozniosła się plotka,że "ten i ten" jest homoseksualistą po prostu zabijali lub krzywdzili często nawet nie słusznie - takie wtedy były czasy.
Więc myślę,że ten obrazek,śmierć Jacka to nie wytwór wyobraźni Ennisa tylko najprawdopodobniej jego śmierć.
Film b.dobry - wielkim arcydziełem nie jest ale myślę,że na miejsce w top100 by zasługiwał(wiele osób może mnie skrytykować za to stwierdzenie - ale ta muzyka,zdjęcia i sam nawet Heath Ledger - trochę w tym kinie siedzę(7-9lat) wiem co mówię)
Ja dziś także widziałam po raz drugi i oczywiście znowu - ryczę.
Wydaje mi się, że Jack mógł zostać pobity. W końcu nie wydawał się tak ostrożny z ukrywaniem swojej natury jak Ennis, stąd być może okoliczni się dowiedzieli... Ale ktoś z Was wspomniał, że Jack zamieszkał na farmie z tym facetem z przyjęcia. Ja zrozumiałam, że tylko z nim przyjechał w odwiedziny do rodziców, nic więcej.
Co do żony Jacka - w czasie rozmowy z Ennisem nie musiała być szczera, zwłaszcza, że wydawało się, iż wie, kim tak naprawdę Jack był dla jej męża. Kiedy usłyszała słowa "Brokeback Mountain" nie mogła powstrzymać łez.
Najgorsze jest, że Ennis i Jack ranili nie tylko siebie, nie mogąc być tak naprawdę ze sobą przez te 20 lat, ale i swoje żony, dzieci, Ennis - jeszcze tę kelnerkę... Ech, smutna, ale piękna historia.
Mam dokładnie takie samo odczucie.
Film jest z pewnością zapłonem do zastanowienia się nad wieloma aspektami ludzkiej egzystencji, bez względu czy komuś podobał się czy nie.
Mi osobiście się podobał, widziałam go juz drugi raz.
Jednak wole oglądac na dvd :) bo rodzinie by sie raczej nie spodobał
czasem myślę, że tylko ja jestem liberalna :)
ogólnie to płakałam na tym filmie.
Mi osobiście się podobał, widziałam go juz drugi raz.
Jednak wole oglądac na dvd :) bo rodzinie by sie raczej nie spodobał
czasem myślę, że tylko ja jestem liberalna :)
ogólnie to płakałam na tym filmie.
Znalazłem w tym filmie coś, czego nie ma w niezliczonych kinowych romansach męsko-damskich – obraz miłości, która nie polega na seksie.Tak naprawdę to myślę, że pomiędzy Jackiem i Lureen istnieje miłość, ale jest to miłość bez więzi seksualnej, bliższa przyjaźni. Postanawia z nią być, ponieważ jest to rodzaj maski – robi to, czego oczekuje po nim społeczeństwo. Ale cały czas marzy, żeby żyć razem z Ennisem.
"Jeśli nie możesz czegoś zmienić, musisz to znieść"
myślę, że ta historia o późniejszym życiu jacka miała jednak wskazać powody jego śmierci. także zachowanie jego żony podczas rozmowy tel: mówiła oficjalną prawdę, ale na jej twarzy, dłoniach, całym ciele czytałam kłamstwo. chyba więc specjalnie zabieg, który miał pokazać, jak bardzo nieakceptowani byliby, gdyby postąpili tak, jak jack chciał. też mnie to nieco nurtuje, ale sądzę, że opowiadanie ojca jacka nie bylo wprowadzone bezpodstawnie.
Taki tabu temat ujęty w tak nadzwyczajny sposób. Jest to chyba najlepszy film o miłości jaki kiedykolwiek oglądałem.
Ścieżka dźwiękowa - w skali od 1-10 daję 10
Aktorzy - 10
Fabuła - 10
FILM - 10....
Nic dodać nic ująć. Fakt mogłoby być fajniej, Jack mógł przeżyć, ale wydaje mi się, że cały klimat gdzieś by odleciał. To wszystko grało ze sobą... chyba po raz pierwszy brak mi słów. :)
Dla mnie bardzo wyraziste byly kreacje pierwszoplanowe i sposób prezentacji Ennisa i Jacka nie jako zniewieścialych chłopiąt ale jako facetów z krwi i kości(uniknielismy choc jednego stereotypu). Dodatkowo muzyka jest świetna i zapewne już kultowa. A historia niezla choć wpadająca w sentymentalizm... dobre 9+/10 :)
Wszystkim, ktorzy uważają ten film za głupi i bezsensowny (bo jest o gejach co jeżdzą co jakiś czas w góry, żeby się przeru...) życzę, aby kiedyś doświadczyli tak WIELKIEJ milości jaka łączyła Jacka i Ennisa. Albo niech idą obejrzec "Titanica"
Nie mogę takich filmów oglądać. Lubię filmy Sci-Fi i kryminały .Tajemnice oglądam drugi raz ,dopiero teraz gra aktorska mnie poraziła . Na końcówke nie mogłem patrzeć bo cos mi ciekło z oczodołów .
Dziękuję wszystkim, którzy potrafili wypowiedzieć się na temat filmu w sposób kulturalny i na poziomie.
Liczę na dalsze opinie, odczucia, wzruszenia ....
Nie spodziewałem się takiego odzewu. Każda opinia jest cenna czy to pozytywna czy negatywna, ważne aby była wyrażona w taki sposób, by nie ranić niczyjej godności i honoru.
Nie ma to jak obejrzeć TBM w TVN. A swoją drogą takie ciepłe i emocjonalne wypowiedzi świadczą o tym, że Polacy nie są takimi uwstecznionymi ultrasami z burakowa jakby to niektórzy chcieli widzieć :(
Ten wątek powinni pokazać Jarosławomi K., wielkiemu Romanowi, Markowi Jurku i jego koleszkom, żeby ich bardziej wkurzyć :)
film jest po prostu rewelacyjny! obie role powalają na kolana; zdjęcia i muzyka świetne; temat bardzo ważny -generalnie jestem pod wielkim wrażeniem:-)
Co do gry aktorskiej - rewelacja - skala do 10 jest zbyt niska. Muzyka świetna - główny motyw - przepiękny. Film bardzo ładnie zrobiony, przepiekne krajobrazy. Chyba długo przyjdzie nam czekac na cos co chociaz troche dorówna TBM. Pozdrawiam.
P.S. Jak pisałem wcześniej - oglądałem film drugi raz i drugi raz "spociły" mi się oczy. Za trzecim, czwartym i dwudziestym razem będzie tak samo.
Zgadzam się z wypowiedziami powyżej :) wspaniała gra aktorska nie tylko Heatha ale także Jake. Wspaniały klimat filmu oddaje także świetna ścieżka dźwiękowa. Jeden z lepszych filmów w histroii poruszający temat tabu w tamtych latach. Oglądałam film już po raz kolejny i za każdym razem wzruszam się na końcu. Taka miłość zdarza się tylko raz w życiu.
Pozdrawiam