Powiem tak, dawno do zadnego filmu nie bylam tak pozytywnie nastawiona jak do Brokeback.. dopoki go nie obejrzalam :|
Ile się nasluchalam o romantycznosci, pieknej historii milosnej itp.
I szczerze mowiac niesamowicie się zawiodlam, ogladalam film z tata i siostra i wszyscy przysypialismy, dialogi byly przenudne i nawet moja ogromna sympatia do Jake'a Gyllenhala czy Heatha nic tu nie dała :|
Chyba tylko z ich powodu daje filmowi 4..
Jak mozna zasnac na Brokeback Mountain? Czy wiesz,ze ten film poruszyl serca miliony ludzi i to nie sa puste slowa?
http://www.davecullen.com/forum/index.php?board=7.0
http://ennisjack.com/index.php
z tego co zauważyłam na tym forum to ten film poruszył głównie serca rozhisteryzowanych nastolatek;))
na IMDb jest trochę lepiej, tam dyskutują o filmie, bo u nas to tylko jak jakiś troll rzuci hasło "głupie pedały" lub "homoseksualizm coś tam" to wtedy dostaje 300 postów, dajcie spokój...
No własnie szczerze mowiac niesamowicie mnie to zastanawia, bo ja w tym filmie zadnej glebii nie widze:(
Bez przesady. To jest jednak film "o czymś". O miłości, oddaniu, tęsknocie, samotności, niespełnieniu, strachu i śmierci. "Żadnej głębi"...?
no jeśli spodziewałaś sie głównie filmu o miłości to faktycznie mogłaś się zawieść,jak dla mnie to przede wszystkim film o wyborach,o tym jaki mają wpływ na nasze życie,jak czasami trudno je podjąć aby życ w zgodzie z sobą a jednocześnie nie zostać wykluczonym,potępionym przez otoczenie,a poza tym jak napisał hauser,również o strachu jaki tym decyzjom towarzyszy,lęku że można źle wybrać,strach przed konsekwencjami,miłość była również ważna w tym filmie ale moim zdaniem nie najważniejsza
lubię wpadac na forum filmu, który mi się nie podobał, cho jest dobry (np. Lśnienie;) małe mrugnięcie do hausera, którego tam widuję), ponieważ podświadomie czuję, że coś mi umknęło i chcę dac się przekonac
może założycielce tematu tak jak mi zabrakło w tym filmie dramatyzmu - ta senna atmosfera, osłupiające zakończenie; tak wiem, to opowieśc o prostych ludziach z Wyoming, żadnych wrzasków, katastrof i wojen w tle;)ale cóż, dramatyzmu brakuje...
odświeżyłam sobie ten film ostatnio po obejrzeniu "Ostrożnie, pożądanie" i paradoksalnie lepiej mi się zrozumiało TBM, ten sam spokój, zachowywanie pozorów, duszenie wszystkiego w sobie, wewnętrzne cierpienie...
warto TBM obejrzec drugi raz; za pierwszym razem nie załapałam o co chodzi z tą koszulą i dlaczego Jack chciał zamieszkac z innym facetem, choc zorientowałam się, że romans Jacka z sąsiadką to ściema (naprawdę był to sąsiad, Ennis był zazdrosny o facetów, nie o kobiety)