Dziś aby film stał się wielkim "arcydziełem" wystarczy wstawić tam dwóch gejów albo
jednego nieszczęśliwie zakochanego statuetka jak nic ląduje.
nie zgadzam się.
kontrargument?
gdyby za gejostwo dawali nagrody, to miałbyś ich całkiem sporo, a nie masz żadnej.
Hmm...
Czyżbyś, mój Drogi Astralu, chciał napisać, że jest tak wielu wybitnych i mądrych twórców kultury, którzy zarazem są homoseksualistami -którzy, jak skądinąd wiadomo, są ludźmi zazwyczaj i bardzo wrażliwymi i inteligentnymi- i to właśnie oni nie są -jak z kolei wmawiają wszem i wobec różni fanatycy np. religijni, acz nie tylko tego typu fanatycy- no więc oni, homoseksualni wybitni twórcy kultury, nie są należycie wynagradzani i honorowani za swoją wybitną twórczość i wkład w rozwój kultury, którą tak bardzo zwykli szargać różni zacofani fanatycy (nie mogąc sobie przywłaszczyć zupełnie ich zasług)?
No skoro tak jest, to w imię sprawiedliwości oraz elementarnej uczciwości...
Niniejszym wnioskuję o powołanie szczególnej, nowej nagrody przeznaczonej dla twórców kultury i sztuki, którzy są zarazem niezwykle płodnymi (zwłaszcza w dziedzinie krzewienia kultury) homoseksualistami.
znów masz wenę na gadanie od rzeczy? a więc dobrze.
1) kogo masz na myśli poprzez homoseksualistów? uważasz, że każdy homoseksualista jest krzewicielem kultury?
2) czy faworyzujesz byty homoseksualne, jako istoty o wyższym poczuciu estetyki, wyższej inteligencji i umiejętnościach? czy uważasz takich ludzi za trzon naszej kultury?
3) czy uważasz, że istnienie heteroseksualnych krzewicieli kultury to mydlenie oczu, mające na celu zaspokojenie próżności fanatyków kościoła? nie istnieli naprawdę? a może istnieli, ale nie powinni mieć miejsca?
4) czy uważasz, że ludzie kościoła lubią banany?
5) czy uważasz, że użyłem słowa "banany" jako metafory, czy pytam o aktualne nawyki żywieniowe tychże osób? Czy jedzenie bananów to temat tabu? a może słowo, jak również owoc jakim jest banan jest czymś zakazanym dla fanatyków? Czy uważasz, że katolicyzm powinien wspierać jedzenie bananów, czy też potępiać?
6) Co masz na myśli poprzez elementarną uczciwość?
7) czy uważasz, że uczciwość to cecha kreowana przez opinię społeczną? czy uczciwość i sprawiedliwość, jak również ich poczucie to kwestia wiary, wychowania, a może rodzimy się z nimi, lub nie?
8) czy wierzysz w karmę?
9) czy jeśli zgodnie z prawem karmy, skoro homoseksualizm był tępiony przez heteroseksualistów, to teraz doprowadzi on do upadku heteroseksualnego świata? Być może moralny, być może faktyczny upadek, niczym apokalipsa?
10) Czy uważasz, że homoseksualizm jest chorobą, lub złem? Opisz swoje refleksje.
11) Czy uważasz, że jestem fanatykiem kościoła? Homofobem? A może homoseksualistą? A może żadne z tych 3? A może wszystkie naraz? Może posiadam kilka twarzy? Jak sądzisz?
12) Czy poprzez "płodnych" homoseksualistów faworyzujesz tych, którzy żyli w związkach heteroseksualnych?
jak widzę, komentarz, jesteś za słaby, by ze mną prowadzić dyskusję
epic win ; ]
To źle widzisz. :-)
To Ty napisałeś wcześniej, że:
(...)"... gdyby za gejostwo dawali nagrody, to miałbyś ich całkiem sporo, a nie masz żadnej."
- Ciekawe czy to dlatego, że homoseksualiści są być może dyskryminowani?
Stąd mój wniosek aby ustanowić nową nagrodę, pisząc w skrócie, "za gejostwo" - którą obdarzani byli by twórcy kultury (np. filmowej), będący jednocześnie homoseksualistami.
Ogłaszam forumowy konkurs na nazwę takiej nagrody.
to ty nie umiesz czytać.
za gejostwo nagrody? ha ha.
orientacja orientacją, twórczość twórczością. 2 rozne rzeczy, ktorych nie powinno sie laczyc.
jak ci to jeszcze przetłumaczyć, hę?
A cóż takiego gejowskiego zauważył Pan panie Astral w mojej osobie? Co według Pana oznacza rzeczownik gejostwo. Poza tym Stwierdzenie "gdyby za gejostwo dawali nagrody, to miałbyś ich całkiem sporo, a nie masz żadnej." nie jest jak to Pan nazwał kontr argumentem lecz jedynie słabym argumentem Pańskiej tezy. Jako że Ja w swojej wypowiedzi nie przytoczyłem żadnego argumentu nie możliwym jest przytoczenie kontrargumentu przez Pana.
Czy Pan to zrozumiał? Niestety sytuacja zmusiła mnie by poprosić Pana o uzasadnienie stwierdzenia które padło w Pańskim "kontrargumencie" ,że jestem "gejowski". Aby obelga miała jakiś sens musi dotknąć adresata i uderzyć w jego braki. Aby odpowiedzieć obelgą na Pańskim poziomie wystarczyło by napisać ,że "śmierdzisz". Nie mam zielonego pojęcia czy Pan rzeczywiście śmierdzi natomiast ja gejem na szczęście nie jestem ale przejąłem się Pańską odpowiedzią między innymi dla tego ,że narusza Pan powagę tego forum. Takie komentarze wzbudzają podziw na tak zwanych forach od wszystkiego gdzie moderatorzy mają po 13 lat.
Pozdrawiam
Pogubiłeś się Pan :)
Pańska Teza : jest gejostwo, są nagrody.
A Argument : Brokeback Mountain stał się arcydziełem.
Moja przeciw-teza : Co ty pierd*lisz?
I kontrargument ; ]
Cóż, nie ukrywam, że postąpiłem niegodziwie, myślałem, że mam do czynienia ze zwykłym trollem. Taka opinia jest głupia. Brokeback to po prostu świetny melodramat. Stąd nagroda. Poruszyła mnie melancholia tego filmu, ukazanie jak szybko przemija życie, jakie jest szare, ukazanie przeciwności losu i walkę z nimi, a nie scena w namiocie.
A i to właśnie jest to forum "od wszystkiego". Coś takiego jak moderator tu nie istnieje ; ] ubolewam, ale tak jest.
Ps. "śmierdzisz" - dzięki x3
dobrze, pragnę zauważyć że rozmowa momentami nie jest na temat, ale ja nie o tym :/ Twórco tematu! Chcę ci powiedzieć jedynie tyle, że skoro twierdzisz, że wystarczy gej i jest statuetka to oznacza jedynie tyle, że nie znasz kompletnie historii kina i w ogóle nie masz pojęcia ile jest filmów o gejach, które są dobre i nic nie dostały. Oczywiście jest też sporo filmów z gejami i są beznadziejnie, w końcu to tylko filmy. Chcę też powiedzieć, że film ten nie dostał statuetki za najlepszy film m.in. dlatego, że jest o gejach! Napływało dużo listów z negatywnymi komentarzami na temat tego filmu właśnie dlatego, że jest o gejach! W Chinach natomiast, czyli w ojczyźnie reżysera, z tego także powodu były problemy z jego wyświetleniem w kinach.
Niestety tak jest. Spójrzmy chociaż na film "Wszystko w porządku". Dramat obyczajowy średniej klasy i po kilka nominacji do Oscara.
No co Ty? Dziś aby film stał się wielkim "arcydziełem" wystarczy:
1. napisać świetną książkę i umrzeć - Tolkien "Władca Pierścieni"; lub
2. napisać chu..wą książkę i nie umrzeć - Masłowska "Wojna polsko-ruska", lub
3. mieć kupę kasy i firmę produkującą filmy - Cezary Pazura "Weekend".
To tylko kilka przykładów "hitów" ostatnich lat :-)
Więc czemu czepiasz się Brokeback Moutain?! Nie kumam.
http://www.filmweb.pl/film/I+Love+You+Phillip+Morris-2009-444424/awards
są geje, nie ma nagród.
pominęłaś się chyba z powołaniem. jak widzę znasz się lepiej od tych wszystkich ludzi, którzy jednak mają większe pojęcia na temat kina, niż ty.
życie jest niesprawiedliwe. jedni krytycy decydują, kto otrzyma Oscara,a drudzy "krytycy" siedzą na Filmwebie. ;)
wybacz, ale za bardzo rzuca mi się w oczy: lepsze to wyjątek!
uważasz, że w 2005 roku były filmy, które powinny wygrać statuetki w kategoriach, jakich wygrało BBM zamiast tego filmu?
jeśli chodzi Ci o inne filmy, to faktycznie. jest wiele niedocenionych, ale w roku 2005 nie było żadnego filmu, który moim zdaniem, mógłby zgarnąć te statuetki.
booooże. ręcę, nogi, głowa i cała reszta opadają.
i myślisz, że z tego roku filmy były nominowane? przecież filmy, które powstały w 2005 roku są nominowane w 2006!
tak samo jak filmy z 2006 w 2007, filmy z 2007 w 2008, filmy z 2008 w 2009 itd.
To teraz się rozumiemy. Muszę przyznać, że niewiele z nich oglądałam, więc nie jestem w stanie ocenić.
filmy były naprawdę wszystkie genialne i trochę żałuję, że to nie BBM zdobyło "główną" nagrodę, ale uważam, że taki Ang Lee nie miał w tamtym roku konkurentów i w 100% zasłużył na nagrodę.
skoro nie widziałaś wszystkich filmów, to jak możesz twierdzić, że nie zasłużył na tyle nagród, skoro nie masz porównania z innymi filmami z tego roku?
Nie mogę, ale przypuszczam. Poza tym pierwotnie chodziło mi o niedoceniane filmy ,,globalnie''.
Film owszem jest ciekawy, jest niespełniona miłość i nieszczęście, ale nie bardzo lubię filmy w tym stylu. I moim zdaniem nie jest to arcydzieło. Oceniłam 6/10. Nie mam nic przeciw temu filmowi.
tak, jak napisałam, są filmy niedocenione, ale takie filmy można porównywać tylko z tymi, które zostały nagrodzone, ale w konkretnym roku. przecież np. takich Oscarów nie wręcza się raz na 10 lat, a co roku, więc jak można np. porównywać docenienie filmu z 2005 roku, a filmu z np. 1999 czy 2011.
z pewnoscia jedna rzecz w tym filmie jest arcydzielem mianowicie muzyka. santaolalla to arcygeniusz.
nie dostal oscara za film. a byl lepszy od wygranego, sredniego zreszta miasta gniewu. ale lepszy byl capote, a najlepszy chyba monachium.