"Brokeback Mountain" nie jest dla mnie po prostu filmem o gejach.
Ameryka lat sześcdziesiątych - czy zauważyliście, jak traktowane są kobiety? Nie tylko przez głównych bohaterów, którzy traktują je przedmiotowo, jako zasłony (bo one są dla nich zasłonami).
Jest to też film o tęsknocie. Czteroletnia przerwa tylko wzmocniła zwiącek Ennisa i Jacka.
I kolejny przykład zakazanej miłości, która powtarza się w różnych dziełch i różnych orientacjach.