Cóż, film dla normalnego heteroseksualnego mężczyzny jest co najmniej
odstręczający, by
nie powiedzieć obrzydliwy. No bo jak można odrzucić piękną żonę Anne Hathaway? No
może to zrobić tylko pedzio albo impotent. Nie do wytrzymania są wszelkiego rodzaju
egzaltacje głównych bohaterów /płacz i ogólny smutek ich męskich w 100 %
twarzyczek/, a
zastanawiające jest też jak oni odbyli ten swój pierwszy stosunek analny w
namiocie........tym bardziej, że wcześniej pili alkohol / z tego co wiem to taki numer w
tych
związkach nie przechodzi, trzeba się wcześniej zaopatrzyć w odpowiedni sprzęt,
którego na
tym pustkowiu z pewnością nie było, no chyba, że ktoś z ekipy im podrzucił/
Film robiony trochę na siłę i prócz kilku ton piany nabitej przez krytyków to w takim
widzu jak
ja wywołuje jedynie odruch wymiotny. A już wmawianie widzom, że jest to taka sama
miłość
jak między kobieta i mężczyzną jest dużym nadużyciem /dwóch kowboi= 100 %
mężczyźni -
śmieszne to i żałosne bo bardzo słodkie i obrazkowe, geje uwielbiają się przedstawiać
jako
albo 100 % mężczyźni i że 100 % geje są 100 % mężczyznami, a film to 100 % kicha/.
Komedia w czystym stylu.