Komedia nawet całkiem zabawna, chociaż można bez trudu przewidzieć koniec, największa bzdura to to w jaki sposób Wally został ojcem dziecka Kassie, taki cenny "dar" trzymany w miejscu, gdzie każdy mógł mieć do niego dostęp.
Tak przewidywalny jak prawie każda komedia romantyczna ;) Ale trzeba przyznać, że dośc oryginalny sens filmu. Takiego przebiegu wydarzeń nie oglądałem jeszcze nigdzie