banalne zakończenie jak to w każdym amerykańskim filmie, wg mnie film powinien się skończyć w momencie gdy on powiedział przyjacielowi że w końcu to zrobił, ten wysłałby go do domu żeby się przespał, krótki spacer w samotności po parku i byłoby idealnie. Można by wtedy wyciągnąć wnioski że nie można w życiu cały czas wszystkiego się bać i należy wykorzystywać nadarzające się okazje bo życie samo się nie ułoży tak jak sobie to wymarzyliśmy. Wtedy film oceniłbym na mocne 9 :-)