Jak sądzicie czy ten film pokazuje to "typowy" (poza chorobą matki) przykład walki i również w sądach o prawa do opieki nad dzieciakiem, gdzie mniejsze szanse na wygranie sprawy zazwyczaj mają mężczyźni niż kobiety?!
Jednak prawdą jest to iż pierwotnym problemem staje się konflikt między rodzicami, którzy nie potrafią sobie poradzić z sobą, a dziecko staje się dla nich transakcją przetargową o którą będą walczyć i nawrzucać na siebie brak zainteresowania lub nieodpowiedniego wychowanie dziecka by oddalić od siebie swoje zaniedbania i wytknąć czyjeś.
Pozdrawiam
1. feministkOM jak już
2. "Jednak prawdą jest to iż pierwotnym problemem staje się konflikt między rodzicami, którzy nie potrafią sobie poradzić z sobą, a dziecko staje się dla nich transakcją przetargową o którą będą walczyć i nawrzucać na siebie brak zainteresowania lub nieodpowiedniego wychowanie dziecka by oddalić od siebie swoje zaniedbania i wytknąć czyjeś.
" - moja odpowiedź dotyczyła tego.
Może nowe postanowienie noworoczne : NAUCZĘ SIĘ CZYTAĆ TEKST ZE ZROZUMIEMIEM ? Pozdrawiam :)
1. Co miałbym zrozumieć z Twojego jakże wymownego zdania "nom, to jest żałosne... " no po prostu arkany wszechwiedzy się otwierają, aż sklepienie niebieskie spada z hukiem na ziemie i wszystko miażdży. Po prostu bezsens i nie na miejscu (Mogłaś przynajmniej skonkretyzować i rozwinąć swoją myśl nawet w jednym zdaniu ale przynajmniej umiejętnie i zrozumiale, ale co ja tam wiem :/) !
2. Uwierz mi lub nie zazwyczaj "feministką" piszę zwracając się do feministek, by mogły mi wytknąć ten błąd i dowartościować się, co czasami prowadzi do śmiesznych przypadków.
3. Jeśli pisała kiedykolwiek recenzje, np. książki to boję się je czytać (sugeruję, że nie przekraczają jednego zdania).
4. "moja odpowiedź dotyczyła tego."- Niby czego ?! Literek, szyku zdań, bo jeśli sensu to może tak wypadałoby wysilić jeszcze istniejące szare komórki mózgowe i zaargumentować !
TWOJEGO TEKSTU NIE MOŻNA CZYTAĆ ZE "ZROZUMIEMIEM" BO TO STRATA CZASU I SZTUCZNY RARYTAS JAK TY!
Pozdrawiam :)
Ale ładny uśmiech na avatarku. Co oni od ciebie chcą? Naprawdę ładny uśmiech, to twój?
nie dość, że głupia to podszywa się pod kogoś innego (tylko o avatarze mówię).
To nie na temat, będzie kasacja.
Ja tu nie widzę feministek, za to paru seksistów. Albo durniów, nie jestem pewien.
Liczby pojedynczej od mnogiej też widzę nie rozróżniasz. Źle z Tobą.
Zabawnie brzmi nazwanie Trollem przez kogoś kto rzekomo prowokuje błędami ortograficznymi.
co prawda, to prawda, niestety w polskiej mentalności sądowej jest tak, że prawa opieki nad dzieckiem są już z automatu przed sprawą przyznawane matce, bo nikomu nie mieści się nawet w głowie, że matkę można by pozbawić praw rodzicielskich ;(
Ciekawe dlaczego tak się dzieje...Mam nadzieję, że ten film nie będzie antagonizował drogich widzów, tylko otworzy nam oczy na to, że nie ma gotowych schematów. Zachęcam do obejrzenia "Sprawy Kramerów" i "Pani Dubtfire" (czy jak to się pisze).
Większość reżyserów to mężczyźni, więc dlaczego sprawa nie jest przedstawiona w wyczerpujący sposób????????????
Witam, trosze z innej beczki ale mam pewien problem, otoz pisze prace maturalna, temat "motyw dziecka w literaturze i innych dzielach sztuki", pomyslalam ze film Tato moglby byc dobrym przykladem. Mniej wiecej wiem co moglabym napisac o tym dziecku, o jego losach, ale z kazda chwila nachodzi mnie mysl ze to nie byl zbytnio trafny przyklad, bo bardziej jest tam ukazany motyw ojca. Ale moze jednak ktos moglby mi pomoc napisac cos o dziewczynce, o jej przezyciach, uczuciach itp. Z gory bardzo bylabym wdzieczna :)
Nie pamiętam szczegółów, tylko że była wykorzystywana emocjonalnie przez psychicznie chorą matkę. Była bardzo wrażliwa, chyba grała na skrzypcach. Jeśli potrzebujesz inne przykłady, z bardziej rozbudowana rolą dziecka, to polecam super filmy o dzieciach "Wrony", "Pręgi", "Zmruż oczy", "Dekalog I", książka "Jeż"(adopcja),Spektakl Teatru Telewizji "Perły szczęścia nie dają", "Babcia na jabłoni"..
widzę że ktoś chce zostać promotorem tej pracy :)
JA za bardzo nie pamiętam poza tym nie mój gatunek lecz Koleżanka obyta w tej tematyce to wspomoże :)
:) To mój konik. Fascynuje mnie prostota dziecięcej percepcji świata i skomplikowane emocje wieku dorastania. Pamiętam jakby to było dziś, jak dopadał mnie ból istnienia. Pracuję z dziećmi, wychowuję dzieci (chyba) i czuję się jak saper. Szacunek dla wszystkich ludzi tworzących o dzieciach i dla dzieci.
(Polecam jeszcze zapomnianego Korczaka, warto odkurzyć i odkryć na nowo)
ten problem zawsze istniał, szczególnie w dzisiejszym "wyścigu szczurów", gdzie każdy skupia się na własnej karierze i zapomina o wcześniejszych priorytetach i obietnicach składanych swemu partnerowi życiowemu. Na ogół w większości to mężczyźni są żywicielami rodziny oraz tymi co większość swego czasu poświęcają pracy (jakoś się to nie zmienia), dlatego częściej wybierają partnerkę, która miała by czas na poświęcenie się dziecku, które potrzebuje uwagi na które ojcowie mają coraz mniej czasu. Nie pisze tego dlatego że tak mi się podoba lecz z prostej logiki i prawidłowości prawa natury. Odpowiem najprostszym stwierdzeniem jakie usłyszałem o bliskiej mi osoby: "...najważniejsza rola kobiety w rodzinie nie sprowadza się tylko do bycia dobrą opiekunką ogniska domowego i kochającą osobą lecz matką rodzicielką która wybierając odpowiedniego partnera by potem (jeśli są na to gotowi!) spłodzić dziecko matki odpowiedzialne są za kształt, rodzaj i rozwój nowego pokolenia co ma niebagatelne znaczenie nie tylko dla liczebności populacje lecz jej potencjalnej wartości i całego procesu ludzkiego. Jednak to co je wyróżnia od mężczyzny to silny instynkt macierzyński i opiekuńczość jaką dążą swoje dzieci...", chyba taki był tego wniosek bo byłem jeszcze zbyt młody by to zrozumieć . Jednak muszę się zgodzić z nfhihsdiu, że główną przyczyną jaką kierują się sędziowie podczas takich spraw, już na samym początku wygrywa kobieta przez "wrodzony" instynkt macierzyński i opiekuńczość co podczas procesu będzie się starać pokazać wykorzystując jako swoją kartę atutową by pokazać że jest dobrą matką dla swojego dziecka dlatego sprawa powinna być przesądzona na jej korzyść. Czy tak powinno być?!
Wszystko sprowadza się do zwięzłej wypowiedzi, którą zamieściłam wcześniej: ''nie ma gotowych schematów". Niech sędziowie robią swoje zgodnie z priorytetem, by ochronić dziecko, a nie wbić gola płci przeciwnej.
To prawda, że kobieta znacznie silniej przeżywa pozbawienie jej prawa do własnego dziecka, w końcu to ona wydały je na świat, są emocjonalniejsze.... ale często ojciec jest bardziej odpowiedzialny, dojrzalszy... Znam historię dziwnie podobną do fabuły tego filmu, mianowicie moja sąsiadka poznała fajnego faceta, pobrali się, zamieszkali z teściową i urodziło im się dziecko... Krótko po urodzeniu, prawdopodobnie wskutek szoku poporodowego zaczęła zachowywać się inaczej, teściowa podżegała w niej jakieś paranoje, że niby jej mąż chce skrzywdzić jej dziecko i w końcu zostawiła mu walizki przed drzwiami, a on córkę widuje najczęściej tylko przez szparę w drzwiach... facet się kompletnie załamał, jest wrakiem człowieka... jestem kobietą, ale naprawdę szkoda mi tych wszystkich ojców, których sąd z góry ustawia na straconej pozycji
co do tych reżyserów to nie żadna nietolerancja wobec kobiet że akurat jest więcej facetów w tym fachu bo to tylko zależy od chęci i umiejętności. Nie tak jak te parytety dla kobiet by niby ustabilizować na siłę równowagę między płciami zgodnie z niedorzecznymi trendami z zachodu co przeczy te i tak wyświechtanej "demokracji" (to bardziej szkodzi reputacji kobiet niż pomaga). Każdy kto ma zaufanie wielu zwolenników powinien być reprezentowany. Zboczyłem z trasy :)
Zboczyłeś też z interpretacją mojej wypowiedzi. Nie martwi mnie to, że jest więcej reżyserów płci męskiej (w tym moi ulubieni), Rzuciłam refleksję, że mimo iż tylu ich jest, temat ojcostwa przedstawiony jest w polskiej kinematografii dość ubogo. Jeśli chcesz dyskutować o parytetach, to nie ze mną, bo mam takie same poglądy jak Ty.