w każdym razie na tyle, że przeszły z jednej skrajności w drugą, czyli zbytnią kontrolę. Wyobrażacie sobie dzisiaj ujrzeć faceta tłukącego szyby czy jakieś antyramy, którego nie zgarnia zaraz ochrona? Albo ojca wypuszczającego w nocy dziecko przez kraty i okno samemu po taksówkę i dalej w drogę? Takich przypadków w tym filmie mnóstwo- stricte psycholog sądowy, którego brak, i który nie potrafi stwierdzić, że mała jest bita. Kiedyś było źle, dziś też jest źle. Wystarczy mi obejrzana dzisiaj rano pogadanka w Dzień dobry TVN na temat fobii przed ślubem. Ja nie mogę, a ja mam fobię przed parasolką i boję się wychodzić na miasto podczas deszczu. Porąbany świat. Kiedy wreszcie ludzie znajdą złoty środek?