w "Tato" jest wiele wzruszających momentów, jednak mnie osobiście najbardziej ujmują sceny, gdzie mała Kasia gra przeraźliwie smutną melodię na skrzypcach. Po prostu aż serce się kraje.
Wspaniały film, do którego można wracać i wracać, a nigdy nie przestanie nas wzruszać.