nie mogłem sobie znaleźć miejsca w domu, łaziłem z kąta w kąt, w ogóle nie mogłem się pozbierać. Żaden film nie wywołał we mnie takiej reakcji jak ten, coś w nim po prostu jest.
jest genialny w swej prostocie, ja pierwszy raz obejrzałam go jako dziecko, dzisiaj natrafiłam w tv i coś wróciło, coś z przeszłości, dopiero dzisiaj inaczej go odbieram, dopiero dzisiaj go rozumiem i dodatkowo wpleciony ten genialny utwór Przemysława Gintrowskiego, no coś powalającego,więź ojca z dzieckiem, końcówka-przepłakana.
Dokładnie. O tyle o ile nieczęsto zdarza mi się płakać podczas oglądania filmów to tutaj, nie będę ukrywać, przy końcówce nawet nie próbuję się powstrzymywać. Jest genialny, niezaprzeczalnie.
Wzruszył mnie momentami ten film, oglądałem go pierwszy raz. Jednak klimat taki charakterystyczny dla tych polskich produkcji połowy lat 90tych mi już nie odpowiada. Dużo niepotrzebnej przesadny jest w tym filmie. Wstawki Pazury w stylu, że "trenował samoobronę w czerwonych beretach", czy coś w tym stylu, w takiej sytuacji w której się znalazł, drażnią. Akcja i podejście sędziego pierwszej instancji, po takich scenach matki w sądzie dostaje ona opiekę nad dzieckiem, dla dobra matki. :) Ja tego nie kupuje. Może to celowy zabieg że wszystko zostało w tym filmie pokazane tak dosadnie, "prosto" (prostacko czasem). Ale dla mnie film przez to wszystko pozostaje tylko średni. Bez względu na to co ma dobrego w sobie.
mam jakiś sentyment do tego filmu.. I świetna rola D.Segdy, naprawdę bardzo dobra.