Polskie kino niezbyt często wzbudza we mnie entuzjazm - albo zbyt masowe (np. Sara) i do tego trochę kiczowate, albo i tak wydumane, że trudno ogarnąć... Film "Tato" ma jednak coś w sobie. Jest to trochę komedia, trochę sensacja i trochę film o rzeczywistości. Sam mam w rodzinie osobę, która przeżywa dokładnie to samo co główny bohater kreowany znakomicie przez Lindę. Na filmie nie można się nudzić i trzeba go zobaczyć. Po prostu trzeba.