ileż można? Czy jak ktoś jest młody z talentem to musi brać to świństwo? Bez tego się nie da? Denerwujące to jest w tych wszystkich filmach o młodych w szołbiznesie. Idealnie spasował koniec, bo inny w sumie być nie mógł. Nic już nie dziwi, wręcz nudzi tym ciągle powielanym schematem, który przenoszony jest na srebrny ekran, zaczerpnięty z prawdziwego życia.
Taka już natura "artystów", generalnie gonią za emocjami i wrażeniami, najczęściej wybierając drogę na skróty. Nie tak, jak sportowcy ekstremalni, którzy trenują, inwestują w siebie sprzęt czy zdobywanie umiejętności itp. Artyści chcą mieć "jazdę". Otarłem się o te środowiska i wiem, jak to wygląda od środka. Można się nieźle rozczarować.
Jeśli chcesz swoich ulubionych wykonawców uważać za autorytet, "mądrych ludzi mających coś do powiedzenia" itp., to nie proś o wejściówki za scenę po koncercie. Bo może się okazać, że twoi idole za kulisami są kimś zupełnie innym, niż to wygląda w mediach. Oczywiście nie wszyscy, bo nie chce generalizować.
Zabawne i ironiczne, że ci ludzie - którzy w większości właśnie ćpają, zdradzają się na potęgę, urządzają burdy pod wpływem alkoholu - uchodzą jednocześnie za "głos pokoleń" i mówią nam, jak mamy żyć. Doprawdy ironiczne.