Gdy terminator kończy pościg za Sarah i Reesem, a jego radiowóz się rozbija, mógł bez problemu wysiąść i szybko ich zaatakować, tym bardziej, że sami mieli odciętą drogę ucieczki. Przecież to był jego priorytet, co najwyżej później mógłby poddać się autodestrukcji. Zresztą, mniejsza z tym, przecież bez sensu wydaje się fakt, że uciekłby przed nadjeżdżającymi radiowozami.
"niecałe dwie minuty między tymi momentami " hmm to chyba jakoś mi szybko czas minął albo to jest wersja rozszerzona (choć nadal uważam, że ta scena powinna być jakoś bardziej przekonująco podana np. jak terminator choć próbuje otworzyć drzwi od samochodu, przy czym tego czasu jest mniej - bo zauważ że te uderzenie w ścianę było po długiej jeździe prosto - potem tuż za nimi nadjeżdżający policjanci długo widzieli oba samochody rozbite o ścianę, na pewno nie jest tak że w tedy gdy policjanci mówili do Kyla i Sary to byli tak zajęci, że nie zauważyli że obok jakiś "człowiek" wypełza z samochodu i próbuje uciec, ponadto GDYBY to było 2 minuty to kurcze policjanci na pewno straciliby kontakt i wzrokowy i jakikolwiek z wozem - wiesz ile set kilometrów można przejechać w ciągu 2'uch minut pędząc jak oszalały - a oni tak pędzili, po prostu wcześniej widać było że między ściganym i ścigającym jest kilka sekund a później naaaaaaaaagle 2 minut, albo że policjanci patrzyli tylko na jeden wóz itd. - dla mnie to jest nieścisłość), ale oczywiście masz racje że to błahostka, którą można wybaczyć, w duchu tego co powiedział kiedyś Dostojewski "dobrej sprawy nie zepsuje kilka błędów":)
sorry trochę się zagalopowałem z tymi niecałymi dwiema minutami :-)
looknąłem raz jeszcze i jest niecała minuta :-) 00:50:51 - moment uderzenia, 00:51:30 - podejście policjanta do rozbitego radiowozu. zrobiłem nawet screenshoty :-)
http://www.voila.pl/200/hnezx/?1 - moment uderzenia
http://www.voila.pl/200/hnezx/?2 - podejście policjanta
aczkolwiek akcja jest tak zawiązana że jest uderzenie, potem rzut kamery na ulice, gdzie zjeżdżają się radiowozy, wnętrze samochodu gdzie Reese chce dalej uciekać a Sarah go powstrzymuje w obawie że policja go zabije, wyciągnięcie przez policje obydwojga z samochodu i podejście glin do rozbitego radiowozu. jak pisałem, na siłę można uznać że cyborg w międzyczasie dał dyla, no ale fakt że to było w zagadkowo którkim czasie. :-)
z dwóch minut jest 39 sekund (tak myślałem że to jednak krócej trwa, bo kiedyś to b. dokładnie analizowałem), ale trzeba jeszcze odjąć od tego jakieś 10 lub 15 sekund gdy policjanci jechali tą długą prostą widząc z oddali dwa rozbite samochody - na pewno gdyby zobaczyli że ktoś wychodzi z niego i próbuje zbiec to by za nimi wszczęli pościg. Tymczasem w tri miga uszkodzony terminator z zakleszczonym pojeździe po zderzeniu ot tak w ciągu kilku sekund niepostrzeżenie udaje się zbiec a policjanci nawet nie interesują się KTO TO BYŁ W TYM DRUGIM WOZIE? Nie ma nawet najmniejszej próby poszukiwań.... no przyznasz że to jest GRUBYMI NIĆMI SZYTE :):):)
ano jak by się dłużej zastanawiać to jest, jak to określiłeś, grubymi nićmi szyte :-)
Ja po prostu nie cierpię kiedy ktoś beszta klasykę kina i szuka ch.. wie czego zamiast oglądać ;p
Nie wiem ile czasu upłynęło, szczerze to mi to powiewa, bo nie zwracałem na to uwagi.
Obudź się - to jest tylko film.
take your easy man ;-) zalookaj jak ocenili ów film ci ludzie, bo jak dali mu wysoką note i w dodatku "serduszko" to jest to polemika fanów, a wręcz fanatyków i jeśli jest konstruktywny, normalny dialog to luz, możemy sobie popisać.
...gorzej jak wpier.doli się troll, po złości filmowi dając pałe i w dodatku spamuje bzdurami, to wtedy tak, niech wyje.buje w podskokach z tematu ;-)
Cały ten temat to doszukiwanie się czegoś na siłę.Terminator miał zabić pewną Panią i kiedy już wiedział że to ona to miał w d... czy go ktoś rozpozna czy nie.Liczyło się tylko to jedno BY WYELIMINOWAĆ konkretną osobę,nie zabijał tak ot sobie bez powodu,nie był agresywny kiedy nie musiał.Zanim zabił zadawał pytania,pankus sam prosił się o śmierć.
Tak. Liczyło, dopóki go nie rozpoznał tej właściwej to nic nie było w stanie go zatrzymać, mimo wszystko w scenie na posterunku, założył okulary. Później w cysternie był już nieco mniej subtelny :D
Okulary go kamuflowały bo nie był pewien czy na posterunku jest ofiara.Komputer tak sobie ustalił co ma zrobić.Facet pyta się w hotelu czy ma w pokoju zdechłego kota więc możliwości odpowiedzi były trzy.Mógł wybrać po prostu "nie" ale miało być śmiesznie więc wybrał inną.
Zapamiętał tę kwestię z samego początku kiedy chciał zabrać ubrania tym bandziorom :-D
W dwójce jest przyjacielem Johna, tak więc musiał się z nim jakoś porozumiewać, ucząc się jednocześnie ;-)
Komendy Fak ju ashol to już za mało żeby się dogadać.
I niestety nikt już nie ginie z jego ręki ;-)
T2 jest trochę łagodniejszy jeśli chodzi o ilość zabitych, ale nadrabia to efektywnością :D
kurna oglądałem ten film sto pare razy i jakoś tego nie połączyłem, ale faktycznie to ma logiczny sens :-)))
kapitalny smaczek!!!
Właśnie nie. Nie wiem o co chodzi z tym smaczkiem. Chodzi o tę scenę z cysterną?
- GET OUT.
"f.uck you asshole" na początku filmu wypowiedziane przez cyberpunka do Arniego, a potem wypowiedziana ta sama kwestia przez Arniego do gościa w motelu. do tej pory nie połączyłem tego, ale po tym co napisałeś to ma sens dlaczego T-800 właśnie tak odpowiedział facetowi z mopami :-)
Aa... trochę się zakręciłem.
Ja to załapałem chyba jako dzieciak jeszcze, i tak mi w głowie już zostało.
Albo to, że kiedy Arnold idzie w stronę tych bandziorów to przez jakieś 2-3 sekundy, pomimo ciemności, widać mu pindola :-D
"f.uck you asshole" na początku filmu wypowiedziane przez cyberpunka do Arniego, a potem wypowiedziana ta sama kwestia przez Arniego do gościa w motelu. do tej pory nie połączyłem tego, ale po tym co napisałeś to ma sens dlaczego T-800 właśnie tak odpowiedział facetowi z mopami :-)
Arni przez całe T1 i T2 używał tekstów które nauczył się w przeciągu filmu.
To tylko jeden z wielu przykładów. Np.: w T2 podczas rozmowy z Johnem, John przekonuje go, że nie wolno mu zabijać ludzi. Terminator nie może zrozumieć czemu, więc John kończy rozmowę mówiąc: "Zaufaj mi".
Później, tuż przed sceną z minigunem, T-800 mówi, że zajmie się policją. John na to, że przecież obiecał, że nie będzie zabijał, a terminator: "Zaufaj mi".
James Cameron jest reżyserem filmowym, który chętnie korzysta z efektów specjalnych kosztem fabuły. Nie siedzę w jego głowie, ale sądzę, że jako filmowiec bardziej stawia na widowiskowość filmu (i przyszłe zyski z niego), niż na ekwilibrystykę logiczną. Pewnie, że najprościej byłoby zrobić film o terminatorze idącym z A do B i strzelającym do każdej Sary Connor, na chłopaka współlokatorki Sary wystarczyłby jeden cios itd. Ale pytam się - kto by to oglądał? Taki "Avatar" to bzdurka fabularna, ale wizualnie jest prawie perfekcyjny. Oglądałby to ktoś, gdyby nie owe efekty specjalne i tzw. "zwroty akcji"?
To taka jest prawda, że Cameron bardziej wchodzi w efektywność, bo można porównać to jak wygląda ALIEN a ALIENS.
Tylko jeszcze pomimo tej efektywności, to nie zatraca się na zobrazowaniu i charakterach bohaterów swoich filmów, co jest mocną stroną, bo któż nie pamięta Bishopa albo Kaprala Hicksa? :D
Awatar mam chyba już rok i nie oglądałem do tej pory :D
Podobnie jak George Lucas - rzekł był kiedyś, że od początku planował zainwestować zarobione na Star Wars pieniądze w ulepszanie dźwięku (firma THX) i efektów specjalnych. No i epizody I-III są olśniewające wizualnie, ale scenariusz... A "Avatara" nie żałuj - nu, chyba że masz jeden z tych 2-3 metrowych telewizorów, bo na moich 21 calach nawet nie podchodzę...
Nie widziałem też żadnej części z tych nowych gwiezdnych wojen :)
Avatara jakoś nie chce mi się szczególnie oglądać, i chyba nigdy nie obejrzę już :D
Po wypadku miał uszkodzoną prawą dłoń i oko. Być może żywa tkanka z okolicy oka przesłaniała mu układ celowniczy? Ja tak to interpretuję:-) Pozdrawiam!