wlasciwie niezly, ale tylko dzieki scenom z arnoldem. pozostale aktorstwo slabe. efekty specjalne i cala technika na bardzo niskim poziomie.najglupsza scena z ciezarowka. niby terminator w ciezarowce nie mogl dogonic biegnacej kobiety? glupota. cala historia ciekawa ale jak na dzisiejsze czasy wypada przecietnie. mozna raz zobaczyc i wlasciwie filmu nie wracac.
Jaki pustaczku? To było proste pytanie. Chciałam wiedzieć ile masz lat, czy jesteś z pokolenia Neo czy bardziej Polonii 1, i czy warto w ogóle wdawać się w dyskusję. Bo jeżeli ktoś uważa, ze efekty specjalne w T1 są na bardzo niskim poziomie, to musi mieć albo nie po kolei, albo wychować się na grach komputerowych. Ten film jest z 1984!!! To był kamień milowy w dziejach kina! To tak, jakby mówić, ze stara saga Gwiezdnych wojen jest do kitu, bo efekty są słabe.. No ludzie.. Masz nową sagę, bardziej komputerową i co? Przerost formy nad treścią!
TEN film jest początkiem serii, ale mimo upływu lat wiąż jest świetny. jest genialnym uzupełnieniem T2, który jest już doskonały technicznie . Ale tak na prawdę te dwie części są sobie równe (reszta to już odcinanie kuponów - T3 to kompletne nieporozumienie, T4 to już bardziej Transformersy niż Terminator, TSCC - momentami zakrawa na Archiwum X, a czasami nie wiadomo co). TEN film ma swój niepowtarzalny klimat (wiesz co to?), historię, przesłanie.. Mówisz, ze pozostała gra aktorska jest słaba? Sarah Connor to najlepsza, życiowa rola Lindy Hamilton, Kyle Reese w wykonaniu Michaela Biehna to wciąż niedościgniony wzór, a Ty zauważasz tylko Arnolda? No brawo!
Popieram. Ten film to klasyka i mimo biegu czasu, wciąż fascynuje. Jak na tamte czasy, chyba ostatnią głupotą jest zaniżanie oceny filmu przez efekty specjalne. Również żałosne jest gnojenie kogoś ponieważ "ja mam naście lat i ja wiem". Jak Kali obrażać kogoś, to dobrze. Jak ktoś Kaliego, źle.
Podpisuję się w 100%, jedynka terminatora ma swój klimat, dwójka, oj, pamiętam jak przed TV się zachwycaliśmy gdy terminator powstawał z cząsteczek. Niestety nie zmienimy różnicy pokoleniowej, zauważyłam już, że w zależności od tego kiedy się urodziliśmy co innego jest dla nas klasykiem.
Dokładnie. I to jest przykre.. Bo współczesne filmy, to przecież spuścizna tego, co albo było dopiero w powijakach, albo w niektórych przypadkach było na samym szczycie, a teraz odchodzi pomału w zapomnienie.. To jak ze wszystkim - nie zna się korzeni, nie zna się niczego.
po obejrzeniu już nie wiem raz który ( ale jak leci w tv, to pozycja obowiązkowa) pozostaje mi jedynie podpisać się pod Twoim postem, uwielbiam ten film !!! pozdrowienia dla wszystkich, którzy oczekują czegoś więcej , niż oszałamiających efektów specjalnych:)
oj przepraszam :( nie spojrzałem na Twój śliczny s-f profil, jeszcze raz przepraszam.
"wlasciwie niezly, ale tylko dzieki scenom z arnoldem."
Ja tam wolałem scenę z gołymi cyckami Lindy Hamilton :)
"historia ciekawa ale jak na dzisiejsze czasy wypada przecietnie."
Bo to zapewne według Ciebie remake dwójki, a nawet trójki, hehe.
Powiedziałabym, ze jest raczej odwrotnie. To Arnold nie wykazał się niczym szczególnym, wypowiada tylko parę słów w całym filmie, a chodzić z karabinem każdy chyba by potrafił /co nie znaczy, ze był do bani, taka rola po prostu /. Zagrało wtedy bardziej jego nazwisko, bo reszta obsady to młodzi, wtedy nieznani, ale obecnie uznani aktorzy, którzy dzięki temu filmowi właśnie i doskonałym kreacjom stali się rozpoznawalni na całym świecie. A efekty specjalne...jak na tamte czasy były genialne, film ma przecież już 28 lat!. Co do uciekającej kobiety to jest na to proste wytłumaczenie. Biegnąca kobieta jest bardziej 'zwrotna' niż wielka ciężarówka :) Ja dałam mu 10/10.
btw brawo Kaylah!
Tu się cześciowo nie zgodzę, bo jeśli chodzi o Arnolda to jedyna rola w jego karierze, która wyszła mu po prostu genialnie. Biehn istotnie niezły, Hamilton też, ale więcej czadu dała w drugiej części.
Dzięki Bimis! Wiesz jak kocham ten film.. a takie absurdalne zarzuty zawsze mnie wpieniaja..
Technika na niskim poziomie? TO BYŁ 1984 rok. Lepszych efektów nie szło uzyskać w tym czasie. Oceniając cokolwiek miej to na uwadze. Wtedy był to szczyt techniki. Więc twoja wypowiedź jest zupełnie chybiona i słusznie się ciebie pytają, czyź nie gówniarz.
Otóż to! Powiem więcej. Ja osobiście obejrzałam T1 jakoś w krótkim czasie po T2 (w tej kolejności właśnie), a mimo wszystko film powalił mnie na kolana. Efekty to nie wszystko. Liczy się klimat. To dlatego tak wiele osób wciąż kocha stare filmy z lat 80-90tych. Moza dzisiaj nie są już tak rewelacyjne jak kiedyś, może nie są doskonała technicznie i nieco naiwne, ale mają to "coś", czego brakuje tym najnowszym filmom - DUSZĘ.
no dobrze ale moglbym sie zachwycac ta technika 30 lat temu a nie teraz kiedy jest ona na duzo wyzszym poziomie. rownie dobrze moglbym podziwiac montaz filmow przedwojennych bo wtedy to byl szczyt techniki.
Rozumiem, że według Ciebie "Casablanca" czy "Popół i Diament" to złe filmy, bo nie były nakręcone w kolorze, hehe.
nie ale technicznie sa gorsze. ja akurat lubie popatrzec na osiagniecia wspolczesnosci a starocie zostawic dla emerytow
Co za głupie dziecko z gimnazjum. Po co karmicie trolla? Toż to z daleka widać, że on celowo chce zrobić syf żeby się tu zlecieli ludzie i próbowali mu tłumaczyć, że jest idiotą.
gimnazjum to ja przynajmniej skonczylem a co do ciebie to mam watpliwosci widzac sposob wypowiadania sie
nie rozmawiajcie z tym kretynem wystarczy przeczytać jego wypowiedzi i wszystko jest jasne...
a to przepraszam pomyliłem sie jednak jesteś skończonym kretynem... nie dziękuj
Czy wiesz że za 30 albo 40 lat wszystkie filmy które ty teraz uważasz za technicznie idealne ktoś kiedyś oceni i powie o nich że to filmy dla emerytów. Oczywiście to idiotyczne stwierdzenie, ale ciekawe co wtedy powiesz. Czasem najlepsza technika i 3 D to za przeproszeniem o kant dupy... Takie np. Przeminęło z Wiatrem - żenada (nawet 3 D nie mieli) a tyle oscarów. Film ten przez wiele lat był niedościgniony. Stary żeby dzisiaj choć trochę spuścili z tych efektów i postawili na fabułę i klimat to bym się bardzo ucieszył... Ale nie łam się może będzie Terminator 5: Transplantacja, na pewno cię w pełni zadowoli. Niestety... mnie w tym gronie szczęśliwców nie będzie...
"Lepszych efektów nie szło uzyskać w tym czasie." A cóż Ty za bzdury opowiadasz?
Żal jak cholera.Sądzę jednak że to nie wychodzi tylko z głupoty ale też z tego jakie teraz filmy ogląda te nowe pokolenie.Zupełnie inne kino.
Po prostu odbiorca się zmienił.A jeśli chodzi o efekty specjalne to jednak bitwa w przyszłości z maszynami wygląda bardzo realnie,ruiny dobrze zrobione jak nieprawdziwe,efekty pirotechniczne,widać surowość a nie jak w tych nowych filmach wszystko takie kolorowe itp.
miało być dobrze zrobione jak nie prawdziwe.
Chodzi mi oczywiście o bitwę w Terminatorze.
W 2 też wymiata choćby jedno doskonałe ujęcie gdzie wszystko widać,normalne rozmiary,wybuchy itp.Lepiej zrobionej sceny w tym klimacie to chyba jeszcze nie widziałem