Jestem troche sceptycznie nastawiony do nowych amerykańskich horrorów, bo schemat goni schemat i litry krwi iflaków decydują czy film się sprzeda. Cóż, znak czasu. "Thr Boy" jest trochę inny, na początku myślałem, że to kolejne "Amityville" ale ju po krótkim czasie zorientowałem się, że coś jest nie tak. I to dobrze nie tak. Film mimo, że powiela schematy kończy moim zdaniem bardzo dobrze, tym bardziej że zakończenia domyśleć się mogą tylko zatwardziali fani gatunku - a może i nie? Kończąc - POLECAM, chociażby po to żeby zobaczyć, że da się jeszcze widza czasami czymś zaskoczyć i nie muszą to być flaki. Ode mnie 7/10, może trochę na wyrost ale w zalewie tego co mamy to jak dla mnie coś dobrego.