Moim zdaniem film nie zachwycił niczym nowym.
Upiorna willa, typowa "Final girl", zadłużona w maczo dostawiającym jej świeże zakupki. Film był dobry do czasu, kiedy wszystko opiewało na tajemnicy lalki i historii całej rodziny. Jednak od chwili wyjaśnienia, nawet w kinie reakcje wiązała się ze śmiechem i zażenowaniem.. Moim zdaniem, zero w nim świeżego powietrza, wszystko dzieje się w znanym dla wszystkich schemacie. Tyle ode mnie