dla wszystkich , a przez to uważam genialny. Genialny bo zarobi kasę, a przy okazji daje coś więcej. I za to go uwielbiam. Przeciętny widz obejrzy niezły film, ale ludzie oczekujący czegoś więcej dostrzegą w nim prawdziwy kunszt. Bo tu wszystko jest na dobrym poziomie: reżyseria, aktorstwo , muza, montaż, nawet zdjęcia, choć najmniej tu ważne. Fincher zrobił z biografii, przeciętnej powiastki o amerykańskim micie (kasa, kasa, kasa) pełnokrwistą powieść o wkurzającym super bystrzaku niemalże jak o bogu , bo pewnie część ludzi tak go postrzega. Na szczęście nie Fincher , bo Mark ma też swoje ludzkie oblicze (kompleksy, lekki autyzm). Z jednej strony kontroluje wszystko : początkowo wykorzystując małe środki do zdobycia swoich celów, potem sięgając coraz dalej (twórca Napstera), żeby w końcu dojść do rekinów finansjery. Ale nie ogranicza się tylko do kasy, lubi też pokazać swoją wyższość, czy wręcz poniżyć ludzi, którym czegoś zazdrościł, albo ich cenił. Tak potraktował swojego kumpla Eduardo, można przypuszczać że potem też Seana Parkera, gdy zrobił co trzeba. Zastanawiam się , co było w pudełku, które Mark dostał w biurze przed imprezką Seana. Nic nie jest wprost dopowiedziane, czy pokazane , ale można sobie tworzyć swoje filmy. I o to chodzi w magii kina. Pożywka dla wyobraźni. Pobudzić zainteresowanie, trochę podrażnić, pokazać interesujący wszystkich temat i zostawić samym sobie.
Zauważyliście, że producentem wykonawczym jest Kevin Spacey? Świetna ekipa, świetny film.
wizytówki z napisem 'i am fuckin CBO (chyba taki skrót, dobrze nie pamiętam, chodzi o ten motyw wizytówek o którym wspominał mu Sean)'
tak były wizytówki, ale zdaje się, że odpowiedział Seanowi : " nic". Potem ogladał wizytówkę i za chwilę tak jakby pokazał Seanowi, kto jest CEO a kto jest bitch wrabiając go w narkotyki i nieletnie. O ile ten trop jest słuszny, a myślę, że Fincher mógł zastosować takie niedopowiedzenie. Wiem, że pomysł z taka wizytówka był Seana i Mark może nie chciał się przyznać, ale fakt sąsiadowania tych dwóch scen pobudza wyobraźnię. Zresztą babka od ugody wspominała, że może się to wydać podejrzane.
Ciekawe, że jesteś jedyną osobą która zauważyła oczywisty (niezdiagnozowany) autyzm u głównego bohatera. To doprawdy kuriozalne, że największy serwis społecznościowy założył koleś mający gigantyczne problemy z relacjami, fiksujący się tak bardzo na programowaniu że nie potrafi załatwić potrzeb fizjologicznych itd. O ile zupełnie nie wiem osochodzi w fejsiku (!!!) i znam może jedną osobę która ma tam konto, to film świetny i nawet nie o samym twórcy, czy sajcie, ale ogólnie o robieniu biznesu, pracy, pasji i determinacji. Inspirujący, polecam! 9/10
Autyzm ? No nie przesadzajmy, jeśli już to aspołeczność, ostatecznie lekki zespół aspergera choć i to nie bardzo
A co ciekawe w materiałach na YT, w których jest prawdziwy Zuckerberg, w ogóle to tak nie wygląda. Byłam w szoku. Sympatyczny, otwarty, swobodny w kontaktach, wygadany i tryskający poczuciem humoru gość. Absolutnie nie sprawia wrażenia nerda.
realizacja fantastyczna, pomysł okropny. Reżyser wprawdzie mocno wystawił na próbę moją cierpliwość pierwszymi minutami (które trwały niemiłosiernie długo) ale później jakoś się wybronił.
Udało się uzyskać klimat i sprawić żeby film w pamięć zapadał. ale co z tego skoro scenariusz (nawet sam jego pomysł) jest okropny.
Siedem i Podziemny krąg kocham i ubóstwiam - wolę zapomnieć ze to ten sam reżyser.