PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=291494}

Time

Shi gan
2006
7,1 3,6 tys. ocen
7,1 10 1 3567
5,2 5 krytyków
Time
powrót do forum filmu Time

[SPOILERY!!]
Cóż, zacząć należałoby od tego, że: od początku widziałem w głównej bohaterce obłąkaną kobietę (zdesperowaną, tak oczywiscie, ale od tego zdesperowania postradała zmysły). Ta szalona baba ubzdurała sobie jakies chore gierki, w które wciąga bogu ducha winnego faceta. Po pewnym czasie - facet odpłaca jej pięknym za nadobne...
Cóż, na tych własnie dziecinnych zabawach i okładaniach się łopatkami piaskownicowymi pary starych koni - nie wytrzymałem i coraz to wybuchałem smiechem :)
Zabrakło mi więc choćby krzty czegos co uznałbym za jakis niewydumany problem, nie będący czyms na zasadzie permanentnym wtykaniem raz palców do kontaktu.


Cóż, Ki-duk trochę inny niż przyzwyczaił wszystkich w poprzednich swoich filmach.
Mimo że lubie filmy tego pana zwykłem je okreslać mianem ładnych bzdurek.
W "Czasie" wydaje się, że Ki-duk starał się więcej pary puscić w tresc, kosztem formy.
Moim zdaniem nie wyszło to na dobre.
Film stracił tę magię i klimat, a zyskał niewiele.

Ocena: cos miedzy 5 a naciąganą 6

ocenił(a) film na 9
addam23

Dlaczego smiales sie na tym filmie? Odpowiedz jest prosta: po prostu go nie zrozumiales.

Aby choc troche zrozumiec "Czas" nalezaloby znac buddyjskie przekonania i wierzenia. Szczegolnie na koncu, gdzie naprawde znalazlem sporo nawiazan do samego buddyzmu. Nie chce podawac Ci na tacy mojej interpretacji filmu. Watpie, czy po tym co napisalem od razu rzucisz sie do buddyjskich tekstow, a zaraz potem ponownie obejrzysz "time", ale mam nadzieje, ze zrozumiesz, iz to nie wina filmu, tylko w pewnym sensie Twoja. Twierdzisz, ze film ma banalne przeslanie, ale czasem na pierwszy rzut oka nie widac, iz ow "banal" ma drugie dno.

Jak dla mnie film rewelacyjny.

ocenił(a) film na 5
Adamu-sensei

Chciałem dopisać do tekstu, że to jest tylko mój odbiór filmu i że to pewnie u mnie cos nie za trybiło, a nie koniecznie w samym filmie, ale jako, że pisałem to po 3 w nocy to odpusciłem sobie tę mantrę powtarzaną przeze mnie w większosci moich postów na filmwebie.
A buddyzmem się trochę nawet interesowałem, żeby było ciekawie.

Ja gdzies napisałem, że przesłanie jest banalne? Nie wydaje mi się.
Przesłanie było własnie całkiem mocną stroną filmu.
Zawiodło (jak często u niego, moim zdaniem) "nakładanie" przesłania na fabułę.

Dlaczego mnie smieszyło? - napisałem mniej więcej.
Nie widziałem w parze głównych bohaterów ludzi, których losem można się przejąć, ale obłąkanych, szaleńców, którzy przez swoją dziecinadę pogrążają się coraz bardziej...
Dlatego chciało mi się smiać, gdy kobieta rozpaczała nad ciałem potrąconego przez samochód mężczyzny.