PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=187}
7,3 790 tys. ocen
7,3 10 1 790050
7,5 71 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Centralnie. To film, który powstał dwa lata po moich narodzinach. Czyli towarzyszył mi przez całe moje życie. Odkąd pamiętam, oglądałam każdą emisję w telewizji. Raz nagrałam go na kasecie VHS i codziennie oglądałam.Za każdym razem wyłam jak bym go pierwszy raz widziała. Nawet na wstępie gdy leciała ta piękna melodia. Dla mnie ten film to mistrzostwo świata. Pod każdym względem. Nie znam filmu który mocniej by na mnie oddziaływał. James Cameron stworzył arcydzieło godne zapamiętania przez dziesiątki lat.

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

Mi towarzyszy od dnia, w którym byłem w kinie, gdzie również urzekła mnie melodia z początku. Co prawda film nie budzi już we mnie takich emocji jak dawniej, ale darzę go sentymentem, do dzisiaj oglądam i czytam wszystkie dostępne materiały dotyczące katastrofy " Titanica"...

https://www.youtube.com/watch?v=xtVyu-A3vkY

Skandal

Dziękuję Ci za ten filmik ;)

Ja jakiś czas temu zainteresowałam się pasażerami Titanica. I odkryłam, że trzech z nich było pochodzenia polskiego ;)

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

Z tego co pamiętam to na liście pasażerów było ok. 50 polskich nazwisk, a jedynym pasażerem I klasy był żydowski kupiec z Krakowa. Ogólnie statek White Star Line miał więcej pechowych wydarzeń, a sama góra lodowa była tylko jednym z nich...

Skandal

O widzisz! Aż do tylu nazwisk nie dotarłam, ale poznałam historię pewnego litewskiego księdza pochodzenia polskiego który zginął podczas katastrofy. Płynął do swojego brata do Stanów po lesze życie... Jak większość z nich.
Ja chciałabym się kiedyś przejechać do portu z którego Titanic wypłynął w rejs. Niestety Southampton jest oddalone od mojego obecnego miejsca zamieszkania jakieś 3,5 godziny samochodem...

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

"Aż do tylu nazwisk nie dotarłam, ale poznałam historię pewnego litewskiego księdza pochodzenia polskiego który zginął podczas katastrofy. Płynął do swojego brata do Stanów po lesze życie". Czy chodziło o księdza Józefa Montwiłła?

Może Ci się uda, to bardziej realne marzenie do realizacji dla zwykłego śmiertelnika niż wycieczka w kosmos. Większa część z ponad półtora tysiąca ofiar to ludzie, którzy płynęli do USA z nadzieją na lepsze życie, a znaleźli śmierć w wodach Atlantyku w wyniku kaprysów pogody, ludzkiej głupoty oraz wiary w ówczesne możliwości techniczne...

Skandal

Być może chodziło o tego właśnie człowieka.

Oglądałam niedawno bardzo dobry dokument, myślę, że jako osoba lubująca się w tym temacie będziesz go znał. Cameron wystąpił w nim jako badacz Titanica, stworzył ekipę najlepszych na świecie ludzi znających historię statku i jego wszelkie tajemnice, w tym ekspertów Titanica, inżynierów , architektów , artystów morskich i historyków , aby rozwiązać utrzymywane tajemnice , jak i dlaczego "niezatapialny" statek zatonął.
Sam Cameron uznał, że musiałby nakręcić film jeszcze raz gdyż jest w nim wiele błędów technicznych związanych z momentem przełamania pokładu (co za tym idzie, całego statku) i zatonięcia. Zdjęcia wraku są niesamowite. Lecz pokazują, że Cameron w wielu aspektach się mylił. Najciekawsze są zdjęcia Titanica z lotu ptaka... (Brzmi to wręcz dziwnie... Z lotu ptaka pod wodą :P)

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

Znam ten film, ale na NG był jeszcze inny i ciekawszy obraz o statku, gdzie starano się wziąć pod uwagę wszystkie aspekty jak zeznania ocalałych, badania wraku czy sprawdzenie ówczesnych warunków pogodowych. " Titanic" miał po prostu wielokrotnego pecha, którego efektem była kolizja z górą lodową...

Skandal

Ja widziałam na jednym z tych historycznych i przyrodniczych programów, dokument o statku który był w oddali kilku kilometrów od tonącego Titanica. Nie pomogli... Było wiele dochodzeń w tej sprawie. Kapitan owego statku był nawet przesłuchiwany. Zeznał, że nie widział statku gdyż w tym samym momencie nastąpiło jakieś zjawisko (nie powiem jakie, bo jak Boga kocham, nie pamiętam. Jakieś marynarskie fachowe stwierdzenie).Wiem, że ma bezpośredni związek z mgłą, księżycem i jeszcze czymś....
Tyle udało mi się zapamiętać.

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

Ten aspekt również był omawiany. Po katastrofie obarczono tego kapitana odpowiedzialnością za śmierć tylu ludzi, gdyż był blisko " Titanica", którego światła były bardzo widoczne, a nie ruszył mu z pomocą na co ten do końca życia utrzymywał, że jednostka, którą widział owej nocy na Atlantyku była zbyt krótka jak na transatlantyk. Po latach przyznano mu rację, gdyż zjawisko fatamorgany nie dotyczy wyłącznie pustyni, ale też mórz i oceanów, a zwłaszcza tam, gdzie panuje bardziej zimny klimat. Dodatkowo człowiek odpowiedzialny za łączność radiową po zakończeniu służby wyłączył sprzęt, więc nie doszły do nich wołania o pomoc. Dopiero po katastrofie wprowadzono całodobowy nadzór radiowy, obserwację gór lodowych, że o zapewnieniu okrętom szalup w ilości wystarczającej do ocalenia wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Jak zwykle za późno...

Skandal

Mądry z Ciebie widz ;)
Fatamorgana otóż to.
Moim skromnym zdaniem, biorąc pod uwagę dialog (filmowy) między kapitanem Smithem a Thomasem Andrewsem przy planach statku kiedy to Andrews oznajmił, że statek znajdzie się na dnie Atlantyku za godzinę góra dwie. Jeżeli taka rozmowa mogła mieć miejsce. Jeżeli zatonięcie Titanica faktycznie trwało 1-2 godziny, to statek o którym mówimy nie miałby najmniejszych szans na dopłynięcie do tonącego Titanica. Zważywszy, że był dwa, trzy razy mniejszy. Nawet gdyby w jakiś niewyjaśniony sposób dopłynął myślę, że mogłoby być już za późno na ratunek dla ludzi na powierzchni, gdyż temperatura wody była stanowczo zbyt niska. I kolejna kwastia. Ludzie w obliczu katastrofy. Nie ważne jakiej. Ludzie w takich momentach nie myślą racjonalnie. Wtedy włącza się instynkt z napisem - przetrwanie. Ludzie zabijaliby się o miejsce na tym statku.
To są jedynie moje niezbadane przypuszczenia. Co mogło być, a co nie było wie jedynie sam Stwórca.
Wybacz za tą dygresję ;)

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

Dzięki, po prostu dużo czytam i oglądam wszystko co mi wpadnie w rękę. Z tego co wiem niektórzy fachowcy uważają, że "SS Californian" znajdował się w wystarczającej odległości, żeby ocalić chociaż część pasażerów i załogi, ale tego nie dowiemy się raczej już nigdy...

Co Twoim zdaniem decydowało o katastrofie okrętu poza randką z górą lodową?

Skandal

Najbardziej prawdopodobne dla mnie jest to, że były błędy w konstrukcji Titanica. Gdy Thomas Andrews (w filmie) podczas sceny gdy Jack i Rose uciekają i po drodze spotykają właśnie jego, on przeprasza Rose, że nie zbudował mocniejszego statku. Po tym postanowiłam trochę poszperać i dowiedzieć się coś o budowie i miejscu konstruowania Titanica. Jak doczytałam się na jednej ze stron jakieś trzydzieści lat temu pewnien naukowiec, zbadał fragment statku wyłoniony z dna oceanu i doszedł do wniosku, że do stali został dodany fosfor, który w reakcji z niskimi temperaturami powoduje kruchość materiału. Żaden ze mnie chemik więc nie wiem czy taka wersja zdarzeń istnieje. Jeżeli tak, to gdyby nie fosfor, stal jedynie uległa by odkształceniu.
Są jeszcze mistrzowie, którzy mają teorie na temat klątwy mumii i UFO, ale ja bym temu nie zamierzała :)

ocenił(a) film na 9
klaudiamach4

Nawet w scenach, które nie znalazły się w wersji kinowej jest wątek ze statkiem "SS Californian", którego światła pozycyjne widać w oddali i radiotelegrafistą, który poszedł spać i dlatego nie odebrał sygnału z Titanica. Jednak wtedy przepisy nie regulowały jak powinno się używać radiotelegrafu, więc nie było w tym jego winy.