Ledwo wytrwałam do połowy filmu, potem po prostu go wyłączyłam. Po tym, co słyszałam o tym filmie od znajomych, jestem bardzo zaskoczona, jak słaby o jest.
Akcja w ogóle nie trzyma w napięciu, dialogów nie da się słuchać a przede wszystkim, może to tylko mój wymysł, ale do tej roli niestety Matt Damon kompletnie mi nie pasuje.
Szkoda, miałam zamiar obejrzeć całą trylogię ale po takim początku muszę poszukać sobie czegoś innego na dzisiejszy wieczór...
Zgodnie z tytułem tego postu daję 4/10...
Wiesz co jak sie nie znasz to lepiej nie oceniaj i nic nie pisz. Skoro ten film ma tak wysoką ocenę (a ją posiada) to chyba nie jest coś nie tak z filmem, ale z tobą.
grzechu się zapomniał chyba że taka strona jak filmweb jest przeznaczona dla mas, a przeciętny Kowalski lubi mało skomplikowane filmy o ciekawej akcji ( w tym filmie akcja to prowokacja raczej), film jest żutki i przewidywalny, muzyka kiepska, zdjęcia na trzy, fabuła na cztery ale wykonanie kiepskie, a i żałosne jest że wielkimi krokami zbliża się do top 100, które wszystkie widzialem. pozdro dla Grzegorza
ahe jeszcze jedno film zasługuje na 4/10 ale że ma tak wysokie staty i ludzie się tym sugerują oglądając filmy, więc im tego oszczędze 1/10
"muzyka kiepska"
Chyba kolego nie znasz sie na muzyce filmowej...
jako, ze nie jestem az takim znawca w tej dziedzinie, przytocze slowa kogos bardziej kompetentnego
http://www.muzykafilmowa.pl/recenzje/2006/bourne_identity.htm
Co tu dyskutować. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Jednemu film się podoba innemu nie, a kto inny za nim szaleje :D Nie każdy lubi takie filmy, nie wszystkim pasuje taki styl.
Ale jednego nie daruję - muzyka - rewelacyjna!
pozdrawiam.
Ja też się muszę z niektórymi zgodzić. W filmie wiele razy napięcie siada i robi się nudno. :/ Niestety. Ale z drugiej strony są momenty, gdy naprawdę sie wszystko zagęszcza. Dodatkowo muzyka, a szczególnie Paul Oakenfold i ready steady go podczas pościgu. BTW. to właśnie pościg utkwił mi w pamięci i jest dla mnie najbardziej wypasioną rzeczą + akcja z dugopisem.
A gdy obejrzałem trylogię byłem pewien, że geniusz tkwi w technicznych walkach, świetnych pościgach na miarę Jeremie Juliannea (ten od Taxi i Ronina) tylko bardziej złożonych. Kolejna odsłona daje coraz więcej dawki napięcia. Gorąca polecam, tym, którzy niechętnie podeszli do części pierwszej.
Film to nie tylko strzelanina i akcja. To także klimat i historia;)
UDANY film powiem, że lepszy od starocia serialu.
E tam pierdolenie.
Na półce - "sensacja", zdecydowanie film pierwszej jakości.
No ale jak ktoś się spodziewa epickich dialogów, to niech raczej sięgnie po dzieła Wong Kar-Wai'a..
Jeżeli ktoś nie oglądał na DVD - szczególnie w kompie i bez beznadziejnego lektora - to nie poczuje klimatu Bourne'a. To co było wczoraj w TV - jednym słowem - tragedia...
fajny film moze nie jakis rewelacyjny ale wytrwalem do konca wczoraj a nie mialem takiego zamiaru pozdro;)
Ja również spodziewałem się czegoś więcej, ale to co zobaczyłem podobało mi się na tyle, że sięgnę po następne części.
Damon do roli mi pasuje, znacznie gorzej oglądało mi się Frankę Potente, a już Julia Stiles jest kompletną pomyłką w moim odczuciu.
Film oceniam na 7 - bez rewelacji, ale też bez wpadek. Rozrywkowe, przyzwoite kino.
Wydaje mi się że ten film jest rzeczywiscie najsłabszy z całej trylogii(jeśli porównuje się wszystkie części).
Ale jako osobny film ogląda się go całkiem nieźle, główni aktorzy w moim odczuciu pasują do swoich ról. Jedynie to tylko reżyseria może zostawić wiele do życzenia. Moja ocena to 6/10.
Najsłabsza to jest druga część. Ten zdecydowanie najlepszy. Zajebiste było te odgrywanie przez niego swoich umiejętności, języki, walka, pamięć. Film wymiata!
Coś z Tobą nie tak, skoro ten film Ci sie nie podobał, a na liście ulubionych masz takie gówna jak "Aligi"
The best! Ktoś pisał coś o nudzie, może ten ktoś oglądał film podczas zmywania naczyń... Akcja od początku do końca! Pozdro
To że jesteś fanem lat 80. i książki, to nie jest powód by uważać nowszą wersję za g. Czemu reżyser miał się trzymać utartych już szlaków? Czemu miał robić remake'a starszej wersji? Bes Sęsu - jak pisał onegdaj Jasiu Śmietana na Onecie. Reżyser miał swoją wizję bohatera, osadzoną w latach 90. i późniejszych. Wykorzystał po prostu postać agenta z amnestią. I co, tylko dlatego że film nie jest 100% książką należy dawać 0?
Jedziemy dalej.
Muzyka - w pewnych momentach mnie zawodziła, ale jak ktoś już napisał scena pościgu na paryskich ulicach czy utwór kończący - rewela.
Aktorzy - poddaję się. O ile nic nie mam do ogólniej gry Matta, to w tym konkretnie filmie leży i kwiczy. A to dlatego, że 1. to nie rola dla aktora z twarzą 20latka, 2. jego mimika się przez cały film tylko 2 razy zmieniła - jak krzyczał na innych. 3. w filmie przypominał dziecko z sierocińca które nie ma się gdzie podziać (nie obrażając dzieci w sierocińcu). Co do innych aktorów mizernie i niemrawo wypadła ponad 80% z nich.
Akcja - ciekawie poprowadzona, ma momenty zastoju ale nie rzuca się to jakoś specjalnie w oczy. Czasem bywała też nie spójna i robiła wrażenie wyrwanej z kontekstu.
Klimat - to już jest sprawa bardziej gustu. Osobiście niesamowicie się wczułem w film.